zib
/ 87.205.44.* / 2015-05-30 00:19
Nie jestem fanem PO ani fanatykiem PiS. Nie zaprzeczysz jednak, że oprócz wszelakich afer i niedoskonałości Platformy, oraz jej ułomności w ostatnim okresie, polityka gospodarcza nie była prowadzona źle, z jednym zastrzeżeniem moim zdaniem. Gdyby to przyłożyć do meczu piłki nożnej, to wygląda to tak - cała akcja prowadzona dobrze, wyprowadzenie z obrony, ładna akcja oskrzydlająca, wprowadzenie piłki w pole karne przeciwnika, tylko brakuje ostatniego podania. Podobnie jest w polityce Platformy z ostatniego okresu. Jest OK, przeszliśmy gładko przez kryzys, jak nikt w Unii, mamy spadek bezrobocia, poprawiają się wskaźniki ekonomiczne, rośnie PKB, choć z nim dług publiczny, ale proporcje póki co są jeszcze zdrowe, poprawia się pozycja w europejskich i światowych rankingach, ale nadal czegoś brakuje - czego? Ano tego ostatniego podania, podania do pierwszej osoby w łańcuszku podatkowy - pracownika. To platforma przeoczyła, że wszelkie poprawy jakości życia, kończą się na przedostatnim pracodawcy i rzadko docierają do pracownika, przynajmniej nie do każdego. Pracodawcy zasłaniają się kryzysem. Nie jednokrotnie jest tak, że jeżeli pracodawca zawsze miał np. 200 tyś dochodu i nagle ma 150 tyś, to już nazywa to kryzysem. Zależnie od branży, koniunktura się zmienia, ale generalnie produkcja jest, choć czasem za tą samą pracę dostaje się mniejsze pieniądze. To jest do poprawy, bo ta grupa ludzi, pracowników, jest najliczniejsza i to ona wybrała Dudę przy schowanym Kaczyńskim. Ludzie, gdyby mieli świadomość, że władza potrafi wpłynąć na pracodawcę na tyle, że podzieli się swoim dochodem (a jest się czym dzielić) , aby zarabiali więcej, nawet by nie mieli pretensji o te ośmiorniczki i nie spojrzeli by pewnie nawet w kierunku opozycji. Druga sprawa to brak informacji. Informacji, która dotrze do zwykłego obywatela, na temat podejmowanych działań. Wyjaśnienia co i dlaczego akurat tak. Zwykli ludzie nie mają wykształcenia z ekonomi czy innej dziedziny aby zrozumieć działanie rządu czy innych instytucji państwowych. Jak np. ostatnia sytuacja z zakupem helikoptera dla armii. Opozycja na tej bazie buduje swoją politykę zrażania ludzi do władzy i szary obywatel to łyka. Dlaczego nie wyjaśni się dokładnie odrzucenia oferty Świdnika czy Mielca, sprawa jest jasna i oczywista, ale samo chłodne stwierdzenie że były „błędy formalne” to za mało. Podobnie jest z innymi działaniami. Trzeba też pamiętać, że żadna partia nie idzie po władzę, żeby w pierwszej kolejności było ludziom lepiej, tylko żeby było im lepiej, a ludziom ewentualnie przy okazji, ewentualnie są politycy, którzy chcą po prostu zaspokoić swoje ambicje, choć czasem są to chore ambicje. Ot, tyle w temacie.