Forum Polityka, aktualnościGospodarka

Mateusz Szczurek zastanawia się kiedy będzie lepiej w finansach publicznych

Mateusz Szczurek zastanawia się kiedy będzie lepiej w finansach publicznych

Wyświetlaj:
bizon / 83.17.143.* / 2006-05-29 06:58
To nie emeryci są przyczyną, to rozrzutny ZUS, który wydaje pieniądze na swoje zachcianki, a przecież nie po to jest ta instytucja. Emeryt powinien godnie żyć, a nie żebrać o swoje wypracowane pieniądze.
RH+ / 83.238.240.* / 2006-01-26 10:38
pan szczurek sam zagonił sie do klatki,poniewaz jedna konkluzja wynikająca z jego art. to to,ze wydatki społeczne budzą społeczne niezadowolenie. I niech nikomu nie wciska kitu,że ludziom nie chce się szukać pracy - ciekawe czy słyszał żeby ktokolwiek złowił rybę w kałuży po deszczu,choćby nie wiem jak ulewnym !
ekonomista J / 81.210.119.* / 2006-02-09 09:40
To bardzo daleko posunięte wnioskowanie - ewidentnie za daleko....
A z szukaniem pracy jest tak jak z każdą inną postawą - to co widać zalezy od tego skąd się patrzy. Żeby widzieć więcej trzeba wejść "wyżej" - w tym wypadku patrzeć na dane dotyczące większego obszaru - czyli wiekszej liczby ludzi. Ja zanm wiele przypadków ludzi szukających chętnych do pracy - i to bezskutecznie!
A kolego Szczurek ma zupełną rację, że świdczenia z budżetu uzależniają i że odbiorcom bardzo szybko zaczyna się wydawać, że im się "należy". Ciekawe za co. Za co Ty, ja i każdy inny podatnik ma płacić na utrzymanie osobom zdolnym do pracy... (pomijam tu niezdolnych, bo nie mają innej szansy na przeżycie).
marian krawczyk / 2006-01-25 23:18
Ja powiem kiedy : jak wszyscy rządzący będą chodzić
po ziemi i będą znać ceny podstawowych artykułów
pierwszej potrzeby
A przedewszystkim muszą chcieć pomóc innym
ludziom i na koniec myśleć nie tylko o sobie .
Bo czas kosztuje.














\\\
resum / 83.8.241.* / 2006-01-25 22:28
Nie wierzę, że autorem tych słów jest ekonomista.
Ci ludzie powinni mieć wyższe emerytury - to wynika z obliczeń.
Duża część efektów ich pracy przejęta została przez państwo.
Rolnicy pracują efektywnie. Efekty ich pracy przejmowane są przez następne ogniwa gospodarki.
Gospodarka jest stronniczo programowana (np. "wytworzenie klasy średniej").
Może ten pan udzielał kredytów dewizowych -(nawet 100% wartości), a teraz gremia bankowe niepokoją się?
Będzie gorzej. Obecni pracownicy nie płacą na emerytury.
Będą musieli dostać zasiłki "za nic" - pracują na czarno lub wcale.
Top / 213.238.67.* / 2006-01-25 19:54
Proponuję by ów młody człowieczek zastanowił się nad rozruchem obozu w Oświęcimiu.
Janusz / 83.30.92.* / 2006-01-25 21:55
Myślałem że kretyńskie komentarze to można tylko na Onecie. A tu prosze na szacownym portalu się pojawiają.
Dod@ / 83.23.210.* / 2006-01-25 18:56
Ludzie , ludziska !
Tu porządnych ludzi zakrzyczą Ci których zawodowo ustawili tacy jak PECZAK, Gadzin.... ,Jakubowskie wraz z męzami, Frasczyniuki i setki tych, dla ktorych emerytury sa niepotrzebne.Za KOMUNY mieszkali w blokach przez dziesiątki lat a potem w ciagu kilku lat dorobili się takich fortun, ze teraz im te zas...... ZUS-owskie emerytury to mogą "na kino" dla ich wnuków byc potrzebne.
Właśnie dzisiaj był ktoryś tam z kolei proces takich kreatur
za ktorych przekrety byłoby "becikowe + nie jedna autostrada" a sad zmniejsza im wyroki.
Szkoda gadać bo zaraz REALista czy Zxinski ich obronią
po to tam są!!!
A ty uczciwy staruszku ze starego portwela, ktory przepracowałes 45 lat, to możesz jedynie odsniezyc Pęczakowi dojazd do willi(siostry lub siostrzenicy albo jeszce innym, na ktorych przepisali ONI konta i majątki).Im emerytury ZUS-u sa niepotrzebne.
zx / 83.16.202.* / 2006-01-26 08:53
Bardzo mi miło, że zostałem wsadzony do tej samej szuflady z REAL-em chciaż przyznam, że nieco na na wyrost bo takiego talentu polemicznego niestety mi Stwórca poskąpił. Do rzeczy jednak. Rozumiem, że problem wysokości emerytur generuje duże emocje, tak duże że przestają grać jakąkolwiek rolę argumenty, a zaczynają się inwnektywy. W ten właśnie sposób zostałem zaliczony do tej samej kategorii co Pan Pęczak czy Pani Jakubowska. Cóż wybaczam z uwagi na to, że ten kto to pisał robił to zapewne w stanie silnego wzburzenia. Niestety gdy już oddzielimy fakty od tego co jest robieniem wody z mózgu otrzymujemy obraz systemu emerytalnego opisanego przez REAL-a w komentarzu z "wałkiem" na koncie ZUS. Jakkolwiek użyte określenia mogą wydawać się żartobliwe, to i tak jest to bodaj najlepszy i najbardziej klarowny opis systemu emerytalnego jaki czytałem. Tak to już działa od czasów kanclerza Otto von Bismarcka, który to wymyślił aby spacyfikować rodzące się w Wilhelmińskich Niemczech ruchy socjalistyczne. Pomysł kupiło wiele krajów, praktycznie cała Europa i działało to przez wiele lat i pewnie byłoby tak dalej gdyby nie demografia i psucie tego systemu przez poszczególne rządy chcące się przypodobać wyborcą. W Polsce sprawa ta wygląda bardzo kiepsko ponieważ nasza sytuacja demograficzna jest bardzo kiepska. Wystarczy przytoczyć dwie liczby za jednym z artykułów publikowanych na tym portalu: "Problem w tym, że dziś pracujących jest blisko 14 i pół miliona osób, a korzystających z podatków nałożonych na pracę - prawie 17 milionów...". To właściwie wjaśnia wszystko i wobec tych liczb nie ma większego znaczenia jakie ma się poglądy polityczne, czy też do jakiejnklasy społecznej się należy. Jako społeczeństwo jesteśmy w pułapce, którą sobie sami zafundowaliśmy stawiając na niewłaściwych polityków.I nie dotyczy to tylko ostatnich wyborów, to dotyczy okresu od kiedy wogóle mamy jakiś wybór. Ci, którzy dzisiaj odchodzą na emeryturę mają przed sobą widmo głodowej jesieni życia. Ci, którzy jutro będą odchodzić na emeryturę z nowego systemu będą mieli przed sobą widmo przeprowadzki na ulicę, a następnie śmierci głodowej. Znajdzie się wtedy na pewno jakiś miłosierny polityk nieważne z prawej czy z lewej strony sceny politycznej, który zaproponuje plan przymusowej eutanazji takich nieszczęśników, którym się uda dożyć wieku emerytalnego. Los taki czeka wszystkich emerytów z wyjątkiem tych co zgromadzą pokaźne majątki, a ich będzie nie oszukujmy się może 1% oraz emerytów mundurowych ponieważ w każdym ustroju również demokratycznym aparat ucisku jest uprzywilejowany oczywiście kosztem całej reszty. Jakie jest wyjście z tej sytuacji, to zależy od wieku. Dla młodych ludzi szansą jest emigracja do krajów gdzie proporcje demograficzne wyglądaja lepiej niż u nas i tak właśnie zrobił mój młodszy brat. Dla tych natomiast, którym wiek na to nie pozwala pozostaje liczyć na miłosierdzie rodziny lub ampułka cyjanku potasu. I tym optymistycznym akcentem bym zakończył moje wystąpienie.
PS. Dla tych co myślą, że wystarczy zredukować administrację i pieniądze się znajdą proponuję prostą kalkulację: mamy około 40000 urzędników skarbowych. Załóżmy, że każdy z nich zarabia około 4000 zł, chociaż to pewnie nieprawda. Nawet gdyby ich wszystkich zredukować co jest niemożliwe to rocznie znajdziemy może 1,9mld złotych. Jeżeli to porównamy z naszym deficytem budżetowym to łatwo zauważyć, że szukamy dużo większych pieniędzy. My na prawdę jesteśmy już w pułapce i to jest fakt, a nie potencjalna możliwość.
63 LATKA. / 213.199.194.* / 2006-01-25 17:50
po 40 latach pracy mam 600 zł. emerytury ,a sąsiad (37lat) po 15 latach mundurówki ma 1350 zł,CZY TO JEST PARANOJA CZY SPRAWIEDLIWOŚĆ.
real / 81.219.244.* / 2006-01-25 19:00
Szanowna Pani, to nie jest ani paranoja, ani sprawiedliwość. To jest system ubezpieczeń społecznych administrowany przez ZUS. Pani przez 40 lat MUSIAŁA pracować, aby zarobić na swoje 600 zł emerytury, ale również na pana mundurowego, który pensję miał z budżetu, a na swoją emeryturę "pracował" tylko 15 lat, oraz oczywiście na cały SYSTEM (czyli urzędników ZUSu, budynki, prąd, ogrzewanie, remonty, wyposażenie - komputery, programy do tych komputerów, klimatyzację, samochody służbowe szefów ZUSu i ich zastępców, paliwo do tych samochodów i wiele, wiele innych, niezbędnych do działania sytemu zabawek) Z części pani składek pokrywane są przywileje emerytalne dla innych, dlatego pani może mieć tylko 600zł. Ja osobiście uważam, że 600 zł to i tak niezły wynik. Za 15 - 20 lat emerytury z ZUSu będą oscylowały w okolicy 150 - 300 zł (co za 20 lat może stanowić równowartość 50 - 100 € ). Może to panią pocieszy.
rasel / 82.146.247.* / 2006-01-25 16:58
co do emerytów to według mnie nie powinno być wogóle czegoś takiego jak wiek emerytalny, żadnych składek na zus itp. kazdy powinien sam oszczedzac na swoja emeryture i w momencie w którym uznałby ze środki jakie posiada na koncie emerytalnym jakie sobie wypracowal mu wystarcza to przechodzi na emeryture.w długim okresie wymusiło by to podwyzki plac w tych zawodach w których wymagane było by wcześniejsze na emeryturę(np.górnicy,hutnicy). i nie było by problemu starzejącego sie społeczeństwa.
real / 81.219.244.* / 2006-01-25 17:15
Nie zawsze to co proste jest skuteczne. W związku z tym mam pytanie - co zmusi zarząd nierentownej kopalni, do wypłaty większych pensji górnikom?? W tym przypadku większe pensje = większe straty kopalni. Ja sądzę, że gdyby funkcjonował zaproponowany przez pana system, to raczej obecni górnicy dobrowolnie odeszliby z zawodu (bo praca w kopalni byłaby dla nich nieopłacalna), a potencjalni nowi górnicy omijaliby kopalnie szerokim łukiem.
rasel / 82.146.247.* / 2006-01-25 18:43
prosze zwrócic uwage panie real ze napisalem ze zjawisko podwyższenia pensji zaszło by w długim okresie (w warunkach gospodarki rynkowej).napisał pan ze górnicy odchodzili by z zawodu.właśnie z tego powodu płace zaczeły by rosnac(górnicy byli bynadal potrzebni ale bylo by mniej chetnych do pracy z powodu trudnych warunkow)place rosły by do tego momentu w którym ich wysokość zrekompensowala by przyszle straty wynikajace z koniecznosci wczesniejszego przejscia na emeryture i trudne warunki pracy.moze mi ktos zarzucic ze za bardzo wieże w niewidzialna reke rynku ale rynku i praw nim rzadzacych sie nie oszuka(w przeciwieństwie do zus-u
)opisalem tu tylko załorzenia systemu który opisałem ale jego argumentacje jest znacznie bardziej złożona.oczywiście nalezy rozbydowac ten system o jakies formy pomocy ludzia którzy z róznych przyczyn nie sa w stanie wypracowac sobie emerytury(np.ludzie niepełnosprawni)
real / 81.219.244.* / 2006-01-25 19:40
A wie Pan - ja zawsze myślałem, że płace rosną wtedy, jak firma (np. kopalnia) ma ZYSK i może się wtedy tym zyskiem podzielić np. z pracownikami. Pan twierdzi, że wystarczy żeby zmniejszyć zatrudnienie. Ciekawa teoria, ale raczej nie do zrealizowania w przypadku przedsiębiorstwa PAŃSTWOWEGO. Jak pracownicy zaczną odchodzić z kopalni dobrowolnie (bez odpraw, odszkodowań i innych osłon socjalnych obciążających konto kopalni), to owszem nie powstaną dodatkowe koszty z tym związane, ale w związku ze zmniejszeniem zatrudnienia, zmniejszy się produkcja (wydobycie) a co za tym idzie zmniejszy się przychód. Jeśli zmniejszenie przychodu będzie większe niż redukcja kosztów (zwolnienia), to nic się nie zmieni, dalej firma (kopalnia) będzie nierentowna (będzie przynosić straty) i znowu powstaje to samo pytanie - z czego zarząd kopalni ma wypłacić WIĘKSZE pensje?? Większe pensje można by wypłacić TYLKO przy założeniu = mniejsze zatrudnienie + zwiększona wydajność pozostałych + dobra koniunktura na węgiel (wzrost ceny) + likwidacja marnotrawstwa w państwowym zakładzie = możliwość wypłaty większych pensji. Innych zasad, rozwiązujących poruszony przez pana problem, niestety nie znam.
rasel / 82.146.247.* / 2006-01-25 20:28
niestety widze ze nie rozumie pan problemu o którym pisze( a pisze pan sporo i to na każdy temat ,przynajmniej na tym forum).dlaczego opisuje pan zwolnienien górników w kopalni nikt przeciez nie pisal o tym ze musi do nich dojśc i pewnie by nie doszło.jeszcze raz pisze ze zmiany jakie mialy by zajśc zaszły by w długim okresie.nie wiem czym jest dal pana okreslenie "długi okres" ale wg. teorii ekonomi jest to czas potrzebny przedsiebiorstwu na dostosowanie sie do nowych warunków rynkowych tj. na dostosowanie sie do nowych warunków podaży popytu na czynniki produkcji i produkty jakich jest producentem wiec niech nie pisze mi pan o masowych zwolnieniach bo navet przedsiebiorstwo rynkowe prosperuje w warunkach rynkowych a nie w gospodarce planowej jak to sobie pan wyobraził.jeśli ma pan zamiar napisac jeszcze jakaś opinie bez zetelnych podstaw to prosze zajżec do podrecznika makroekonomii(poniewaz rozpatrywany problem jest natury makroekonomicznej) i jesli pozna pan juz prawa rzadzace gospodarka( nie tylko rynkowa ale jako calości) to mysle ze zrozumie pan na jakich podstawach opiera sie ten pomysł (zreszta nie ja go zaproponowałem jako pierwszy tylko john solow znany z innych osiagnieć w dziedzinie ekonomii)i jeszcze na koniec pozwoli pan ze powtórze za miltonem friedmanem "there's no such thing as a free lunch" powinien pan sobie wpoic ta zasade gdyz bardzo pomoze panu w zyciu
real / 81.219.244.* / 2006-01-25 22:00
Szanowny panie rasel. Po ostatniej pana wypowiedzi, widzę, że gubi pan wątek, podaję przykłady :
1)...dlaczego opisuje pan zwolnienien górników w kopalni nikt przeciez nie pisal o tym ze musi do nich dojśc."" - 2006-01-25 16:58:33 | 82.146.247.* | rasel | .....zawodach w których wymagane było by wcześniejsze na emeryturę(np.górnicy,hutnicy).”” Jak Pan już dał przykład górników i hutników, to oparłem na tym moją tezę. A poza tym, to co, górników chce pan ze swojego systemu emerytalnego wyłączyć, czy może zapewnić tej grupie zawodowej nietykalność (zwolnienia)??? A jak pan chce połączyć "DŁUGI OKRES" dostosowawczy z "WCZEŚNIEJSZYMI EMERYTURAMI", przecież to oczywista SPRZECZNOŚĆ. No a co z hutnikami, nauczycielami, pielęgniarkami, urzędnikami, służbami mundurowymi, bo jakoś na te grupy zawodowe nie ma pan pomysłu. Czyżby "...john solow i milton friedman" nic o tym nie pisali??
2).....jeszcze raz pisze ze zmiany jakie mialy by zajśc zaszły by w długim okresie.nie wiem czym jest dal pana okreslenie "długi okres" ale wg. teorii ekonomi jest to czas potrzebny przedsiebiorstwu na dostosowanie sie do nowych warunków rynkowych tj.”” - to znaczy konkretnie ile? Proszę podać ten "długi okres" w latach. Bo jeśli nie określa pan takich okresów liczbowo, to określenie "długi okres" może trwać w nieskończoność (bo nieskończoność też można zaliczyć do długiego okresu), a w przypadku firmy państwowej, która nie jest przedsiębiorstwem rynkowym (choć działa w OTOCZENIU rynkowym, a to jest różnica), bo jest dotowana z budżetu, na pewno będzie trwał dotąd, aż w budżecie zabraknie kasy..
3)......bo navet przedsiebiorstwo rynkowe prosperuje w warunkach rynkowych a nie w gospodarce planowej jak to sobie pan wyobraził - proszę napisać, jak nierentowna (od wielu lat) kopalnia, czy inna firma państwowa prosperuje nadal w gospodarce rynkowej, proszę napisać co o tym sądzi john solow ????
4)Even if a mountain made of books about economy fell on you, it doesn't mean you can talk about yourself as an econymy guru. You need also practice for that. Za nikim nie powtórzyłem, to moje powiedzenie (mądrość życiowa). Zasada Friedmana jest tak oczywista, że aż trywialna i nie ma tu nic do wpajania, zwłaszcza w NORMALNYM systemie gospodarczym. W Polskich warunkach ta zasada nie zawsze się sprawdza.
5)piszę nie na każdy temat, tylko na taki, w którym mam coś do powiedzenia, poza tym, zadaję również dużo pytań, niestety większość z nich pozostaje bez odpowiedzi, a szkoda bo człowiek podobno uczy się do śmierci.
6)Myślę, że jeszcze długa droga przed panem, w zderzaniu teorii z praktyką, a powiedziałbym również, że i w poznawaniu teorii. Proszę nie załamywać się chwilowymi niepowodzeniami.
Życzę powodzenia.
wOJTEK / 81.168.253.* / 2006-01-25 20:11
Niestety Panie real - musze Pana wyprowadzic z bledu. ZYSK ma niewiele wspolnego z wysokoscia wyplaty. Zaklada Pan ze przedsiebiorca wypracowuje zysk po to aby podzielic sie z zaloga. Nie - to nie jest tak. Przedsiebiorca wypracowuje zysk po to aby - zyskac ;-). I jesli rownoczesnie bedzie mial mozliwosc obnizenia placy - to to zrobi - po to aby jego zysk byl jeszcze wiekszy. To normalne i nie ma sie co o to obrazac - kazdy moze byc przedsiebiorca ;-).

Natomiast na wysokosc wyplaty ma wplyw wylacznie tylko to jak tanio pracodawca moze zakupic dana prace na rynku. Jesli wiec bedzie malo osob chcacych wykonywac dana prace to pracodawca bedzie musial podniesc pensje po to aby zachecic innych do podjecia tej pracy. A jesli bedzie wiele chetnych osob, to pracodawca bedzie sobiie mogl pozwolic na obnizenie pensji, poniewaz dzieki temu podwyzszy ZYSK - a to jest jego celem.

A skad pracodawca ma wziac na wyzsze pensje ? To problem pracodawcy, jesli go na to nie stac, to znaczy ze zle gospodaruje i nie nadaje sie do prowadzenia firmy, i firma pada. Jesli zapotrzebowanie na jej produkty nadal istnieje to powstanie inna firma ktora potrafi tak sie rzadzic aby starczylo jej na odpowiednie pensje.
real / 81.219.244.* / 2006-01-25 22:49
Witam Panie Wojtku. Przykro mi, że przeczytał pan po łebkach to co napisałem, ale specjalnie dla pana zrobię wyjątek i powtórzę - ""......Większe pensje można by wypłacić TYLKO przy założeniu."", ""......jak firma (np. kopalnia) ma ZYSK i może się wtedy tym zyskiem podzielić np. z pracownikami."" Chcę zwrócić pana uwagę na wyrazy MOŻNA BY, i MOŻE SIĘ PODZIELIĆ - to oznacza wykonanie jakiejś czynności WARUNKOWO, a to z kolei oznacza, że warunkowe wykonanie czegoś może wystąpić ale nie musi. Nigdzie w swojej wypowiedzi nie założyłem, że "..........Zaklada Pan ze przedsiebiorca wypracowuje zysk po to aby podzielic sie z zaloga"" - to chyba jest pana luźna interpretacja mojej wypowiedzi w stylu - co autor miał na myśli. Kolejne pańskie twierdzenie, które mógłbym zaliczyć do co najmniej nieroztropnych to "....... jesli rownoczesnie bedzie mial mozliwosc obnizenia placy - to to zrobi - po to aby jego zysk byl jeszcze wiekszy. To normalne i nie ma sie co o to obrazac - kazdy moze byc przedsiebiorca ;-)."" - Uważam, że dobry przedsiębiorca, oprócz pomnażania swojego zysku, powinien na biznes patrzyć w średniej perspektywie tj. ok. 5 - 10 lat. Jeśli uważa pan, że normalne jest to, że firma ma "przeciąg" w swoich kadrach, a pracownicy przyjmują się do pracy, po to żeby po 2 tygodniach się zwolnić (ciągłe obniżanie płacy), to obawiam się, że w ten sposób taki biznesmen nie poprowadzi nawet straganu z pietruszką, bo wkurzony pracownik po prostu go okradnie i pójdzie sobie gdzie indziej (a co będzie miał do stracenia??), nie licząc już KOSZTÓW związanych z pozyskaniem nowego pracownika, wyszkolenia go na tym stanowisku i RYZYKA związanego z tym, że go (nowego pracownika) nie znamy. Jeśli biznesmeni w Polsce mają takie pojęcie o prowadzeniu biznesu, to nie ma się co dziwić, że na 1000 powstałych firm, 750 idzie do piachu nie doczekawszy roku. I na koniec Panie Wojtku, nie zauważył pan, że ja nie pisałem w swojej wypowiedzi o firmie RYNKOWEJ, tylko o kopalni, która firmą rynkową NIE JEST. Bo gdyby była, to przy wieloletniej nierentowności, takiej firmy już dawno by nie było, że nie wspomnę o fundowaniu pracownikom kopalni węgla, podwyżek płac, 13-nastek, nagród barbórkowych, deputatów, posiłków regeneracyjnych, ubrań roboczych itp., które to świadczenia finansowane są ze STRATY, którą przynosiły przez dziesięciolecia kopalnie ( od 2 lat KWK są rentowne, bo wzrosła cena węgla na świecie w związku z popytem chińskim na ten surowiec). Proszę uważniej (ze zrozumieniem ) czytać i wszystko będzie jasne.
TERE / 194.246.124.* / 2006-01-25 14:52
A skąd to się biorą "pieniężne świadczenia od państwa" jak nie z mojej (i zresztą pana sczurka też) kieszeni.
Państwo nie robi mi łaski, bo emerytura jest przeze mnie wypracowana. Skandalem jest to, ze panstwo opodatkowuje emerytury. Kolejnym skandalem jest ZUS - gdybyśmy sami odkładali na dowolny fundusz, to te pieniądze po prostu byłyby NASZE a nie w łapach ZUS-u czyli znów państwa. ILE MOŻNA PŁACICPODATKÓW///
real / 81.219.244.* / 2006-01-25 17:01
Faktycznie - Panie TERE, państwo nie robi panu łaski, ale robi panu "wałek" na pana koncie emerytalnym, co oznacza, że z pana składek, wypłaci panu kiedyś mniej, niż mógłby się pan spodziewać, ponieważ teraz wydaje więcej niż ma i niż powinno na te cele wydawać. No ale obiektywnie patrząc, państwo nie jest temu winne, ponieważ państwo wypełnia tylko WOLĘ narodu, a naród ma wolę DOSTAWAĆ DODATKOWE PRZYWILEJE, oczywiście słuszne społecznie (wcześniejsze emerytury, różnego rodzaju świadczenia socjalne, uprzywilejowanie nowych grup społecznych i zawodowych itp.). Reasumując, "wałek" na pana koncie w ZUSie robi naród, który prawem kaduka (stosując argumenty siły - style od kilofów i łańcuchy), wymusza na państwie grabież składek z pańskiego konta w ZUSie.
W dużym uproszczeniu można powiedzieć, że to jest to samo, jak na ulicy ktoś mówi do pana - ...wyskakuj frajerze, z zegarka i portfela. Różnica jest taka, że o ile na ulicy zdarza się to od czasu do czasu, to państwo w imieniu narodu robi to sukcesywnie co miesiąc. Rozwiązaniem tej sytuacji jest w pierwszym i drugim przypadku, mieć przy sobie możliwie jak najmniej :-)))))).
Człowiek / 83.23.235.* / 2006-01-25 13:39
Panie Szczurek najlepiej zrobic porzadek z tymi okropnymi renciatami i emerytami - może młodych wysyłac do krajów zachodnich (w.Brytania ,Szwecja itp.),aby nam nie robili bezrobocia
a starych wypchnąc na B i a ł o r u ś.
Tam będą milionerami za te swoje głodowe "diengi" , które z łaski dostali za swoja często katorżniczą pracę w hutach i kopalniach od tak myślących jak Pan liberałów z pod znaku
SLD , PO i UW., którzy się dobrze zabezpieczyli na starość
(czyt. nachapali).
Ciągnac myśl dalej za jakis czas jako białoruscy milionerzy zrezygnuja z tych ochłapów i w ten sposób nie trzeba ich będzie uśmiercać.
Zostawmy tylko młodych i nie pozwólmy
im się zestarzeć broń Boże, bo ich następcy nauczeni przez Liberałow tez takiego balastu nie zechca - po co im to?
Tym bardziej, ze nie wiadomo czy za 30 lat ten system okaże sie nieprzydatny jak dla starych okazał sie KOMUNIZM (powiedz to Pan Człowiekowi z Marmuru i Zelaza, któremu wpajano wyższość....).
A kto Panu będzie dzieci za darmo bawił i uczył dobrego wychowania kiedy Pan pójdzie do pracy na 20 godzin?
Wstydz sie Pan!
Zanim się coś takiego napisze trzeba trochę pomyśleć.
To wszystko rodzi się kiedy jest się daleko od BOGA.
zx / 83.16.202.* / 2006-01-25 14:08
Proponuję BOGA w to nie mieszać bo nie ma on nic wspólnego z tą sytuacją. Niezależnie od tego czy wypowiedź Pana Szczurka jest fortunna czy też nie problem jest i to duży bo te pieniądze trzeba po prostu znaleźć. Gdzie jej można znaleźć ? Można rozpartywać możliwości nierealne typu podwyższyć podatki bogatym ale co to znaczy bogaty. Jeżeli za bogatego uznamy Kulczyka czy Krauze to można im oczywiście podnieść podatek z tym, że oni natychmiast udadzą się powiedzmy do Monaco i zapiszą się na tamte obywatelstwo, a nasz fiskus dostanie figę z makiem. Tak to już jest niestety z tymi bogaczami. Jeżeli natomiast za bogatych uznamy tych co zarabiają 2000 brutto na miesiąc i więcej i zabieżemy im powiedzmy 50% to oni oczywiście nie uciekną do Monaco bo są na to za biedni ale mogą uciec gdzie indziej lub co bardziej prawdopodobne zasilą rzeszę niezadowolonych. możemy tez spróbować podnieść podatki firmom na co te przeniosą działalność gdzie indziej, a my zostaniemy z rzeszą bezrobotnych. Najłatwiej będzie podnieść podatki wszystkim czyli VAT i to pewnie nas czeka w przyszłości. Z tego rozwiązania jednak też nie będziemy zadowoleni. Niestety trzeba jakoś będzie zjeść tę żabę bo rozbrojenie systemu emerytalno-rentowego, który nie oszukujmy się jest najzwyklejszą piramidą finansową, nie będzie ani łatwe, ani tanie, ani nie wzbudzi entuzjazmu. Nie jest sztuką krzyczeć, że się coś komuś należy bo każdy woli być piękny zdrowy i bogaty, sztuka jest znaleźć rozwiązanie tego pasztetu.
Grażyna / 83.19.111.* / 2006-01-25 12:50
Pan Szczurek zapomina że Ci emeryci sią osobami w odpowiednim wieku, ze swoimi niedomaganiami zdrowotnymi i często mocno spracowani. Dlatego należy im się ta emerytura, która powinna godziwa i szacunek.
Panie Szczurek za 10-lat Pan będzie w ich sytuacji i skoro Pan dziś tym ludziom wymawia to co im się należy to ja życzę Pan emerytury 600,00zł miesięcznie. Ponadto niewiem co Pan rozumie przez słowo mobbing bo to co Pan wygłasza na temat emerytów czy rencistów to dla mnie jest mobbing. Trochę więcej szacunku Panie Szczurek a poprawy finansów publicznych należy szukać w wydatkach na utrzymanie Sejmu Senatu Parlamentu. Wydają bezmyślnie nasze pieniądze na myślenie ich jest bardzo trótkowzroczne. Stąd te dezmyślne ustawy.
rr / 85.219.155.* / 2006-01-25 23:17
Pan Szczurek zapomniał również o tym, że wykształcenie a co za tym idzie wysoką pensyjkę jaką pobiera zawdzięcza nie komu innemu jak właśnie emerytom którzy to łożyli na jego (bezpłatne) kształcenie. Murzyn zrobił swoje, Murzyn morze odejść - tak pan to widzi p. Szczurek?
real / 81.219.244.* / 2006-01-25 13:15
Tutaj bym się z panem zx nie zgodził. Uważam, że jest szansa na to, a tą szansą jest Konstytucja. Gdyby większość wybrała we wcześniejszych wyborach Samoobronę, to myślę, że przy tak wspaniałym specjaliście od finansów (A. Lepper), finanse państwa osiągnęłyby dno bardzo szybko, co przełożyłoby się na szybkie osiągnięcie konstytucyjnej granicy deficytu budżetowego, to bodajże (60%PKB). I wtedy, moglibyśmy odetchnąć. Rządzący nie mogąc złamać zapisów konstytucyjnych, MUSIELIBY utrzymać dyscyplinę budżetową i mieliby wygodną wymówkę dla socjalnego elektoratu, (nie chcę ale muszę). Czyli co, LEPPER na PREMIERA, SAMOOBRONA do RZĄDU!!!! Tylko naprawdę, niech im nikt nie przeszkadza, to nasza jedyna nadzieja, aby dokonał się radykalny zwrot w finansach publicznych. A na razie - obyśmy zdrowi byli.
Moccher / 83.23.235.* / 2006-01-25 13:54
Panie REAL!
Ci, na ktorych sie wzorujemy: NIEMCY i FRANCJA mają w d...... dyscypline budzetowa i deficyt, o ktore to parametry sami zabiegali w Unii Europejskiej i nie wstydzą sie tego!!!!
To wskazuje, ze musimy wrócic do źródeł przyzwoitości aby nie uchwalac Konstytucji, ktorej nie będzie sie przestrzegać.
Czyli wracamy do potrzeby odnowy w duchu moralności zanim zaczniemy liczyc, ze papierki cos załatwią.
zx / 83.16.202.* / 2006-01-25 14:15
O witamy dawno nie było rzecznika prasowego PiS-u i Radyja. Obawiam się jednak, że moralność w niewielkim stopniu rozwiąże problem deficytu budżetowego, który jest prostą konsekwencją faktu, że wydajemy więcej pieniedzy niż generujemy. Co zaś do Niemiec i Francji to ich gospodarki pracowały dostatecznie długo na zaufanie, które pozwala im mieć w d...... wskaźniki, których my w d.... miec nie możemy. Niestety nie gramy w tej samej lidze czy nam się to podoba czy nie.
zx / 83.16.202.* / 2006-01-25 13:42
Nie zgodzę się z Panem, Panie Real ponieważ nie uważam, że konstytucja jest jakimś fetyszem czy aksjomatem. To nie są tablice Mojżesza. Kontynując zatem Pański scenariusz rzeczony Andriu Solarka zapewne bez większego trudu przekonałby lud do zmiany rzeczonej konstytucji w referendum wpisując sobie deficyt graniczny powiedzmy 300% PKB żeby zostawić sobie pole manewru, a potem wszystko by się potoczyło dawną koleją. Pozdrawiam
real / 81.219.244.* / 2006-01-25 16:16
A czy zapisy konstytucji można zmieniać w drodze referendum??

Najnowsze wpisy