Zależy jak się wychowuje. Moje się bawią LEGO tak, że jestem pod wrażeniem pomyslow

Kwestia wychowania, gdy urodził się mój syn Maciej, telewizor wylądował u dziadków a internet był bardzo ograniczony. Gdy skończył 4 lata codziennie mu czytaliśmy prawdziwe bajki. Do szkoły poszedł prywatnej żeby dziecku zaoszczędzić spotkania z patologią, a zajęcia pozalekcyjne dzieliliśmy pomiędzy boks i język angielski. Oczywiście "boks" dla dzieci to raczej zajęcia fizyczne niż walka ale później było coraz lepiej. W szkole średniej już umiał się obronić więc poszedł do Państwowej szkoły ze znajomością własnej wartości. Dzisiaj już mu nie blokujemy internetu, ale sam woli dobrą książkę niż fujbuki i tłetery....

TV i Internet we wczesnej fazie rozwoju dziecka WYPACZA jego sposób postrzegania świata