Anuska355
/ 93.105.41.* / 2013-05-29 11:46
Z przerażeniem czytam ten tekst, nagrody powiadacie, inni też pracują po weekendach, zwolnienia i do tego dalsze profity??? Skoro jest tak fajnie i pełno przywilejów w mundurze to proponuję zaciągnąć do naszych uprzywilejowanych szeregów. Nie wiem kto udziela wam informacji i gdzie posiadacie źródła, ale to nie jest na pewno przeciętny funkcjonariusz, bo ta pensja brutto to na pewno nie nasza.Jestem kobietą służąco w mundurze, pracuję od 7 lat w policji , wiedziałam , gdzie wstępuje i nie narzekam , ale jak czytam tekst na temat , że inni też pracują po nadgodzinach i to w trudnych warunkach , to mnie to śmieszy: 8 godzin pracy to minimum, 14-16 godzin na standardzie,zarówno w prewencji jak i w dochodzeniach, że nie można zapomnieć o pracy domowej w domu:-). Zdarzenia nadzwyczajne, typu, zabójstwo, porwanie, napad.....to dodatkowy czas pracy, a , że ludzi brakuję to i w ciągu 24h zdarza się przespać 2-3 godziny za biurkiem, czy na ławce dla zatrzymanych. Jakie mieszkania służbowe???Funkcjonariusze , którzy mają rodziny 150-200km od jednostki w której służą , muszą dojeżdżać, a dopłaty za dojazd to są wówczas, ale jeśli dojazd nie przekracza 2 godzin w obie strony, co niestety w wielu przypadkach jest niemożliwe- pozostaję wynająć stancję, co też nie mało kosztuję i liczyć, że może łaskawie przełożony za 1-0 raportem nie odmówi przeniesienia na bliższą jednostkę. Mundurówka jako przywilej???? skoro to taki atut, to chętnie oddam, w zamian proszę o pełen sort mundurowy , a w przypadku formacji nieumundurowanych o pełną odzież do pełnienia służby zarówno w jednostce jak i w terenie, bo mundurówka rzadko starczy na zakupienie odpowiedniej odzieży chociażby na służbę w patrolu pieszym przy minus 20stopniach, a niestety najczęstsze zwolnienia są skutkiem tego, że funkcjonariusz nie może doleczyć się po tak sympatycznej mroźnej nocce na powietrzu, a nadgodzin odebrać nie może, bo jest za mało ludzi, a więc , albo przychodzi do pracy i zaraża resztę kolegów, albo-co rzadko bywa idzie na zwolnienie- dopiero później jak już leki nie pomagają, sięga się po zwolnienie, ale najczęściej jest już za późno bo przysłowie 7 dni nie wystarczy na doleczenie choroby. Ja sama nie raz przychodziłam z anginą ropną i grypą do pracy, brałam antybiotyki, ale przychodzę aby nie szkodzić służbie. Nie wiem skąd informacje o wysokości zarobków przeciętnego policjanta,ale czy aby to był naprawdę przeciętny policjant, czy górne stołki? A dla informacji zazdrosnych to nie tylko policjanci mają Trzynastki , ale reszta budżetówki też, i wcale nie pracują w trudnych i szkodliwych warunkach. A te nagrody pomimo zwolnień, to też niekoniecznie, raz na jakiś czas przy dobrym wyniku- zatrzymanie "poważniejszych sprawców- zabójstwa- rozboju..." jest szansa na otrzymanie 250 złotych brutto, ale tylko przy stałych wynikach i fakcie, że nie przekroczysz w ciągu 3-6 miesięcy 7 dni zwolnienia,i nie ma znaczenia czy zwolnienie to zwykłe przeziębienie , czy też poważna kontuzja nabyta w czasie pełnienia obowiązków. A dla tych, którzy uważają, że można zawsze "dźwigać cegły, jak w mundurze tak ciężko i źle" to proponuję niech napiszą ile zarabiają , i czy na legalu, bo nie jest rzadkością, że oprócz nawet o połowę zarobków więcej od prawdziwego przeciętnego policjanta, to taki budowlaniec, pobiera zapomogi socjalne, czy też kuroniówkę. Dlatego zapraszam w mundur, patrole na powietrzu, przy -20stopniach, interwencję w których zamiast cegieł podnosi się leżącego 100 kg pijanego, obrzyganego, zawszonego i niekiedy zakaźnie chorego obywatela, albo sytuacje gdy trzeba siłować się z naćpanym BS-em, czy też chorym psychicznie, który ma w ręku nóż. Nie pchajmy wszystkich do jednego worka, ja służę i mam zamiar służyć do póki mi zdrowie na to pozwoli, nie nadużywam zwolnień, wiem, że nigdzie za darmo nie dostanę pensji, ale brak obiektywnej opinii, jest drażniący, w każdych szeregach jest pełno czarnych owiec, ale to nie znaczy, że wszyscy są tacy sami.