slonko
/ 83.24.129.* / 2007-01-08 15:25
odsylam do prawa spoldzielczego....ja pracuje w spoldzielni mieszkaniowej. Na co dzien mam do czynienia z naszymi czlonkami, ktorzy jak 20,30 lat temu przyzwyczaili sie, ze zarzad musi ich okradac, to mimo, ze maja zarzad wybrany sposrod swoich mieszkancow i czlonkow, ze absolutorium zarządowi udzielono jednoglosnie - to i tak beda uwazac ze sie ich okrada. Że potrafi jeden z drugim zadzownic do prezesa-sąsiada o 2 w nocy, ze pies u sąsiada szczeka zamiast do strazy miejskiej...I ze czynsze nie wzrosy od 3 lat...Ale dzieki Bogu sa tez normalni czlonkowie, ktorzy jesli widza, ze spoldzielnia dziala jak trzeba, wykonuje sie remonty zgodnie z planami nie wywala ich pieniedzy w błoto potrafia tych krzykaczy i oszolomów sprowadzic na ziemie...A najlepszy sposob na sprawdzenie, co sie w waszych spoldzielniach dzieje, to zainteresowanie: udzial w zebraniach, znajomosc regulaminow i zwykla rozmowa z pracownikami albo zarzadem i rozwianie watpliwosci...a nie rzucanie haselek typu: "niesympatyczni i niekompetentni ludzie i " co oni tam z kasa robia" Jak masz watpliwosci to wiedz, ze i zarzady i rady nadzorcze teraz maja ustawowa odpowiedzialnosc karna za zle dzialania, wiec akurat w mojej spoldzielni nie ma nawet chetnych do kandydowania do rady nadzorczej.. ale moja spoldzielnia na warszawskim Zoliborzu to chyba wyjatek...