Przeciez w pisie jest tylu cudownych fachowców

a ten pan buduje domy, ze sie wypowiada? czy jego majatek nie pochodzi własnie z nieuczciwie zawyzanych cen?

a kto to jest Wojciechowski "sprawdziłem i się nie da" to troszkę za mało, jeszcze jeden prorok z nadania PO

Rachunek jest prosty:
jedno mieszkanie sprzedajemy po 7000 zł za m2,
drugie czynszowe sprzedajemy po 2500 zł za m2,
średnia to 4750 zł za m2,
przy koszcie 3500 zł za m2 zysk wynosi 1250 zł za m2.
Zysk można przeznaczyć na pokrycie odsetek.
Czyli niemożliwe jest możliwe.

Polska to dziwny kraj.Tutaj nic się nie da, a jak się da,to na krótką metę.

W nie których miastach mniejszych sprzedają nowe nawet po2400zł za m więc się da
--
Komentarz wysłany ze strony mobilnej
http://m.money.pl/

Czemu nie może być jak za tej "zgniłej" komuny że mieszkania budują Spółdzielnie Mieszkaniowe i oferuja je młodym ludziom za opłatę czynszu i opłaty mediów z możliwością ratalnego wykupu tego mieszkania na własność.
Taka pomoc rządzących na pewno spotkała by się z aprobatą. Przecież młodych nie stać na starcie kupić sobie mieszkanie za setki tysięcy zł.
Nie wszystko co było w komunie było złe. Niech rząd daje tanie kredyty spółdzielniom mieszkaniowym a nie ludziom młodym którzy mają wykupić mieszkanie a jak straci pracę to na bruk bo nie stać go na spłatę kredytu.

W ciągu 4 lat mieszkania w Polsce podrożały 3-krotnie.
Od tamtego czasu minęło już ponad 10 lat, a zarobki wzrosły prawie 2-krotnie.

W międzyczasie powstała przepaść między zarobkami i cenami - w tym okresie młodzi ludzie brali kredyty na 30 lat na granicy swoich możliwości finansowych.

Po prostu jesteśmy w trakcie przekształcenia naszego kraju z mieszkania na wsi i w małych miastach do mieszkania w dużych miastach, stąd niedobór mieszkań i wysoie ceny. Widać też wyludniające się niektóre regiony, a zaludniające się duże miasta i okolice dużych miast.
Ten etap dobiega jednak końca. Sporo ludzi wyemigrowało, sporo pobrało ciężkie kredyty. W miarę jak ciężar kredytów spadnie z ich barków będą mogli wydawać więcej pieniędzy i gospodarka się ożywi, a zarobki pójdą w górę.
Na dodatek liczba mieszkań dostępnych w miastach będzie wystarczająco duża. Za 2-3 pokolenia dojdzie też efekt przekazywania w spadku mieszkań, które były budowane pokolenie temu.

Wtedy miejmy nadzieję wróci jakaś normalność w proporcji cen nieruchomości do zarobków.

To co Kaczyński obiecuje to tak jak by obiecał przenieść Himalaje do centrum Warszawy ! Jedyne co robi to niszczy wszystko i wszystkich na swojej drodze.W jego paranoidalnym umyśle wszyscy są wrogami i wszystko jest nie tak jak on by chciał! Ten chory człowiek zniszczy wszystko nie czyniąc nic pozytywnego !

Panie Wojciechowski... Co niemożliwe? Jaro zrobi jak jego idol Władimir - jak w ruch pójdą teczki, służby, groźba więzienia za wymyślone oskarżenia, to sam pan będziesz sprzedawał mieszkania po 2.500 za metr. Stare bolszewickie metody wystarczą.