Link do tego artykułu ma tytuł "Rośnie liczba mieszkań. To zła wiadomość!"

Bardzo ciekawa hipoteza... przecież ich brakuje, nie?

pisalem trzy lata temu ze rynek nieruchomosci w Polsce czeka wiele lat stagnacji,przez to ze nie bylo i dalej nie ma odpowiedniej przeceny.

Pierwsze piec lat powoli ceny w dol,kolejne piec stoja w miejscu,ale nie zawsze bo inflacja,a potem bardzo minimalnie(blisko zera )ceny w gore.

MINELO DOPIERO 3 LATA.

Albo mieszkania stanieja o minimum 30% od dzisiejszych cen tranzakcyjnych,albo zarobki wzrosna realnie o polowe,a przeciez 50% wzrost zarobkow nie nastapi nawet w ciagu 10 lat.Tym bardziej ze wszystko inne tez drozeje.

Dobrze ze ten kaczynski tych 2-3 milionow mieszkan nie wybudowal bo by teraz za darmo je rozdawali ::))

Nie oczekujcie przez najblizsze10-15 lat wzrostow na rynku nieruchomosci dajacych zarobek,bo juz teraz coraz mniej kupujacych.a konca kryzysu swiatowego nie widac.

A gdy budowało się mało to wiadomość taka też była zła. Odbieram to jako modę na złe wiadomości - ale moda nie świnia, się odwróci i wtedy wiadomość zawsze będzie dobra - albo dla sprzedających, albo dla kupujących.

A tak do rzeczy to mieszkań brakuje i to sporo, zwłaszcza dużych i o wyższym standardzie - pytanie tylko, kiedy Piotrek i Ola się wyprowadzą od rodziców bo będzie ich na nie stać.

Cóż, jeśli stagnacja gospodarcza potrwa kolejne 10 a może i 20 lat to kawalerki na przedmieściach stan surowy jeszcze długo będą w cenie.