sadyl
/ 87.206.47.* / 2011-06-07 00:59
Zawodowo zajmuję się ubezpieczeniami - także turystycznymi.
Kiedyś proponowałem rozwiązania najtańsze (z sumą ubezpieczenia 50 tys. zł), bo tego chcieli potencjalni klienci.
Do czasu, kiedy jeden z moich klientów chciał ubezpieczenie - i nie interesowała go cena ale właśnie suma ubezpieczenia.
Jak się okazało - jego znajomy, będąc w Stanach miał zawał. Wszczepili mu bypassy.
Koszt leczenia: ok. 150 k$
Nie miał ubezpieczenia i musiał posiłkować się kredytem (na szczęście ma zdolność kredytowa na taką kwotę). Mimo niezłych zarobków - i tak ma kilka lat wyrzeczeń - bo się nie ubezpieczył.
Teraz, ubezpieczając kogoś przed wyjazdem, staram się przekonywać klientów, że te 100 czy 200 zł więcej w składce - przeważnie zresztą 'wyrzucone w błoto' - naprawdę może mieć dla nich kolosalne znaczenie, jeśli coś się stanie.
dobra-polisa.pomorskie.pl