Panie Pierwszy Sekretarzu, strach przed reakcją niedźwiedzia w górach, przy spotkaniu sam na sam jest uzasadniony, ale w tłumie już nie bardzo. Ponadto wychodzenie przed szereg jest właśnie jak najbardziej wskazane. Jesteśmy najbliższym sąsiadem Ukrainy. Należy mówić wprost co nas boli i czego się obawiamy. Nie ma nic gorszego jak udawanie, że nic się nie dzieje albo czekanie aż Barroso czy Ashton dadzą głos. Bez nacisku nie dadzą, bo są daleko. Widzę, że ma Pan nadal poczucie, że nasz Sejm to zebranie międzynarodówki socjalistycznej.