Jak to tfurcy (f i u to nie błąd) się wzburzyli a zwłaszcza korporacje zarządzające tzw. prawami autorskimi.
A tu nie ma co dywagować.
Twórczość opłacona z publicznej kasy jest publiczna i ogólnie dostępna.
Tfurcy dostali wszak kasę publiczną. Pisze Tfurcy bo o tak małych i ciasnych intelektualiach nie można inaczej. Prawdziwi twórcy widzą szerzej (ale to temat rzeka).
Sprawa jest prosta, jeżeli twórcy i tfurcy tworzą za kasę publiczną to i ich efekty pracy są publiczne. Jeżeli pracują za kasę prywatną obojętnie swoją, korporacyjną, czy sponsorską prawa są tego kto płaci za wytworzenie takiego czy innego wytworu twórcy czy tfurcy.
I tyle w temacie.
Moim zdaniem, twórcy i tfurcy powinni być traktowani tak samo jak wszyscy inni wytwórcy.
Choćby z prostego powodu, mianowicie równości konstytucyjnej.
Wiem , że to śmieszne i , że równość jest hipotetyczna.
Ale to przecież tylko moje zdanie.