chichot dona
/ 164.127.7.* / 2016-03-03 21:02
O jakości hodowli decydują kwalifikacje całego personelu. Prezesi to jedynie czubek góry lodowej bardziej zajęci marketingiem niż realną hodowlą.
Ich praktyki "biznesowe" doprowadziły do zagrożenia dla polskich hodowli.
Słabo kontrolowana hodowla zarodkami, dzierżawienie najlepszych reproduktorów, stwarza realną konkurencję na przyszłość np. u hodowców z innych krajów.
W interesie polskich hodowli jest uktrzymanie czystosci linii genetycznych, odpowiednia selekcja i zatrzymywanie najlepszych reproduktorów u siebie. To warunek podstawowy, wręcz szkolny.
Prezesi o tym zapomnieli, hm być może zapomnieli?
Teraz ponoszą konsekwencje. A że są przez konkurencję chwaleni .. a czego innego można oczekiwać?
Zazwyczaj chwalimy tych którzy postępują po naszej myśli i zgodnie z naszymi interesami.
Etam / 5.172.234.* / 2016-03-03 o 16,57 odpowiedział raportem NIK
Poniżej fragment ze strony 5 tego raportu
"
Aktualnie osiągnięcia polskiej hodowli w państwowych stadninach są znakomitą wizytówką, wyróżniającą je na skalę światową. W szczególności zasadnicze znaczenie mają tutaj polskie araby ze stadnin państwowych w Janowie Podlaskim, Michałowie, czy Białce. Janowskie konie arabskie od lat odnoszą sukcesy na ringach w kraju i za granicą. Liczba zdobytych przez nie tytułów w samych tylko czempionatach przekroczyła 450. Polskie araby zaliczane są do ścisłej światowej czołówki, a stadnina w Janowie Podlaskim, to jedno z najbardziej szanowanych na świecie przedsiębiorstw, zajmujących się hodowlą koni. Ukształtowana przez lata marka polskich stadnin, fachowo wyszkolona
kadra oraz znakomite rodowody koni sprawiają, że odbywające się w Janowie Podlaskim aukcje koni stają się jedną z najbardziej prestiżowych aukcji w dziedzinie sprzedaży koni, która w sierpniu każdego roku przyciąga wielu hodowców z całego świata. Polskie araby można nazwać skarbem narodowym.
W 2013 r. podczas aukcji w Janowie Podlaskim sprzedano 22 konie czystej krwi arabskiej za ponad 2 mln euro, tj. więcej niż w 2012 r., gdzie sprzedano 19 koni za 1,3 mln euro."
moja odpowiedź z godziny 20:48
No właśnie .. dzięki, że zapodałeś (potwierdzenie?) do mojego wpisu .. choć zapewne miałeś inne intencje?
Osiągnięcia (napisane aktualnie a nie aktualne ja dodał bym .. jeszcze aktualnie) są znakomitą wizytówka personelu owych stadnin. Całego personelu a nie tylko prezesów. Na te osiągnięcia pracował kilkadziesiąt lat cały personel, poprzedni i obecny. Prezesi owe osiągnięcia narazili na wielkie ryzyko ( przechwałki hodowców zagranicznych, że szybko przegonią Polskie hodowle nie są wyssane z palca) poprzez nieodpowiedzialna politykę tzw. wydzierżawiania koni do innych stadnin, co ciekawe najlepszych linii genetycznych. Nie sprzedaż ale dzierżawa, na dodatek nieroztropne dysponowanie zarodkami. To wszystko spowodowało, że hodowcy zagraniczni o kilkadziesiąt lat wyprzedzili swoje plany hodowlane.
Już niedługo polskie stadniny przestaną być wyjątkowe.
I o to właśnie chodzi, dlatego zagraniczni hodowcy tak żałują odejścia prezesów.
Być może polskie hodowle mają jeszcze jakieś atuty? Może nie wszystko stracone? Może jednak najwartościowsza pula genetyczna została zachowana?
Tego na obecną chwilę nie wiem.