O jakimkolwiek aspekcie ekonomicznym tej pomocy (czytaj kroplówki) w przypadku dla upadłej już Grecji mowy być nie może .Oni nigdy nie spłacą zaciągniętych zobowiązań. Zapłacimy za to my wszyscy ponieważ barany które decydują o kolejnych przyznanych transzach rozpatrują je tylko w kategorii politycznej . O zdrowym rozsądku w przypadku Grecji zapomniano już w 2009 roku. Te barany gdyby w swoim zakichanym życiu zarobiły gdzieś uczciwie parę euro prawdopodobnie inaczej by do tego podchodzili . Całe ich życie biorą jakieś pieniądze z jakiejś kasy (sami pewno nie wiedza skąd) i nie pozwolą aby się to skończyło. Oni chyba ciągle słuchają starej ale jak się okazuje w przypadku Brukseli ciągle aktualnej piosenki Perfectu "Ale w koło jest wesoło........"
tak ,dadzą im kasę ,bo jak nie to wyjdą na ulice,
zrobią dym,,
oni się nie boją ,i żyją na poziomie ,
nie tak jak my polaczki,, wciskają nam głupotę zawsze ,,
Hans Joerg Schelling ma rację, mówiąc, że Grecja powinna jakoś zagwarantować, że wdroży działania, które obiecuje, a nie pozostawi ich na papierze. Premier Grecji oszukał swój naród. Czy można więc zaufać mu?