Forum Polityka, aktualnościKraj

Miskiewicz: Emeryci narzekają? Powinni się cieszyć

Miskiewicz: Emeryci narzekają? Powinni się cieszyć

Wyświetlaj:
ździcho / 212.106.25.* / 2011-03-28 23:23
Miśkiewicz sam narzeka w tym artykule. Czego więc oczekuje od emerytów? Że zakwestionują jego utyskiwania, czy jak?
jot-24 / 83.220.122.* / 2011-03-28 22:45
Ile można sobie odkładać na emeryturę, skoro rząd już zabiera prawie 50%, a do tego jeszcze dochodzą podatki : minimum 18% dochodowego oraz 23 % vat z pozostałej kwoty która prawie cała idzie na utrzymanie? Policzcie sobie ile można odłożyć ze średniej krajowej (ok3300zł) po ostatnich podwyżkach cen ? A ilu ludzi zarabia poniżej średniej?
Te propozycje to zwykłe natrząsanie się z ludzi !
Pyclik / 77.236.7.* / 2011-03-29 03:56
Nie jestem obrońcą i zwolennikiem żadnego rządu, ale bezrozumnie paplesz, bo cóż znaczyć ma Twoje zdanie:
....rząd już zabiera prawie 50%...
Co Ci ten rząd zabiera, wytłumacz nam maluczkim!
Rząd, szerzej Państwo, dysponuje tylko tym co w różny sposób odbierze nam, swoim obywatelom - podatki, składki emerytalne, rentowe itp
Lewej kasy raczej nie ma, więc jeśli rząd, a także różni niezależni spece mówią, że emeryturą będzie mała to odnoszą to do składki emerytalnej w tej wysokości jak obecnie jest.
Czyli - jeśli chcesz mieć w przyszłości emeryturę wyższą 2-krotnie wyższą niż obecnie przewidywana, to trzeba z grubsza 2-krotnie podnieść składkę emerytalną każdego pracującego.
Tego chcesz?
Ja już wolałbym sam sobie podobną kwotę odkładać na emeryturę, bo jestem pewien, że inaczej w przyszłości jakiś łepski premier znowu wyciągnie łapę po moje składki ubierając to w gładkie słówka, iż niby Ojczyzna potrzebuje.
jot-24 / 178.183.171.* / 2011-03-29 20:36
podnieść dwukrotnie składkę emerytalną to trzeba zabrać prawie cały zarobek! Uczyłeś się w szkole matematyki ?
jot-24 / 178.183.171.* / 2011-03-29 20:33
popatrz w lusterko, i spytaj siebie , jaki związek ma zabierane prawie 50 procent zabieranych pieniędzy na fundusz emerytalny z wysokością emerytury ? Kretyńskie tłumaczenia zostaw w swoim środowisku!
Pyclik / 77.236.7.* / 2011-03-31 03:12
Jeśli chodzi o liczenie to kup sobie coś do pisania i liczenia, bo widać, że takich rzeczy rzadko używasz i policz sobie.
Trudno będzie i to Ty szybko do szkoły wrócić do szkoły będziesz musiał. A może jesteś po jakimś J-24 i we łbie Ci się zmąciło?
Eset / 46.113.160.* / 2011-03-28 20:59
Przez ewentualne 40 lat będzie około 10 prezydentów. No chyba, że komuś przytrafi się wypadek lub zostanie zwolniony z etatu w innych okolicznościach. No cóż reszta może musi sobie radzić lepiej lub gorzej.
sewerer / 80.48.115.* / 2011-03-28 20:20
Panie Miśkiewicz! Przeciętny polski emeryt nie jest prezydentem. Niech pan schowa swe oburzenie w kieszeni, bo gdyby prezydent zarabiał nieco ponad dwa razy średnią krajową, to mielibyśmy w Polsce Skandynawię.
sznurek / 80.53.45.* / 2011-03-28 19:29
Takich "prawdziwych " polaków jak ty, już znamy, z czasów mordowania i donoszenia na żydów do niemców
Prawiezaratrala / 178.37.74.* / 2011-03-28 18:53

Skoro więc politycy boją się zmian, to wygląda na to, że musimy zadbać o siebie sami

Ale nie misiu poprzez pracę na siebie i złodziei równocześnie, lecz poprzez zakwestionowanie wadliwego państwa. Wypieprzenie rządowych popaprańców do Izraela i wybór patriotów do rządu byłoby dobrym początkiem
legalna blondynka / 86.144.138.* / 2011-03-28 15:29
ludzie sa kiepsko wyedukowani a wiec narod jest kiepsko wyedukowany i nie umie podjac madrcyh choc ryzykownych,ale zyskownych w czasie decyzji. Dla brytyjczykow maly i sredni biznes to strategiczny kierunek dzialan narodowych. Maly biznes i samozatrudnieni sa zwolnieni z ZUS nawet na 2 lata az zaczna zarabiac po zainwestowaniu w biznes. Oni wiedza ,ze jesli 100 Johnow taki biznes zalozy i nie zaplaci ani grosza przez 2 lata do budzetu,ale przetrwa w przeciwienstwie do w tym samym czasie nowych 3 Henkow,ktorzy nie przetrwaja ,bo popierwsze musza zaplacic conajmniej 980zl misiecznie czy sie zaranbia czy nie -na bande nieukow urzedasow trzeba dac i na haracz koscielny, poza tym trzeba biegac z papierami awansem co miesiac ,jakmis idiotycznymi deklaracjami ZUS i podatkowymi,swiat juz dawno poszedl w tym do przodu (gdzie te uproszczenia ja sie pytam????). Na zachodzie biznes ie rolicza po roku,przez internet,zero deklaracji,papaierow,bieganiny zatrudniania rzeszy konsultantow do wypelnienia kretysnkich deklaracji.

Zreszta dlugo by mozna o tym mowic. w Polsce jest za duzo poprostu nieukow na stolkach,wiec kto ma to niby cignac do przodu jak z czym do ludzi?
leglana blondynka / 86.144.138.* / 2011-03-28 15:14
jak ktos umie liczyc i nie jest naiwny to liczy na siebie i wlasne inwestycje a nie na panstwowa emeryture i nie na OFE, tego typu rzeczy dla mnie to dodatek,poza tym nikt mi nie bedzie ustawa mowil kiedy mam isc na emeryture, ja pojde ,kiedy zechce.Reszta moze trzymac sie przepisow i i zyc panstowa emerytura.Nie zapomnijcie odliczyc na tace.Ja wierze niefinansowo.
rembert2 / 2011-03-28 15:11 / Tysiącznik na forum
Niech zniosa obowiazkowy ZUS i dam sobie rade .Problem w tym ze z gory musze placic kupe kasy ale dostane z tego niewiele
Edward Mocarny / 2011-03-28 14:26 / Bywalec forum
No tak powinni się cieszyć bo nasz rząd JESZCZE nie wprowadził eutanazji dla ludzi którzy już nie mogą pracować...
jur73 / 89.228.247.* / 2011-03-28 14:23
I ma rację red. Żakowski mówiąc , że należy do pokolenia /pokoleń/
które musi pracować niemal do śmierci .
: )) / 194.213.1.* / 2011-03-28 12:27
że ich dzieci i wnuki będą miały gorzej
m-53 / 83.24.27.* / 2011-03-28 08:56

w jakiejkolwiek sensownej, chroniącej przed inflacją formie, można choćby co miesiąc wpłacać na lokatę czy kupować obligacje skarbowe


Jakoś nie widzę, by obligacje bądź lokaty chroniły przed inflacją. Dodatkowo zżera j belkowe.
Przyjmijmy optymistycznie wariant zerowy.
Uproszczony rachunek (40 lat pracy, 20 lat korzystania z emerytury, stopa zastąpienia 60% zamiast 30%) pokazuje, że delikwent musiałby odkładać co miesiąc ponad 500 złotych.

A ja już kiedyś odkładałem. Miałem "gwarantowaną" ks. mieszkaniową, pełen wkład (bez żadnych ulg), pracując odkładałem 20% pensji. Pełen wkład leżał ponad 15 lat (podobno procentował).

Po "reformie" Balcerowicza, razem z odsetkami otrzymałem ca. 5% wkładu. (przeliczając na siłę nabywczą).
Cr / 83.10.139.* / 2011-03-28 10:41

Jakoś nie widzę, by obligacje bądź lokaty chroniły przed
inflacją.


Nie mam w tej chwili pod ręką wskaźników inflacji, ale wydaje mi się, że chronią. A jeśli nie chronią, to co chroni? Odkładanie do skarpety na pewno nie. Akcje, nieruchomości, dzieła sztuki, złoto? To chyba nie jest propozycja dla każdego, z racji braku odpowiedniej wiedzy do pokierowania taką inwestycją.


Dodatkowo zżera j belkowe.


Akurat konta emerytalne są wyłączone z belkowego. Warunek: konto musi być od początku do końca zadeklarowane jako emerytalne. Ale da się.


A ja już kiedyś odkładałem. Miałem "gwarantowaną" ks.
mieszkaniową


No cóż, tak właśnie się wychodzi na robieniu interesów z komunistami. Skoro miał Pan kiedyś książeczkę mieszkaniową, to domyślam się, że jest Pan w starszym wieku, może już na emeryturze. Nie Pana ten artykuł dotyczy, bo Pan emeryturę już ma, finansowaną z naszych składek. Dotyczy nas, bo nam nie będzie miał kto emerytury sfinansować.
Bernard+ / 83.4.102.* / 2011-03-28 17:01
Również miałem książeczki mieszkaniowe dla siebie założoną w czasach PRL i za oszczędności tam składane przez 15 lat otrzymałem w PRL mieszkanie spółdzielcze lokatorskie, które później wykupiłem na własność za 100% wartości i miałem książeczki mieszkaniowe zakładane dla moich dzieci zawsze w rok po ich urodzeniu ostatnia w 1990 roku gdy urodziło się moje najmłodsze dziecko, które dziś ma 21 lat każda książeczka moich dzieci była coraz mniej warta gdy osiągały 18 lat i przekazywałem im je. Na ostatniej po 18 latach wpłacania wyłącznie w okresie WOLNEJ Polski nie uzbierało się wraz z odsetkami i premią gwarancyjną nawet 5% wartości małego mieszkania chociaż pierwsze wpłaty miesięczne wynosiły około 10% średniej płacy. Więc to nie PRL mnie i moje dzieci okradł lecz obecny oszukańczy Polski kapitalizm państwowy. Pierwszą dniówkę przepracowałem dnia 1 lipca 1966 roku mając 16 lat i 8 miesięcy. Od tego dnia cały czas pracowałem w tym 2 lata zasadniczej służby wojskowej do 1990 roku jako pracownik i opłacałem pracownicze składki do ZUS. Od 1990 roku pracuję jako samozatrudniony na różnych kontraktach i samodzielnie opłacam składki. Dnia 1 lipca bieżącego roku minie więc pełne 45 lat pracy i opłacania składek. Mam 61 lat i jeszcze minimum 4 lata muszę pracować i opłacać składki aby uzyskać prawo do emerytury. ZUS mi wyliczył, że po dożyciu 65 lat mogę liczyć na emeryturę w wysokości 2300zł brutto ale czy za 4 lata ZUS będzie posiadał środki aby mi taką emeryturę wypłacać i ile potrąca mi z tego składki zdrowotnej oraz podatku? Czy będzie mnie stać mieszkać dalej w mieszkaniu w którym mieszkam od 30 lat i co roku więcej płacę za jego używanie mimo, że jest to moje własne mieszkanie?. Tymczasem mam rówieśników z którymi chodziłem do szkoły podstawowej, którzy już od 20 lat są emerytami górniczymi i otrzymują emerytury w wysokości 2900zł po 3 latach nauki w Zasadniczej Szkole Górniczej od 14 do17 roku życia co zaliczono im do stażu emerytalnego + rok pracy na powierzchni kopalni do ukończenia 18 roku życia i po 21 latach pracy pod ziemią razem 25 lat - pełną emeryturę górniczą w wysokości wyższej niż otrzymywał mój zmarły na pylicę płuc Ojciec po przepracowaniu 37 lat pod ziemią na tej samej kopalni. Znam również moich o 10 i 15 lat młodszych ode mnie uczniów z czasów gdy byłem nauczycielem zawodu, którzy już od 5 lat są emerytami górniczymi a nie pracują już od 10 lat bo przed przejściem na emeryturę górniczą byli 5 lat na urlopie górniczym. Znam również takich moich byłych uczniów którzy od 15 lat są emerytami policyjnymi lub wojskowymi i prowadzą działalność gospodarczą lub pracują oficjalnie w wymiarze 1/8 etatu a faktycznie na cały etat w różnych firmach wykonując różne prace. To że tak mało jest pieniędzy na emerytury w polskim systemie to skutek 20 letniego rozdawnictwa przywilejów emerytalnych i podatkowych oraz chorej struktury zawodowej ludności w której najmniej osób pracuje i zarabia tam, gdzie powstaje dochód, z którego utrzymuje się cały naród, bo więcej jest osób zatrudnionych w sferze budżetowej oraz w sferze finansów i ubezpieczeń, która żyje z podziału dochodu wypracowywanego przez sferę przedsiębiorstw przemysłowych, handlowych, usługowych i transportowych. Ci którzy niczego nowego do wspólnego kotła z którego żyje cały naród Polski nie dodają otrzymują z tego wspólnego kotła wielkie miski darmowej zupy w wkładką. A Ci Polacy, którzy najwięcej do wspólnego kotła swoją pracą wkładają otrzymują z niego ochłapy i pomyje. Uważne przestudiowanie statystyk GUS pokazuje, że cały 38 milionowy naród Polski dziś żyje z pracy zaledwie 5,5 miliona osób pracujących w sferze prywatnych samofinansujących się dochodowych przedsiębiorstw płacących podatki i składki wyłącznie z wypracowanych przez siebie środków. Reszta zatrudnionych oraz emeryci i renciści pieniądze na podatki i składki otrzymują z budżetu państwa lub od ich przymusowych klientów jak np. pracownicy Banków czy OFE otrzymują pieniądze na swoje wynagrodzenia oraz na składki i podatki od osób, które prawo polskie zmusza do przekazywania prowizji jak w przypadku OFE lub zmusza do korzystania z usług banku jak przypadku obowiązkowych ubezpieczeń i obowiązku płacenia podatków i składek do ZUS przelewem za pośrednictwem banku nawet gdy są to bardzo drobne kwoty jakie płacą Samozatrudnieni. Tak dzieląc owoce pracy między siebie 38 milionowy Naród Polski zwiększa stale liczbę uprzywilejowanych którzy są utrzymywani przez Budżet lub są utrzymywani pod przymusem prawnym przez podatników i dlatego jest zdolny wypracować rocznie zaledwie takie PKB jakie wypracowuje dla siebie 9 milionowy naród Szwedzki. Jeżeli władza Polskiego Państwa nie będzie wprowadzać prawa i organizacji państwa takiej, która spowoduje wzrost liczby obywateli pracujących w tych dziedzinach aktywności zawodowej, które wypracowują dochody do podziału pomiędzy członkami społeczeństwa to stan gospodarki i możliwości finansowania przez naród wydatków, które musi ponosić rząd zgodnie z praw
Bernard+ / 83.4.102.* / 2011-03-28 17:06
przepraszam oto ciąg dalszy:
Tak dzieląc owoce pracy między siebie 38 milionowy Naród Polski zwiększa stale liczbę uprzywilejowanych którzy są utrzymywani przez Budżet lub są utrzymywani pod przymusem prawnym przez podatników i dlatego jest zdolny wypracować rocznie zaledwie takie PKB jakie wypracowuje dla siebie 9 milionowy naród Szwedzki. Jeżeli władza Polskiego Państwa nie będzie wprowadzać prawa i organizacji państwa takiej, która spowoduje wzrost liczby obywateli pracujących w tych dziedzinach aktywności zawodowej, które wypracowują dochody do podziału pomiędzy członkami społeczeństwa to stan gospodarki i możliwości finansowania przez naród wydatków, które musi ponosić rząd zgodnie z prawem uchwalanym nierozsądnie przez całe wcześniejsze dziesięciolecia stanie się w końcu niemożliwe. Polskie władze państwowe od 21 lat postępują jak zła gospodyni domowa, która co miesiąc wydaje więcej na życie niż pracujący członkowie rodziny przynoszą do domu. W tym celu ciągle pożycza w bankach i u sąsiadek pieniądze. Natomiast nie mogąc spłacić starych długów bo dochody rodziny nie rosną w takim tempie jak rosną wydatki gospodyni owa zaciąga nowe jeszcze większe i droższe długi aby spłacić stare długi zanim się przeterminują i zanim przyjdzie komornik by je egzekwować. Lecz co będzie gdy gospodyni i główny dostarczyciel pieniędzy na utrzymanie rodziny posiadający emeryturę umrze a jego syn pracujący wyjedzie za granicę do pracy i przestanie przysyłać pieniądze braciom siostrom i szwagrom niepracującym i niczego do domu nie przynoszącym? Wtedy wierzyciele zabiorą wszystko co ma jakąkolwiek wartość a reszta rodziny łącznie z dziećmi i osobami rzeczywiście niezdolnymi do pracy znajdzie się na bruku lub w więzieniu. Ile jeszcze miliardów długów może zaciągnąć polska klasa polityczna zanim wierzyciele zewnętrzni i wewnętrzni stracą cierpliwość i rozpoczną egzekucję należności głównej? Co wtedy stanie się z polskim Narodem i Polskim Państwem?
Wapniak / 2011-03-29 02:26 / Tysiącznik na forum
Sz. Panie Bernardzie! ..."Polskie władze państwowe od 21 lat postępują jak zła gospodyni domowa, która co miesiąc wydaje więcej na życie niż pracujący członkowie rodziny przynoszą do domu"... Jaka gospodyni? Jak długo żyję a już dość długo, takowej nie widziałem. Bardziej tu pasuje gospodarz, którego jak dotąd nie było, nie ma i nie będzie...jak to stwierdził kiedyś mój Św.P. dziadek - stary, śląski powstaniec, o czym niejednokrotnie na tym forum wspominałem.
Nie wchodząc w szczegóły, określę to jednym, już powtarzanym przeze mnie stwierdzeniem, cytatem: "Jaki Kram taki Pan". Nie odwrotnie! Czyż tego nie widać na każdym prawie kroku?... Oczywiście... poza prywatą!
Odpowiedź na ostatniepytanie? Hmm... Sądzę, że Pan zna!
legalna blondynka / 86.144.138.* / 2011-03-28 15:16
takie same interesy robia ludzie dzisiaj odkldajac na koncie, to nie ma nic wspolnego z komunizmem a raczej wynik braku porzadnej edukacji i zylki do ryzyka, komunizm nie ma z tym wspolnego mianownika.
titonsa / 77.237.20.* / 2011-03-28 14:35
Z jakich do cholery waszych składek, jak płaciłam zus 40 lat?!
@ / 83.17.110.* / 2011-03-28 14:48
i to co pani płaciła dostawali jako emeryturę pani rodzice plus komunistyczna wierchuszka robiła sobie dni kobiet dożynki itp "święta" a prości ludzie się cieszyli (tak jak moja babcia do tej pory wspomina jak to w pegeerze było cudownie bo na dzień kobiet każda dostała kawę i rajstopy) Nie jest to żadna tajemnica, że pieniądze przez panią płacone jako składki zus zostały już dawno roztrwonione, teraz trwoni się nasze, a my powinniśmy DODATKOWO oszczędzać żeby nie żyć w nędzy na emeryturze.

Najnowsze wpisy