Bernard+
/ 83.4.102.* / 2011-03-28 17:01
Również miałem książeczki mieszkaniowe dla siebie założoną w czasach PRL i za oszczędności tam składane przez 15 lat otrzymałem w PRL mieszkanie spółdzielcze lokatorskie, które później wykupiłem na własność za 100% wartości i miałem książeczki mieszkaniowe zakładane dla moich dzieci zawsze w rok po ich urodzeniu ostatnia w 1990 roku gdy urodziło się moje najmłodsze dziecko, które dziś ma 21 lat każda książeczka moich dzieci była coraz mniej warta gdy osiągały 18 lat i przekazywałem im je. Na ostatniej po 18 latach wpłacania wyłącznie w okresie WOLNEJ Polski nie uzbierało się wraz z odsetkami i premią gwarancyjną nawet 5% wartości małego mieszkania chociaż pierwsze wpłaty miesięczne wynosiły około 10% średniej płacy. Więc to nie PRL mnie i moje dzieci okradł lecz obecny oszukańczy Polski kapitalizm państwowy. Pierwszą dniówkę przepracowałem dnia 1 lipca 1966 roku mając 16 lat i 8 miesięcy. Od tego dnia cały czas pracowałem w tym 2 lata zasadniczej służby wojskowej do 1990 roku jako pracownik i opłacałem pracownicze składki do ZUS. Od 1990 roku pracuję jako samozatrudniony na różnych kontraktach i samodzielnie opłacam składki. Dnia 1 lipca bieżącego roku minie więc pełne 45 lat pracy i opłacania składek. Mam 61 lat i jeszcze minimum 4 lata muszę pracować i opłacać składki aby uzyskać prawo do emerytury. ZUS mi wyliczył, że po dożyciu 65 lat mogę liczyć na emeryturę w wysokości 2300zł brutto ale czy za 4 lata ZUS będzie posiadał środki aby mi taką emeryturę wypłacać i ile potrąca mi z tego składki zdrowotnej oraz podatku? Czy będzie mnie stać mieszkać dalej w mieszkaniu w którym mieszkam od 30 lat i co roku więcej płacę za jego używanie mimo, że jest to moje własne mieszkanie?. Tymczasem mam rówieśników z którymi chodziłem do szkoły podstawowej, którzy już od 20 lat są emerytami górniczymi i otrzymują emerytury w wysokości 2900zł po 3 latach nauki w Zasadniczej Szkole Górniczej od 14 do17 roku życia co zaliczono im do stażu emerytalnego + rok pracy na powierzchni kopalni do ukończenia 18 roku życia i po 21 latach pracy pod ziemią razem 25 lat - pełną emeryturę górniczą w wysokości wyższej niż otrzymywał mój zmarły na pylicę płuc Ojciec po przepracowaniu 37 lat pod ziemią na tej samej kopalni. Znam również moich o 10 i 15 lat młodszych ode mnie uczniów z czasów gdy byłem nauczycielem zawodu, którzy już od 5 lat są emerytami górniczymi a nie pracują już od 10 lat bo przed przejściem na emeryturę górniczą byli 5 lat na urlopie górniczym. Znam również takich moich byłych uczniów którzy od 15 lat są emerytami policyjnymi lub wojskowymi i prowadzą działalność gospodarczą lub pracują oficjalnie w wymiarze 1/8 etatu a faktycznie na cały etat w różnych firmach wykonując różne prace. To że tak mało jest pieniędzy na emerytury w polskim systemie to skutek 20 letniego rozdawnictwa przywilejów emerytalnych i podatkowych oraz chorej struktury zawodowej ludności w której najmniej osób pracuje i zarabia tam, gdzie powstaje dochód, z którego utrzymuje się cały naród, bo więcej jest osób zatrudnionych w sferze budżetowej oraz w sferze finansów i ubezpieczeń, która żyje z podziału dochodu wypracowywanego przez sferę przedsiębiorstw przemysłowych, handlowych, usługowych i transportowych. Ci którzy niczego nowego do wspólnego kotła z którego żyje cały naród Polski nie dodają otrzymują z tego wspólnego kotła wielkie miski darmowej zupy w wkładką. A Ci Polacy, którzy najwięcej do wspólnego kotła swoją pracą wkładają otrzymują z niego ochłapy i pomyje. Uważne przestudiowanie statystyk GUS pokazuje, że cały 38 milionowy naród Polski dziś żyje z pracy zaledwie 5,5 miliona osób pracujących w sferze prywatnych samofinansujących się dochodowych przedsiębiorstw płacących podatki i składki wyłącznie z wypracowanych przez siebie środków. Reszta zatrudnionych oraz emeryci i renciści pieniądze na podatki i składki otrzymują z budżetu państwa lub od ich przymusowych klientów jak np. pracownicy Banków czy OFE otrzymują pieniądze na swoje wynagrodzenia oraz na składki i podatki od osób, które prawo polskie zmusza do przekazywania prowizji jak w przypadku OFE lub zmusza do korzystania z usług banku jak przypadku obowiązkowych ubezpieczeń i obowiązku płacenia podatków i składek do ZUS przelewem za pośrednictwem banku nawet gdy są to bardzo drobne kwoty jakie płacą Samozatrudnieni. Tak dzieląc owoce pracy między siebie 38 milionowy Naród Polski zwiększa stale liczbę uprzywilejowanych którzy są utrzymywani przez Budżet lub są utrzymywani pod przymusem prawnym przez podatników i dlatego jest zdolny wypracować rocznie zaledwie takie PKB jakie wypracowuje dla siebie 9 milionowy naród Szwedzki. Jeżeli władza Polskiego Państwa nie będzie wprowadzać prawa i organizacji państwa takiej, która spowoduje wzrost liczby obywateli pracujących w tych dziedzinach aktywności zawodowej, które wypracowują dochody do podziału pomiędzy członkami społeczeństwa to stan gospodarki i możliwości finansowania przez naród wydatków, które musi ponosić rząd zgodnie z praw