Dla fanów teorii Elliota:

Co myślicie o taim scenariuszu?

04.09.2002 - początek pierwszej fali wzrostowej
02.09.2003 - początek drugiej fali spadkowej
20.11.2003 - początek trzeciej fali wzrostowej
11.05.2006 - początek czwartej fali spadkowej
13.06.2006 - początek piątej fali wzrostowej
09.07.2007 - początek fali A
17.08.2007 - początek fali B
29.10.2007 - początek fali C
22.01.2008 - początek kolejnego cyklu (pierwsza fala)

Oczywiście ostatnia data jest najbardziej interesujca no i wychodzi na to że fala C spadła pomiędzy falę 4 więc by się zgadzało

A tak w ogóle Pani Kasiu - ładnie Pani pisze, tak jakby wiedziała Pani o co w tym wszystkim chodzi. Z tym jedynie, że boi się Pani narazić kretynowi Sobolewskiemu i Kluzie, którzy sa głównymi manipulatorami rynku. I dlatego Pani nie mówi, że to wszystko pachni czymś gorszym niż krach. Szczerze mówiąc gdyby wszytsko bylo dobrze, to Sobolewski tak by nie panikował?
A wie Pani czym to się skończy dla większości, która wzięła kredyty? Katastrofą globalną. Sprzedający będą się bić jeden przez drugiego, by sprzedać za bezcen wszystkie dobra kupione na kredyt - domy, samochody, artykuły wyposażenia na licytacjach bedą za 1/5 ceny, bo tyle tego będzie. Ludzie nie będą mieli z czego płacić rat kredytu, bo będą bezrobotni. Nie będzie sposobu, by to zahamować, aż wszyscy nie zbankrutują. Ludzie będą masowo popełniac samobójstwa.

Ameryka jest skończona. Teraz Bin Laden wygrzmoci Pentagon, Biały Domek w powietrze i będzie totaly the end. no i nareszcie bedzie spokój.

A co ma być ??? Harce się kończą, co widać u Hamburgerów. Ben dał swoim kumplom kilka dni szansy na ucieczkę od papierów, obniżając stopy. Ci podbili indeksy i sprzedali, co tylko się dało - leszczy nie brakowało, zarówno w USA, jak i w Europie. Teraz będzie powrót do normalności.
Od poniedziałku jazda Wig20 w kierunku 2300, a następnie 1875 pkt.
Żarty się skończyły. Pazerność nie popłaca. Jeżeli ktoś liczył, że korekty indeksów skończyły się na poziomie 2800, to chyba się przeliczył.

Rzeczowa i bez emocji analiza.

czyli jakby nie patrzeć na całą sytuację, to zawsze doszukać się można złych przesłanek, nawet w tych dobrych informacjach...