To naturalny efekt "działań fotoradarowych". Wyniki dość dobrze pokrywają się z oszczędnościami w zakresie spalania paliwa przez samochód, którym się poruszam, a to za sprawą ogólnonarodowej nagonki na "piratów drogowych". Zdjąłem nogę z gazu i samochód mniej pali. Ci co podróżują wiele zazwyczaj robią to samochodami służbowymi i dotychczas zdejmowanie nogi z gazu w celu oszczędzania paliwa nie było żadną zachętą (za paliwo płaci firma). Teraz jednak mandaty trzeba płacić z własnej kieszeni, a jak pracodawca wskaże kierującego to jeszcze punkty wpadną - w efekcie powstają istotne oszczędności.
Od początku było wiadome, że akcja "fotoradarowa" nie przyniesie żadnego wymiernego dochodu do budżetu, ale wymierne straty w postaci spadku wpływów z tytułu akcyzy i podatku
VAT od paliwa, no i teraz to po prostu widać.