Tak pieniądze powinny być środkiem , a nie celem. Jednocześnie cel jest najważniejszy, tylko wielu o tym zapomina. Treść przedostatniego akapitu 1-szej strony świadczy o tym, że ksiądz nieco się zaplątał. Jako, że aby osiągnąć cel trzeba mieć środki i kółko się zamyka. Z pewnością cele nieosiągalne dla przeważającej części społeczeństwa polskiego - ponieważ traktowani są jak niewolnicy. Takie niskie wynagrodzenia i zbyt mała kwota wolna od podatku to kpina z narodu polskiego. W dodatku Polska okazała się krajem uzależnionym już nie od Rosji, ale od trzech zachodnich krajów i EBC dyktuje stopę inflacji, mimo, iż w kraju jest ona wyższa - to się nazywa wyzysk najbiedniejszych. Rewaloryzacje w ten sposób dokonywane krzywdzą bardzo dużo ludzi. Fajnie jest rządzić cudzymi pieniędzmi, lecz powinna być za takie złe zarządzanie egzekwowana kara. Jakoś UE nakazuje podwyższanie
VAT i wtrąca się w wiele czynników gospodarki kraju, natomiast dziwnym trafem nie zauważa, że ludzie zbyt mało zarabiają i nie naciska rządu polskiego , aby renegocjował warunki "Europejskiej Karty Społecznej, w której 10.06.97 r. wykluczono punkt dot. minimalnego wynagrodzenia (powinno być 66% średniej krajowej - wówczas można obniżyć podatki, a w budżecie przybędzie ). Czy to takie skomplikowane, to po co się pchają do rządzenia jak nie potrafią. (przysłowie mówi: jak nie potrafisz, to nie pchaj się na afisz".