Mniej dla mnie interesujące są reminescencje pana Modzelewskiego, a bardziej jego ocena tego, co zrobiono z
VAT później. Ten cały koszmar obciążania
VAT-em drobnych przedsiębiorców (taksówkarze nie chcą jeździć pod koniec roku bo wpadają w
VAT !), ta mania instalowania kas fiskalnych wszedzie (czekam na kasy fiskalne w toaletach publicznych). Co np. myśli pan Modzelewski o skandalicznie niskim pułapie wchodzenia w VAT, który wynegocjował nam ten dzielny "bojownik" o sprawiedliwość społeczną p. Miller ? A pan Modzelewski jest przykładem człowieka, który wykorzystał posadę państwową, aby osobiście nieźle się w życiu ustawić. Zaś rachunki za jego "osiągnięcia" w Min. Finansów płacimy codziennie my.