Ale s************. Dla nieuświadomionych POmidorów, chocby takie zdanie:
"...Zaplanowano też wzrost dodatku rozłąkowego i diety poligonowej - ma ona wynosić 23 zł na dobę...."
Zapomniał POpropagandzista dodac, że w 2007 dodatek ten wynosił 25 zł, a za PO zaraz zmniejszono go do 6 zł - tak jak to jest aktualnie. Proszę zwrócić uwagę komu go zabrano - nie brzuchatym sztabowcom z Warszafki, ale tym najbiedniejszym żołnierzom z zielonych garnizonów, spędzających kilka miesięcy w roku na poligonach. Tak to POlityka w Tuskolandii nastała. Druga sprawa - MON liczy sobie około 250 tys ludzi - w mundurach pracuje / służy tam może z 80-90 tys. Co robi i za co bierze kasa ta cała otoczka? Czy ktoś o tym wspomina?

"MON się chwali"... w normalnym kraju MON pochwaliłby ktoś inny - dziennikarze, specjaliści, choćby sami żołnierze. W naszym kraju ministrowie (i w ogóle tzw. politycy) nabrali paskudnego zwyczaju chwalenia samych siebie. I co znamienne - im gorzej wypełniają swoje obowiązki, tym więcej gadają jak to dobrze im idzie. Co za żenada...

szeregowy zawodowy, często tępy but po gimnazjum lub po zawodówce bierze 2500 netto, do tego mieszkanie służbowe, dodatki, wcześniejsza emerytura, ciepła państwowa posadka, żyć nie umierać

Porucznik ok 3000-3500 na rękę + to wszystko j.w.

Kapitan ok 4000-4500 na rękę + j.w.

Major ok 5000 na rękę + j.w.

itd średnio ok 1000-1500 więcej jedne od drugiego

wiem bo pracowałem swego czasu jako cywilny pracownik w WKU, jako absolwent, patrz niżej:

absolwent po studiach magisterskich - 1300 netto na umowę na czas określony

Ciekawa teza: warunki życia żołnierzy wyraźnie się poprawiły, mimo braku podwyżki uposażenia!! Jak to czytać? To znaczy, że żołnierze kombinują, czy raczej wzrosło znaczenie pozapłacowych składników ich uposażenia?
W Polsce mamy do czynienia z ciekawą tendencją w ostatnich latach: wynagrodzenia rosną przede wszystkim w szeroko pojętej sferze budżetowej, gdzie poziom płac jest stosunkowo rzadko powiązany z poziomem pracy.
Cóż kadry urzędnicze i sfera budżetowa we współczesnej Europie, to bodaj najbardziej rosnąca, najlepiej wynagradzana grupa społeczna. To ważny i liczący się, a czasami wręcz ważący element elektoratu.
W Polsce też tak jest i musi być. Nie możemy odbiegać od ogólnej tendencji. Tak jest i tak będzie w systemie zwanym partiokracją, w którym oligarchie partyjne muszą dbać o realizację przede wszystkim własnych interesów.
Szerzej na temat partiokracji, możliwych scenariuszy rozwoju sytuacji w Polsce, na temat polskich formacji politycznych w nawiązaniu do sytuacji we współczesnej Francji na:
frankofil-francja-przede-wszystkim.blogspot.com