magusia
/ 213.199.225.* / 2006-04-07 07:55
abstrahujac od zasadnosci... jesli mam dzis mieszkanie nominalnie wycenione na 100 tys. zl, akiedys bedzie nominalnie wycenione na 140 tys. zl to przeciez nie oznacza wzrostu 40% czy 40 tys.!!! co ze zmienna wartoscia pieniadza w czasie?! co z inflacja i punktami odniesienia wartosci!!! pani zyta powinna znac sie na takich elementarnych finansowych sprawach!!! a nawet jesli wartosc rzeczywista (nie nominalna) wzrosla a w miedzyczasie wyrzucam kupe kasy na remont to co, to jeszcze raz mam zaplacic za ten remont w podatku?!?!?!?!?!?!?!?!
ja protestuje. ja sie zgadzam, ze warto ukrocic dzialania spekulantow, ale ja nie bede udowadniac, ze nie jestem wielbladem, niech pani zyta mi udowodni ze ja jestem spekulantem. niech mnie przeswietli wdluz i wszerz i niech mi udowodni, a potem podyskutujmy o karze za sztuczne nakrecanie rynku.
poza tym. jesli mieszkanie jest zakupione z kredytu to dla wlasciciela kosztem tego mieszkania jest kredyt z odsetkami a nie nominalna cena z aktu notarialnego.
a skoro panstwo tak bardzo chce grzebac w kieszeniach wlascicieli mieszkan, to niech na poczatek ukroci biznesy notariuszy tak o 90%, bo z normalnej polskiej miesiecznej pensji nie da sie nawet oplacic kosztow notarialnych i sadowych zakupu mieszkania. ale to jest normalne, tak? to jest zdrowe, tak? ja sie zgadzam ze jednostki, firmy, osoby dzialajace na rynku nieruchomosci dla zysku powinny odwdzieczyc sie panstwu, ze w ogole moga to robic, ale do jasnej cholery juz to robia placac w ogole podatki!!!
i tak oto jest ranek, piatek, mialam dobry humor, ale juz nie, juz mnie zagotowala pani zyta. jak w tym kraju ma byc normalniej, jesli zamiast bodaj 3 milionow nowych mieszkan chce sie uniemozliwic jakikolwiek rozwoj ludzion i ich rodzinom, bo do tego potrzebna jest przestrzen - na gabinet, na pokoj dla dziecka, na pokoj dla niani, na spizarenke, na biblioteczke, na kino domowe, na pokoj tez dla babci lub dziadka lub innej bliskiej osoby potrzebujacej opieki albo na minisilownie zeby biedny polak mial zdrowsze sserce i mniej tluszczu. te obiecywane 3 miliony mieszkan kiedys sie znajda, za ktorego entego rzadu, ale nikogo nie bedzie na nie stac i bedzie krach w budownictwie i juz w ogole pani zyta nie obejrzy zadnej kasy z podatkow.
pozdrawiam fantastow skarbowych, zycze zarobkow 1000zl miesiecznie na reke i mieszkania w wynajetej sypiacej sie kawalerce. pomieszkajcie tak pare lat, a potem grzebcie w rynku nieruchomosci mieszkalnych.