Bernard+
/ 83.22.113.* / 2008-09-02 21:31
Mam rówieśnika z podstawówki, który w wieku 39 lat skorzystał z możliwości przejścia na pełną emeryturę górniczą, bo w 1989 roku przez kilka miesięcy funkcjonował zmieniony potem przepis o emeryturach górniczych stanowiący, że kto pracując w górnictwie pod ziemią ma 25 lat ogólnego stażu pracy w tym minimum 15 lat pracy pod ziemią, może niezależnie od wieku przejść na pełną emeryturę górniczą z 100% podstawą bazową wyliczenia wysokości emerytury w stosunku do swojego zarobku w ostatnim roku przed złożeniem wniosku o emeryturę. Mój kolega miał 14 lat, gdy został uczniem zasadniczej szkoły górniczej i równocześnie pracownikiem młodocianym kopalni. Jego rodzice podpisali w Jego imieniu umowę o pracę z kopalnią w celu nauki zawodu. Skończył szkołę górniczą, jako ślusarz maszyn dołowych mając 17 lat i do ukończenia 18 lat pracował na powierzchni kopalni w warsztacie mechanicznym. Po ukończeniu 18 lat został przeniesiony do pracy pod ziemią i został tam mechanikiem pomp odwadniających kopalnię. Jego stanowisko pracy znajdowało się kilkadziesiąt metrów od szybu w dużej betonowej jasno oświetlonej i dobrze wentylowanej komorze. Praca polegała głównie na załączaniu i wyłączaniu pomp oraz wykonywaniu ich smarowania i konserwacji. Wykonywał tą pracę przez 21 lat i mając łącznie ze szkołą górniczą i pracą na powierzchni kopalni 25 lat stażu pracy miał 14 +25 = 39 lat życia. Był najmłodszym emerytem w historii tej kopalni, na której pracował 37 lat pod ziemia również mój ojciec. Pracowali nawet na tym samym poziomie, ale mój ojciec dalej od szybu wpierw, jako górnik przy drążeniu chodników a ostatnie 15 lat, jako wydawca materiałów wybuchowych. Mój ojciec przeszedł na emeryturę w wieku 56 lat po 37 latach pracy pod ziemią mając chorobę zawodową pylicę płuc, na którą umarł dusząc się strasznie. Lecz emerytura mojego rówieśnika za 21 lat pracy pod ziemią była wyższa niż emerytura mojego ojca za 37 lat pracy pod ziemią w okresie od zakończenia wojny w znacznie gorszych warunkach zdrowotnych.
Gdy zapytałem tego mojego kolegi, dlaczego złożył wniosek o emeryturę w tak młodym wieku będąc w pełni zdrowym i sprawnym odpowiedział mi, „Bo byłbym głupi gdybym z tego nie skorzystał, że mogę bez pracy dostawać tyle samo pieniędzy, co pracując. Skoro władza daje to biorę, bo niewiadomo, co będzie potem. Mówi się wszak, że górnictwo musi być zredukowane” Po kilku tygodniach od spotkania z tym młodym emerytem byłem w szkole podstawowej na wywiadówce i spotkałem tam mojego rówieśnika zatrudnionego na ½ etatu, jako konserwatora. Dzięki „ dobroci władzy miał i 2500zł na rękę emerytury i 600zł zarobku na pół etatu. Równocześnie w tym czasie zaczynało się bezrobocie, które najbardziej dotknęło młodych ludzi w wieku odpowiednim do zakładania rodziny.
Piszę o tym tak szczegółowo, bo to, co powiedział mój szkolny kolega jest charakterystyczne dla zjawiska wczesnych emerytów: „ jak dają to trzeba brać, bo się rozmyślą albo zabraknie pieniędzy i potem nie będą dawać. A z kolei, jeżeli jednym już dano to inni uważają, że to jest prawo dla wszystkich, więc się domagają takich samych prezentów, bo skoro Józek mógł iść na pełną emeryturę górniczą w wieku 39 lat to, dlaczego ja nie mogę iść mając 43 lata a skoro mój kolega, który nie był orłem w szkole mając 50 lat jest już od 11 lat emerytem to, dlaczego ja jego rówieśniczka po wyższych studiach pracująca w szkole nie miałabym mieć prawa iść na emeryturę w wieku 50 lat po przepracowaniu w szkole również 25 lat?
Jeżeli Głupia i słaba intelektualnie oraz niedouczona władza produkuje wyjątki bardzo korzystne dla jakiejś grupy to powoduje intensyfikację działań innych grup w celu wywalczenia od władzy takich samych lub podobnych przywilejów i po latach funkcjonowania takich procesów w społeczeństwie szeroko rozpowszechnia się syndrom cukierka ( nie będę tu opisywał szczegółowo, na czym to polega) Chodzi jednak o to, że postawy niezgodne z interesem ogólnospołecznym stają się postawami pozwalającymi uzyskać bez efektywnej pracy więcej niż otrzymują uczciwie pracujący na ogólnych zasadach i na ogólnych zasadach przechodzący na emerytury lub renty. Ponieważ proces psucia prawa ubezpieczeń społecznych trwa już w Polsce ponad 30 lat to doszło do tego, że nieliczni Polacy około 4% przechodzą na emerytury w wieku ustawowym 60 mi 65 lat a większość już wymusiła na słabej niekonsekwentnej i nieuczciwej władzy przywileje i teraz eskaluje swoje żądania domagając się również, aby emerytury wzrosły. Tylko, że tych, którzy mieliby na te wczesne i wysokie emerytury długo i ciężko pracować jest już w narodzie mniej niż tych, którzy emerytury i renty oraz wynagrodzenia z ich podatków otrzymują. I tu zaczyna sie tragedia powodująca, że już My Polacy jesteśmy najbiedniejszym narodem w Europie, bo mamy najniższy PKB per capita w Unii Europejskiej- nie licząc Rumunów i Bułgarów, ale tylko, dlatego że te dwa narody otrzymują Unijne pieniądze dopiero od 01 stycznia 2007 roku a my już od 1 m