hamulec postępu
/ 83.27.17.* / 2011-09-08 20:43
Dzień w którym własnym samochodem nie dojedziemy do domu zbliża się wielkimi krokami.
Już obecnie są produkowane samochody które można zdalnie poprzez satelitę unieruchomić, więc nieodległa jest chwila, gdy CEPiK zintegruje się z kontem bankowym właściciela pojazdu i w pewnej chwili będzie taka sytuacja: Mamy na koncie już parę punktów z drobne wykroczenia (przekroczona prędkość o parę kilometrów, zaparkowanie "na 5 minut" w niedozwolonym miejscu, niezapięte pasy bezpieczeństwa, jazda bez włączonych świateł itp)
Wszechobecne kamery identyfikujące pojazd systematycznie automatycznie czyszczą nam konto bankowe za te drobne przewinienia i odpisują punkty.
Po kolejnym drobiazgu słyszymy komunikat: Wyczerpał się limit punktów/zabrakło kasy na koncie na kolejny mandat, proszę więc zjechać na najbliższy parking, który jest kilometr dalej i pozostawić tam samochód.
Jeśli nie posłuchamy, system unieruchomi pojazd, a kierowca zarobi kolejny mandat i poniesie koszty odholowania samochodu na parking.
To nie s-f. TOTALNA INWIGILACJA NADCHODZI WIELKIMI KROKAMI.