A to dobre, pytać samych zainteresowanych czy chcą aby ich podatnik finansował czy nie.
Marne macie zdanie o inteligencji człowiekowatych którym te kity wciskacie.
A jaka mowa trawa , najbardziej podoba mi się "kręcenie" Ruchu Palikota , dość pokrętnie inteligentne. RP chce aby partie nie były subwencjonowanie z budżetu ale z odpisów podatkowych. Czyli jak nie kijem to pałą. Bo tak czy siak to podatnik musiał by płacić tyle, że z pominięciem budżetu centralnego ale i tak na jedno wychodzi. Choć gwoli sprawiedliwości to RP ryzykuje bowiem najwięcej zwolenników ma wśród małolatów oraz pełnoletnich utrzymanków którzy jeszcze nie osiągają dochodów. Wobec tego na odpisy podatkowe od nich raczej nie ma co liczyć.
A czy nie było by najprościej, najczytelniej aby partie utrzymywały się ze składek swoich członków oraz dobrowolnych wpłat zwolenników?
A może tego partie się boją, bo takie finansowanie mogło by obnażyć stan faktyczny wpływów i poparcia społecznego?