Przepraszam. A Pan jest, za przeproszeniem, pasożytem? Czemu nie zaoferuje Pan na rynku ogniw tlenowo-wodoowych (woda?), akumulatorów słonecznych itd? Jeżeli wraże jest Panu pobieranie za to opłaty to tym bardziej może Pan, w krótkim, czasie, liczyć na rozpowszechnienie Pana ,,tanich" źródeł energii. Choć radziłbym Panu najpierw sprawdzić ile kosztuje wyprodukowanie np. 1 kW energii elektrycznej (bezpośrednio użytkowej powiedzmy ogólniej) za pomocą wiatru, wody czy Słońca. Może się okazać, że na ,,bezpłatną" ofertę zasobów Pana nie wystarczy ... ale zapewne utraty fortuny Pan się nie boi (!?).

Przepraszam. Sądząc po przekonaniu o swojej wyjątkowo wysokiej, w porównaniu z innymi tutaj, wiedzy domyslam się, że jest Pan ,,młody duchem" i/lub nie interesuje się Pan czasem przeszłym. Gdyby proroctwa dotyczące zanikania ,,zasobów naturalnych" , które pamiętam ze swojego życia choć w części się ziściły to nasza planeta byłaby zapewne chipsem i to bez smaku. Nie wiem w oparciu o co sugeruje Pan ,,zanikanie" ale czy zastanawiał się Pan kiedyś (ma Pan w końcu zdecydowany sąd) jak można oszacować ilość ,,zasobów" i jakie jest ,,prawdopodobieństwo błędu" stosowanej metody. Wracając do historii. Czy brak np. węgla w elektrowniach czy benzyny na stacjach paliwowych w latach 80-ych poprzedniego wieku i w konsekwencji ich socurzędnicza reglamentacja wynikały z ,,wyczerpania złóż"? Kolejne 25 lat pokazuje jednoznacznie. Rozumiem, że Pan jest autorytetem i dlatego proszę wybaczyć, o Wielki, ewentualną ignorancję, którą tak precyzyjnie Pan uchwycił.

Ja i tak nie uprawiam seksu bo wszystkie dziewczyny z mojego miasta albo wyjechaly wo warszawki lub Angli albo sa juz mezate.