Sukinsyny!

Dla kobiet jakieś normalne ciuchy: miniówki, kuse bluzeczki, buty na wysokim obcasie i takie tam. Dla mężczyzn miejsca pracy w plajtujących kopalniach. Dla dzieci żelki Haribo i święty obrazek od proboszcza.

Mogą liczyć na żarcie i picie: golonka, zimne nóżki, głowizna, kaszanka, dla dzieci parówki a do picia piwo, wino i woda koszerna z atestem Rabina. Mniam, uwielbiam.

Spokojnie, jak zobaczą jaki jest u nas socjal, to po tygodniu, no może miesiącu już ich tu nie będzie. Kupią bilet nach Deutschland i sprawa się rozwiąże.

Taki brudas dostanie zarcie,dom , i kieszonkowe a samotne matki z dziecmi nie maja sie gdzie podziac... To jest ku%@! straszne,

A polska rodzina 7- osobowa może dostać. 350 zł zasiłku i gdzie tu tolerancja

Od 8 lat mieszkam w UK.Jeszcze nie widzialam tutaj jednego normalnie pracujacego araba.Nie mowie tutaj o ludziach wyksztalconych,ktorzy pracuja jako lekarze itp.ale o zwyklych pospolitych "Kowalskich"Muzulmanie nie pracuja w fabrykach ,w uslugach etc.Oni zyja z benefitow i robienia tzw.przez nich "interesow" cokolwiek to oznacza (chyba nie chce wiedziec).Mieszkam w malym,spokojnym miasteczku gdzie mieszkaja ludzie roznej narodowosci(m.in. Litwini,Lotysze,Wegrzy, jest tez kilkanascie osob z Czarnego Ladu) i wszyscy sie jakos ze soba asymiluja lepiej lub gorzej,roznie bywa,ale miedzy nami wszystkimi(mam tez tez na mysli rodowitych Anglikow) nie ma wiekszych zatargow .Zyjemy sobie spokojnie jeden obok drugiego i mamy tylko jeden powazny problem w naszym miasteczku mianowicie halasliwych,klotliwych, wulgarnych i ogolnie nieciekawych muzulmanow,ktorzy uwazaja,ze wszystko im sie nalezy,a jedyny muzulmanin,ktory tu pracuje prowadzi sklep ,reszta to jego "familia"(dodam,ze przewaznie mlodzi mezczyzni) ,jest ich wzystkich tak na oko 12-tu i jedno,powtarzam jedno male dziecko.O kobietach nie wspomne bo to juz zupelnie inna historia.
Nie jestem rasistka,ksenofobem itd.Akceptuje wszyskich....prawie.Dla tego,kto uwaznie przeczytal,puenta jest jasna.
Pozdrawiam rodakow i przepraszam za ew.bledy.

Kurcze a ja jestem po studiach, doświadczenie zawodowe mam i już rok szukam pracy:(...kieszonkowego nie dostaje a kredyt zaciągnięty na 30 lat na moje 34 metry kwadratowe musze jakoś spłacać...i gdyby nie rodzina to zdechłabym z głodu....No chyba, że uda się wyjechać na zbieranie winogron do francji i załapac się na roznoszenie ulotek to przez jakiś czas jest troszkę lepiej...Może trzeba zostać uchodźcą?