agnieszka74
/ 37.209.129.* / 2012-04-10 10:56
ja mam to samo w domu ,u mnie dochodzi jeszcze chorobliwa zazdrość!!!!niestety teraz to już koniec,dziś się wyprowadza mój mąż,ale to już drugi raz i wiem że mimo wielkiej miłości ,którą mam do niego ,skonczą się pochowane butelki ,puszki i poczucie winy.
Mąz alkoholik to oznacza mękę do końca życia nawet jeśli tak jak mój był na zamkniętej prywatnej terapii,wrócił do picia i do dawnych nawyków ,moja błoga sielanka nie trwałą długo,zaledwie 2 lata.
Wróciły wspomnienia ,strach i ból.
Jestem 38 letnia kobietą,nigdy nie byłam tą najpiękniejszą dla niego tylko jego własnością,a to różnica,potęgował to alkohol.Teraz mi się wydaje że ,szkoda jednak życia dla kogoś tak uzależnionego.Dlaczego inni mają lepiej?takie pytania zadawałam sobie przez całe życie.Teraz czuję smutek,i że straciłąm mnóstwo życia na walkę o moją trzyosobową rodzinę,gdzie i tak nasze dziecko 14 letnie ,jest najbardziej poszkodowaną osobą.Mąż przez całe życie znęcał się na demną,to ja jestem złą matka,nie umiem zarabiać ,itp.
Kilkakrotnie też w życiu dostałam od niego,twierdzi że się prosiłąm,bo przyznaję w emocjacj potrafiłam go uderzyć ,tylko nigdy!!!!w twarz,podkreślam!!!natomiast mnie obrywało się nieżle,mój mąz waży ponad 100 kg a ja jestem małą 160 cm osobą.
Mój mąż w swoim zapijaniu się,wielokrotnie mnie oszukiwał ,że to jedno piwo,po czym kiedyś po takim jednym piwie stracił prawo jazdy.
I nadal z nim byłam.....
Ciągle wierzyłąm że to minie ,a nasza córka rosła w tym chorym do bólu związku.
Teraz ona ma 14 lat,i nie chce żeby tata wracał do domu ,po 4 miesiącach wrócił,aby po tyg znowu się wyprowadzić.
Przyczyną jego powrotu do picia była,moja chęć pościa z koleżanką na wieczorną kawę!!!naprawdę ,nie działo się nic innego,my gadałyśmy do póżna bo dawno się nie widziałyśmy.Całe życie mnie we wszystkim ograniczał.Czas ,w którym się to działo zbiegł się z zamykaniem mojej ukochanej firmy,a znienawidzonej przez mojego męża .On nie rozumiał jakie to dla mnie ciężkie,kocham swój zawód,ale realia w naszym Państwie nie dają możliwości wyżycia z czegoś co się kocha .
Wtedy zagroził ,że się napije bo ja póżnowychodzę i na pewno nie z kolezanką na kwe...
I stało się ,od pażdziernika zeszłego roku pije.
Potrafi pić budzić się i pić dalej.
Kiedyś nawet moczył się pod siebie.I dalej z nim byłąm,obrzydliwe .....
Rozstaliśmy się w grudniu tego roku ,bo nie mogłąm już znieść codziennych oskarżeń z powodu zdrady z moim wspólnikiem,której nie było!!!Ale ,przyznam ,że widomości ,które wyminiałam z nim,mogły być powodem tej zazdrości,i złości.
Wiem ,że chcę być wolną ,szanowaną i ukochana kobietą,a nie niewolnicą.
W niedzielę rano pojechałąm na świąteczne śniadanie do moich rodziców,ale moja córka chciałą tam zostać,więc rodzice przywieżli ją wczoraj.Mój mąż za to pojechał do swoich rodziców i nie wrócił do domu,ale zrobił mi awanturę ,że ja specjalnie zostawiłąm córkę żeby się zabawić.
Jemu wolno było nie zabierać dziecka na weekendy,a ja muszę być z dzieckiem 24 na dobę.
Nie mogę nigdzie wyjść,jestem namierzana ,mój tel,miałąm też kasowane na portalach konta i wiadomości,wszystko pełna kontrola.Kontrolował mnie nawet jak byliśmy w separacji.
Teraz sam powiedział ,że odchodzi...
Dziś ma zabrać do końca swoje rzeczy.
Boli jak cholera....
Nie ma żadnej komunikacji ,z nim,ciągle mnie oskarża i przerywa to co ja mówię,nie dociera do niego nic!!!!
Zostaję sama,z córką,bez pracy w niedokończonym domu i bez pieniedzy....
Jak ja sobie poradzę???????????????????
Mąz zagroził ,że dostanę od niego 500 zł.
Rachunki po zimie czekają,a dla niego najwazniejsze jest ,że na pewno go zdradziłąm!!!!!!!!
POza tym całym horrorem,który przeżywam,jest też chora ,uzależniona od oprawcy miłość,której nie mogę się pozbyć!!!!!!!!!!!!
Czuję się jak mała dziewczynka,najchętniej zapadłąbym się pod ziemie,aż przestanie boleć....
pozdrawiam ,wszystkie kobiety ,które czują w sobie jeszce trochę siły na odejście od takich mężów ,zróbcie to skutecznie!!!!
Bo im dłużej ,trwa uzależnienie ,nie można się z niego wyleczyć!!!!!!!!!Zróbcie wszystko ,aby odejść.
Agnieszka