Oszczednosci ok pewno beda... Koszty poczatkowe? Mozemy spokojnie przyjac, ze w Polsce jest kilkanascie tysiecy gabinetow, zdecydowana wiekszosc trzeba bedzie wyposazyc w stanowisko komputerowe, a jako ze mamy durna ustawe o zamowieniach publicznych, ktora winduje koszty, to koszt jednego zestawu kolo 3000. Nie wiem jak wyglada sprawa internetu, ale raczej kazda przychodnia go nie ma. No i oczywiscie stworzenie i obsluga oprogramowania, przez nietanie HP.
Stacja robocza z oprogramowaniem i zalozmy 20000 gabinetow da nam mniej wiecej 100mln. Do tego dochodzi koszt stalych laczy pewnie kolejne 20-30mln. Jakis centralny serwer 50mln. Przygotowanie oprogramowanie kolejne 0,5mld. Obsluga pewno jakies 100mln/rok.
Przy normalnych kosztach wyglada niezle... Nawet zakladajac, ze gabinetow lekarskich jest znacznie wiecej, to i tak system powinien sie zwrocic w 2-3 lata najpozniej.
Problem jest gdzie indziej... Po pierwsze pewne pojdzie na to z 10-20 razy wiecej niz powyzej napisalem, a samo utrzymanie systemu pochlonie wiecej niz te 2 mld. Po rugie jesli faktycznie system zwracalby sie w 3... no nawet 5 lat, to dlaczego dopiero teraz? W 6-7 roku zarabiamy na ewentualne odsetki z pozyczek, o ile koszty poczatkowe bylyby na tyle duze. No i najwazniejsze.... Na co kuzwa idzie te 2mld??? Bo chyba nie na te karteczki, ktore wypisuja lekarze - jedyne co mi przychodzi na mysl, to ze lekarz ma wynagrodzenie za wypisanie takiej kartki, ale wtedy chyba nie mozemy liczyc tego jako kosztu, bo w systemie elektronicznym pozostanie on w najlepszym wypadku taki sam.