Ktoś tu powiedział-efekt topola.
W lecie 2007 efektem topola oznaczano totalny spadek.
W 2003 i 2004 r mówiono, że jak się"topoli" to oznacza ciągłe wzrosty, a jak się "konradzi", to oznacza spadki.
A ja w zależności od sytuacji zmieniam poglądy.
Tak samo jak każdy z was boję się załamania systemu finansowego świata.
Ale jest pewien symptom.
W momencie największego załamania na świecie świat uciekł w dolara. Wszyscy chcieli mieć pozycje nominowane w dolarach. Czyli system finansowy świata jeszcze istnieje.
Oparte jest niby na drukowaniu dolara.
Ja tak tego nie odbieram. Rząd USA w momencie największego załamania kupił
akcje banków za ponad bilion dolarów.
Możliwe!!!
Możliwe, że ta INWESTYCJA(!!!) spowoduje, że rząd rzuci te papiery na rynek w momencie zbytniego wzrostu i powstrzyma inflację>
Wtedy zadłużenie rządu USA może zmniejszyć się do zera i inflacja przestanie istnieć.
To jest tylko rozważanie na temat równowagi.
Bo hossy w USA nie będzie.
W hossie będą nowe rynki.
Hej!!!