SP jedzie na zeszłoroczne szczyty
i pewnie myślisz, że je przebije ot tak sobie i dalej będzie jechał siłą rozpędu bo to taka kulka puszczona z górki
S&P500 jest już na poziomach, gdzie zakłada same pozytywne scenariusze gospodarcze co jest oczywiście nonsensem bo w gospodarkach nie zmieniło się nic na lepsze od zeszłego roku. Grecja nadal jest bankrutem, Portugalia też za chwilę będzie, Włochy są w recesji z ogromnym długiem do zrolowania, Hiszpania też się stacza, Francja i Niemcy na krawędzi recesji, Azja zwalnia
Indeksy są obecnie na takich poziomach, które zakładają, że tych problemów już nie ma a więc wystarczy, że te problemy znów dadzą o sobie znać i nic nie będzie ci dalej rosło
indeksy europejskie dostały mocno w tyłek i mają dużą przestrzeń aby odrabiać straty do ameryki
Nie będą odrabiać strat za USA ot tak sobie z automatu bo Europa ma problemy, których nie ma USA, choć w sumie też mają te problemy bo 15 bilionów długu to jest coś o czym sobie zaraz wszyscy przypomną. Dla was indeksy giełdowe to takie fajne zabaweczki, które na to nie zważają - dopóki nie zacznie spadać, wtedy nagle przypominacie sobie, że są przecież problemy