Leone jest reprezentatywny dla posiadaczy akcji (chcą wzrostów) albo dla przedstawicieli TFI, którzy zamiast uczciwie powiedzieć, że sytuacja jest niepewna mówią tylko up,up, up
Poprę to swoim przykładem. W maju, kilka razy namolnie otrzymywałem telefony z pewnego TFI, że jest wielka promocja
oraz że giełda UP, UP, UP. Odpowiedziałem, że pociąg jest już bardzo rozpędzony (nie miałem specjalnej wiedzy ale ponieważ jestem "outsaiderem" i nie ulegam instynktom stadnym nie wierzyłem w nieograniczine wzrosty). Ale za którymś telefonem (pani z TFI powiedziała, że właśnie kończą się moje obligacje trzyletnie i mogę przy okazji skorzystać z promocji) zamieniłem obligacje
ostrożnie na fundusz stabilny. Tej pani powiedzałem, że moim zdaniem jest trochę za późno na
akcje ale odpowiedziała, żę nie ma obaw (ponadto pani była ładna i sympatyczna) . W rezultacie kupiłem j.u f.stabilnego na samej górce. Do tej pory strata nie mówiąc o prowizji
Obserwując obecne poczynania TFI i mas-mediów widzę, że chcą za wszelką cenę przyciągnąc kolejnych leszczy.
Np. Wszelkie informacje o obecnych wzrostach są bardzo
nagłaśniane, spadki są chowane "pod dywan". Brak jest zrónoważonych informacji.
TFI i gracze giełdowi czekają na kolejnych leszczy.
Ja na szczęscie straciłem b.mało a dużo zyskałem na f.zrównoważonych (miałem od 2003r) mimo, że umorzyłem za pózno.
Teraz mam tylko kasę (obligacje, f.pieniężny, nieszczęsny
f.stabilny). Od kilku miesięcy obserwuję giełdę (i uczę się,
chociaż jestem po Statystyce i ekonometrii ale to było dawno). TFI akcji odpada bo b.duże prowizje (5%). Tak więc
czekam na DOWN na giełdzie. Jeśli nie to będę czekał na wzrost stóp procentowych.