Z jakiej to racji mogą głosować ludzie mieszkający za granicami Polski , skoro mieszkaja i pracują w innym kraju to automatycznie powinni tracić prawo głosu na terenie Polski ponieważ stracili kontakt z rzeczywistością sytuacji jaka jest w Polsce, a nawet może dojść do fałszowania wyników wyborów, a po za tym liczy sie znów na ludzi którzy nie mają pojęcia co się tu dzieje.

Rozumiem, że może to zwiększyć frekwencję w obwodach emigracyjnych- czyli tam, gdzie Polacy pracują. Nie wierzę, że urlopowicze będą chcieli psuć sobie odpoczynek jakimkolwiek kontaktem ze sprawami zostawionymi w kraju i głosować w Hurghadzie czy Antalyi.