No właśnie, dobre pytanie. Bezrobocie na poziomie prawie 12,6%, a oni proponują tylko podnoszenie wieku emerytalnego. Najpierw trzeba zacząć od zmniejszenia bezrobocia, a dopiero potem o jakichkolwiek zmianach w systemie emerytalnym.
Spadek bezrobocia do 5% oznacza ok. 1,23 mln więcej osób na rynku pracy. Zakładając, że średnie wynagrodzenie tych osób wyniesie 3000 brutto, składka emerytalna pojedynczej osoby wynosiłaby 7027 zł rocznie. To oznacza, że gdyby bezrobocie w naszym kraju spadło do 5%, to państwo zarabiałoby dodatkowe 9 mld na samych tylko składkach emerytalnych, a drugie tyle na pozostałych składkach i na podatku dochodowym. Ponadto do tej kwoty należałoby doliczyć oszczędności związane np. z brakiem konieczności wypłacania zasiłków dla tych osób. No i osoby pracujące więcej kupują, więc do tego dochodzą wyższe wpływy z podatku
VAT. Nie mówię już o korzyściach takich jak spadek przestępczości, zmniejszenie strefy ubóstwa itd.
No ale łatwiej podnosić wiek emerytalny. To tylko zmiana kilku cyferek w ustawie. To nawet nie wymaga myślenia, z którym politycy mają taki problem.