kwl
/ 82.210.151.* / 2011-07-26 09:35
Ten kryzys, objawiający się sekularnym rynkiem niedźwiedzia na rynkach giełdowych, trwa już w najlepsze od pęknięcia bańki internetowej w 2000 roku - to depresja, którą kiedyś chyba nazwą Wielką Depresją. Politycy i banki centralne zareagowali tak, jak reagowali poprzednio na drobne wahania koniunktury - drukując pusty pieniądz i amortyzując spadający popyt prywatny popytem publicznym. Jednak ten kryzys jest zjawiskiem w innej skali i trzeba by cofać się w zamierzchłą przeszłość, aby podobny znaleźć, a stosowane dotychczas recepty nie pozwalają na funkcjonowanie przez tak długi okres, jak ten, który wchodzi tu w grę. Powoli to do nich dociera i na razie półgębkiem zaczynają to przyznawać. Jednak nadal nie mają koncepcji i woli do przeprowadzenia zmian tak głębokich, jakie są niezbędne, aby się z niego wyrwać. Tę konieczność uświadomi im dopiero główna fala kryzysu, którą dopiero mamy przed nami.