Forum Polityka, aktualnościPolityka

Nadciąga wojna o ambasadorów

Nadciąga wojna o ambasadorów

Money.pl / 2007-11-09 08:17
Komentarze do wiadomości: Nadciąga wojna o ambasadorów.
Wyświetlaj:
jabara / 78.88.201.* / 2007-11-10 13:33
Zastanawiam się czy Prezydent i jego ludzie znają obowiązująca konstytucję RP, która wyraźnie stwierdza, że akty urzędowe Prezydenta podlegają kontrasygnacie Premiera. bez tej kontrasygnaty, akty te nie maja mocy prawnej.Konstytucja przyjmuje koncepcję kontrasygnaty negatywnej, obejmującej swoim zakresem wszystkie akty urzędowe nie wyłączone jako prerogatywy. Katalog prerogatyw zawarty jest w art.144 ust.3 Konstytucji i nie jest w nim zawarte prawo do mianowania i odwołania ambasadorów. Czyli Prezydent bez Premiera, który z godnie z art. 146 odpowiada za politykę zagraniczną, żadnego ambasadora nie powoła. Natomiast brak współpracy z Premierem / art. 133 ust.3 /- " 3. Prezydent Rzeczypospolitej w zakresie polityki zagranicznej współdziała z Prezesem Rady Ministrów i właściwym ministrem." - jest tzw. deliktem konstytucyjnym. W prawie konstytucyjnym delikt oznacza naruszenie Konstytucji lub ustawy poprzez czyn nie wyczerpujący znamion przestępstwa. Na gruncie polskiego prawa konstytucyjnego delikt konstytucyjny popełnia ten, kto swoim czynem "nie będącym przestępstwem" umyślnie lub nieumyślnie naruszył Konstytucję lub inną ustawę "w związku z zajmowanym stanowiskiem i w zakresie urzędowania". Odpowiedzialność za popełnienie deliktu konstytucyjnego dotyczy tylko wąskiej grupy najważniejszych urzędników państwowych wymienionych w art. 198 Konstytucji. Są to: Prezydent, członkowie Rady Ministrów, Prezes NBP, Prezes NIK, członkowie KRRiT, Naczelny Dowódca Sił Zbrojnych oraz, w ograniczonym zakresie, posłowie i senatorowie. O popełnieniu deliktu konstytucyjnego rozstrzygać może jedynie Trybunał Stanu. I za „złośliwe” wstrzymywanie odwołania i mianowania wskazanych przez Premiera / co wynika z prawa do asygnaty / ambasadorów, Prezydentowi grozi postawienie przed trybunałem Stanu, co przy obecnym układzie sił w Zgromadzeniu Ogólnym / Sejm plus Senat / Prezydentowi nie wróży dobrze, a mam nadzieję, że Premier będzie to potrafił wykorzystać do końca, zgodnie z tezę posła Niesiołowskiego, aby odsunąć Kaczyńskich od władzy raz na zawsze.
real60 / 81.219.244.* / 2007-11-10 14:06
Owszem, ciekawa wypowiedź i w sensie prawnym poprawna, niemniej trzeba tu jeszcze zwrócić nieco uwagi na politykę.
Już wyobrażam sobie pana Kamińskiego (min. kancelarii prezydenta), jak z rozdartą koszulą po pępek klęczy między koparkami i wywrotkami wrzeszcząc że oto odbywa się w Polsce ZAMACH STANU, a prezydent nie ma nawet jak uciekać, bo wjazd do pałacu zablokowany jest przez roboty drogowe.:):):)
Z perspektywy politycznej wydaje się, że nie tędy doga.

zgodnie z tezę posła Niesiołowskiego, aby odsunąć Kaczyńskich od władzy raz na
zawsze.


Spokojnie, na razie to Kaczyńscy są na dobrej drodze aby sami odsunęli się od władzy. Przynajmniej dotychczas, robią wszystko co mogą, aby zrealizować taki scenariusz. Trzeba im tylko dać trochę czasu i często umożliwiać publiczne wypowiedzi. Resztę zrobią sami. Są w tym świetni.
kryst50 / 194.146.219.* / 2007-11-10 06:39
Nie ma takiego ministra co "bedzie umiał współpracować" z obecnym prezydentem. To wstyd , ze prezydent "wszystkich polaków" zapomina jakie jest jego posłanie w stosunku do całego narodu. To , ze wywodzi sie z PIS su powinien na czas kadencji zapomniec...a jak widać, bardzo chce pomóc bratu. Czasami odnosi sie wrazenie, ze to "ten brat" steruje prezydentem...
prac. / 84.40.244.* / 2007-11-09 16:57
wszystko to fasada polski ambasador w Starsburgu to czysty wytwor sowieckiej szkoly
jliber / 212.180.147.* / 2007-11-09 12:04
Ach wiec to o to chodzilo, matko jak moglismy jeszcze sie tego nie nauczuc, przeciez wiadomo ze jak nie wiadomo o co PiSowi chodzi to chodzi o stolki.
man13 / 2007-11-09 10:41 / Tysiącznik na forum
Obsadzenie stanowiska ambasadora to 1 a praca zgodnie z dyrektywami rzadu to 2. Czlowiek, jesli nie jest swinia, ma swiadomosc ze prace trzeba wykonywac odpowiedzialnie.
MN2 / 2007-11-09 08:17 / Bywalec forum
Dziennik insynuuje, może dlatego, że dźentelmeni nie rozmawiają o faktach.
Na szczęscie jest wiele nie osadzonych ambasad, bo nikt porządny nie chciał mieć namaszczenia PiSu.
marl / 2007-11-09 21:30
czyżby prezydent robił teraz za hamulcowego ?
nierozglądajsięjużniełapią! / 83.24.244.* / 2007-11-09 22:18
nie bój. NIejaki Ćwiąkalski, ten od Krauzego i Stokłosy, będzie motorniczym pociągu korupcji. Będziesz miał luz w kręceniu lodów. Nic i nikt cię już nie przyhamuje - spoko mordo ty moja.
szczegóły / 83.24.244.* / 2007-11-09 17:42
jasne, bo wszyscy "porządni" już wcześniej byli namaszczeni przez WSI. Taki charakter obowiązków, a co?.
Co do dżentelmenów, to może tego nie niewiesz, ale ponadto nie oddają moczu.
El Presidente / 212.244.73.* / 2007-11-09 08:24
Nawet wakaty wymagają nominacji prezydenta. Zatem obszar ten nie jest wykluczony z potencjalnego konfliktu Premier-Prezeydent.

Najnowsze wpisy