Forum Polityka, aktualnościGospodarka

Nadeszły złote lata dla informatyków

Nadeszły złote lata dla informatyków

Money.pl / 2007-09-24 07:41
Komentarze do wiadomości: Nadeszły złote lata dla informatyków.
Wyświetlaj:
putinet@gmail.com / 82.139.157.* / 2007-09-24 14:03
Poszukuje dobrze platnej pracy jako informatyk sieciowy w kraju luz za granica, posiadam bardzo duza wiedze i doswiadczenie

email: putinet@gmail.com
om77 / 2007-09-24 11:05
Co za bzdura "...Informatyk prosto po studiach może liczyć na początek na pensję rzędu 3,5 do 4,5 tysięcy brutto ..." Po ukończeniu studiów przez rok szukałem pracy. Byłem na dziesiątkach rozmów. Wszędzie chcieli przynajmniej 1-2 lata praktyki.
Psycho Jack / 89.79.110.* / 2007-09-24 23:38
3,500 brutto - programista baz danych, wykształcenie średnie. 1,5 roku doświadczenia.
mdo / 217.98.20.* / 2007-09-24 13:16
Widać kiepski z ciebie informatyk, poza tym gazecie pewnie chodziło o programistów, bo informatyków obecnie jest... za dużo, a brakuje właśnie programistów.

Jave znam, NET znam, PHP znam, Photoshop'a znam, C++ znam, SQl znam ...
O kurde ^-^ Tylko studia skończyć... :)
kisiel2 / 84.203.36.* / 2007-09-29 20:16
Co to znaczy 'jave znam'?
Akurat jest to moja domena, powiedzymy ze jak kogos zrekrutuje to bede mial troche EURO.
Praca w Dublinie, ok. 30-35 tys EUR/rok brutto.

Jak odroznisz CMP od BMP, powiesz mi czy session bean moze byc poolowany oraz pare innych pytan z SCEA to mozemy pogadac...
Feliks D. / 83.238.240.* / 2007-09-24 22:44
a ja BHP znam!
gr3g0r / 217.153.136.* / 2007-09-24 14:28
znasz to chyba skladnie...
ech / 167.202.196.* / 2007-09-24 11:37
bzdura? W warszawie 3k pln możesz dostać jako informatyk jeszcze w trakcie studiów. A to że nie potrafiłeś "sprzedać" swojej wiedzy czy doświadczenia to inna sprawa.
kamilek / 217.17.45.* / 2007-09-24 13:32
Dokładnie, ja studiuję na uczelni ekonomicznej a pracuję teraz jako programista aplikacji webowych (php/javascript), i dostaję ponad 2,5 tys brutto. Gdybym miał jakiegoś magistra dostawałbym pewnie z 4-5 :)
--s / 213.77.0.* / 2007-09-24 09:41
A co to jest SQL 8? Może ktoś kto to piszę nauczyłby się czegokolwiek
Feliks D. / 83.238.240.* / 2007-09-24 22:46
To jest coś związane z krótkofalarstwem.
teoretyk-praktyk / 2007-09-24 09:27 / portfel / Toddler giełdowy
Czyli mówiąc nie ma żadnego zapotrzebowania na informatyków lub inaczej jeszcze się nie zaczęło. Na razie to jest zapotrzebowanie na portierów, stróży i pracowników konserwacji budynków, ewentualnie brygad do przeróbek i lekkich dobudówek domów. Natomiast informatyk to architekt i pracuje zazwyczaj w dużych zespołach, więc dopóki nie będzie zapotrzebowania na programistów w C, C++, Fortranie, Assemblerze, specjalistów od metod numerycznych, czy grafiki komputerowej, transmisji danych, kryptologów, programistów hardware (ktoś musi pisać nowe sterowniki do nowego sprzętu lub lepsze do starego), specjalistów od programowania systemów operacyjnych (Polska póki co nie ma własnego, ba nawet ,,polskiej " wersji Linux'a) to to będzie zwykły bełkot. Nie mówiąc już o specjalistach z zakresu oprogramowania systemów czasu rzeczywistego (np. procesy technologiczne w fabrykach - jak nie ma zaawansowanego przemysłu w Polsce to po co komu taki specjalista - Kaczyńscy z Tuskami, Kwaśniewskimi czy Giertychami to mogą najwyżej ogórki kiszone produkować i wspominać powstania albo styczniowe, albo robotnicze w XIX-ym wieku przy tej okazji bo tam są z ich świadomością technologiczną).
lolek24 / 153.100.131.* / 2007-09-24 15:07
Programista to proletariat XXI wieku. tylko że programista różni się od proletariatu XIX wieku tym że ze zwolnieniem go firma traci wiedzę jaką on ze sobą zabiera.

Kiedyś jak ktoś był magikiem w asemblerze czy w C++ to wszyscy go rozchwytywali. Teraz już nie potrzeba takich ludzi. Szukają specjalistów którzy znają się nie tylko na programowaniu ale także na procesach ekonomicznych typu (rachunkowość, logistyka, HR).
lolek24 / 153.100.131.* / 2007-09-24 15:12
i tylko tacy mogą liczyć na kasę rzędu 10 tyś i więcej
Tirinti / 87.105.164.* / 2007-09-24 09:34
W C i Fortranie to już się nic nowego nie pisze, co najwyżej poprawia stare oprogramowanie. Asembler to niszowa sprawa.
Jako, że mało hardware powstaje w Polsce to i sterowników niewiele.
Programiści linuxó to pracująza darmo więc Ci nigdy nie będą poszukiwani.
teoretyk-praktyk / 2007-09-24 09:57 / portfel / Toddler giełdowy
Ciekawe, poglądy głosisz, algorytmika to jeden z najdynamiczniejszych kierunków, a jak assembler to niszowa sprawa to wiesz, ale mam nienajlepsze wyobrażenie o tym jak ty widzisz rzeczywistość. Mam wrażenie, że jest widzenie przez pryzmat firemki projektującej strony internetowe w Javie a nie gościa, który coś wie o tym jak pracuje przemysł i duża firma programistyczna typu Novell lub Microsoft. Przykładem takiego widzenia jest błąd marketingowy SONY, który wypuścił najlepszy procesor w tej dekadzie, tyle, że nie przeszkolił programistów w zakresie pisania programów na maszyny wieloprocesorowe, czym właśnie CELL jest. I efekt jest taki, że magistrzy po informatyce w Tokio , czy Osace piszą gry pod 486 co najwyżej. Ponoć pod Pentium nie za bardzo jeszcze umieją (chodzi o wykorzystanie rejestrów, kodu maszynowego, implementowanych instrukcji sprzętowo). Zatem jak chcesz mieć system błyskawicę, a nie takiego żólwia lub leniwca jak łindowłs, z bezpośrednim dostępem do procesora a nie poprzez powłokę, z systemem, który pomaga a nie zawadza programom, to wybacz ale łindołs czy nawet Linux do sklep zabawkowy a nie szybki system operacyjny. Szybki system chodzi w wersji minimalnej na 640 kB pamięci w trybie graficznym i może być odpalony ze zwykłej dyskietki a przy okazji nie jest tak prymitywny jak DOS. Ale tego magister nie potrafi zrobić a nawet nie każdy doktor. Tak więc jest nad czym myśleć.
Grzesiek1183 / 83.27.228.* / 2013-04-24 22:01
Kolego masz racje, ale Ci ktorzy mowia o likwidacji biedy na swiecie, likwidacji wojen etc tez maja racje, ale co z tego wynika? Sprawy o ktorych wspominasz, to jest moze 2-5% i to napewno nie w Polsce. W Polsce 95% projektow to sa projekty typu: Oprogramowanie do ZUS czy innej firmy, ktora chce usprawnic swoja dzialalnosc. W takich projektach wydajnosc nie jest priorytetem, duzo waniejsza jest cena tzn zeby mogli w tym uczesniczyc mlodzi programisci.(do tego platforma .NET czy Java idealnie sie nadaja)
Feliks D. / 83.238.240.* / 2007-09-24 22:51
zabił mnie twój "łindowłs"
firemka / 62.21.37.* / 2007-09-24 10:13
od kiedy to firemki projektuja strony internetowe w javie ... lol
teoretyk-praktyk / 2007-09-24 11:38 / portfel / Toddler giełdowy
Od wtedy kiedy im się to opłaca, co jest niezłym interesem - koszt strony od 100 do nawet paru tysięcy złotych. Java to jeden z języków, może być XML, HTML jak chcesz, Java jednak daje szersze możliwości np. animacji stron itp.
lopek / 87.105.115.* / 2007-09-25 09:22
HTML nie jest jezykiem programowania :D
stacho / 2007-09-24 11:58
Chodzi Ci chyba o Java Script. JavaScript ma z Java tyle wspólnego, że podobnie się nazywają.

W Javie, a konkretnie w J2EE, pisze się duże skalowalne systemy. I chodzi tu bardziej o sumy rzędu 100 tysięcy złotych w górę. W Javie można też pisać wolnostojące aplikacje.

Pisanie małych stronek w Javie jest zupełnie nieopłacalne.

PS. XML i HTML to nie są języki programowania.
teoretyk-praktyk / 2007-09-24 14:18 / portfel / Toddler giełdowy
Może się takie systemy pisze, ale są to najwyżej portale internetowe. Przykro mi, ale Java oferuje po skompilowaniu coś co jest czymś pośrednim między kodem maszynowym a kodem do interpretacji (jak w BASIC-u, można go oczywiście kompilować do kodu maszynowego, ale przecież to spowalnia i tak napiety czas programu). Stąd też żaden szanujący się szef szanującej się firmy nie zatrudni ,,informatyka", który mówi, że pisze poważne programy nuemryczne w Javie lub aplikacje biznesowe obsługujące miliony transakcji na sekundę. Po pierwsze łindowłs jest mało stabilny, po drugie skalowalność i przenoszalność nie mają nic wspólnego z optymalnością i bezpieczeństwem systemów krytycznych, a jedynie może systemów portali internetowych, ale pewnie też nie do końca. Wiesz, bałbym się, gdybym był informatykiem pisać program w Javie pod maszynę wieloprocesorową siedząc za biurkiem swojego PC-ta. W ciągu paru dni mógłbyś wkurzyć paru dziennikarzy pism komputerowych, którzy zrobiliby ci taką ,,renomę" za powolność ściągania zaledwie 10 000 zdjęć na sekundęmających zaledwie 1 MB w jpg, że plajta byłaby pewna. Zatem Money.pl chyba nie popełnił tego błędu i protokoły transmisji danych ma napisane jak nie w assemblerze to może w C lub Forcie, w przeciwnym razie portal może kiedyś paść, tak jak padła GPW w Warszawie. Pewnie mieli taką dużą skalowalną aplikację w Javie.

P.S. XML i HTML to owszem nie języki programowania, ale języki znaczników hipertekstowych i ,,jest językiem zestandaryzowanym w sensie definicji typu dokumentu opisanej za pomocą standartowego uogólnionego języka znaczników (SGML)" (cytat ze ,,Słownika terminów komputerowych, wyd. Prószyński i S-ka, Warszawa 1999, ISBN 83-7255-000-X, jest to przedruk z amerykańskiego oryginału). Zatem w tym sensie można pod nim pisać strony internetowe.
saniakk / 2007-09-26 20:54 / portfel
Twój nick może być mylący i to bardzo, ponieważ dużo poważnych systemów, w tym systemy ERP są pisane właśnie w Javie.
informatyk.praktyk / 170.252.80.* / 2007-09-24 16:18
zdziwiłbyś się, jak duże systemy pisze się obecnie w Javie.

tak przy okazji - możesz mi podać przykład systemu, w którym wykonuje się milion operacji na sekundę? rozumiem, że mówimy o operacjach biznesowych. może być też taka, w której jest milion operacji w bazie danych.
teoretyk-praktyk / 2007-09-28 13:48 / portfel / Toddler giełdowy
Możliwe, jednak nie kupiłbym systemu pisanego w Javie jako praktyk. Taki lepszy basic i brak mu optymalizacji. A jak się ma pieniądze to się przepchnie każdą głupotę, zresztą w Polsce nie ma firmy, która napisze dobry system w C lub C++. Jak nie wierzysz to powiedz mi dlaczego nie pisze sie gier pod Linux i dlaczego OS2 przegrał z Windows 3.0 jak technologicznie był od niego jakieś 8-9 lat lepszy? Zatem nie zawsze to co lepsze wygrywa na rynku - przykra prawda dla ekonomisty - jak się na siłę to się przepchnie każdą głupotę - dlaczego urzędy pracują pod Windows a nie pod Linuxem - skoro wszystkie aplikacje podstawowe są za darmo, system jest za darmo, kompilatory są za darmo itp., itd. Podobnie Intel wykończył konkurenta - procesor Alphę, który była około 10-20 razy wydajniejszy niż PC486, a cenowo powoli komputery zbliżały się do cen pc-tów z górnej półki. Szybki wykup akcji Alphy przez Intela i firmy nie ma. Podobne są teraz tańce wokół Linux-a. O jak chętnie Gates i Balmer widzieliby ten system w zakamarkach historii. Zatem powtórzę krótko: nigdy bym nie kupił niczego napisanego w Javie jeśli miałoby to być szybkie i stabilne. Wiesz jest taki system chyba SAP czy SARP (jakoś tak), który jest napisany w BASIC-u (o ile wiem) i funkcjonuje jako aplikacja biznesowa (chore). System, który wykonuje milion operacji na sekundę to system dużego banku, którego systemy transakcyjne grają na stu rynkach na raz. Jak znam życie dyrektor techniczny takiego banku raczej unika zatrudniania informatyków spod znaku dot.com (czy jakoś tak).
pman / 81.190.7.* / 2007-09-28 22:05
Proponowałbym nie opowiadać o czymś o czym nie masz pojęcia. Tylko się kompromitujesz.
programol / 2007-09-24 08:40
chociaż teraz w porównaniu z rokiem 2001 rzeczywiście jest nieźle. I to prawda że informatyk z doświadczeniem bądź po dobrych studiach nie ma prawa być bez pracy. Z tym wynagrodzeniem to różnie bywa. Na Śląsku na 4.5 brutto to właśnie dopiero po 2-3 latach praktyki można liczyć.
informatyk.kamil / 212.2.101.* / 2007-09-24 07:41
prace znajdują tylko informatycy z doświadczeniem i tylko w największych miastach, a te płace to chyba są z 3 miesięcy podane
polska rzeczywistość - prawdziwa a nie medjalna
dudek_ / 2007-09-24 20:21
Może panie Ynformatyku czas opuścić ciepłe i przytulne gniazdko u mamusi, która zrobi obiadek i po główce pogłaszcze, pocieszając, że może kiedyś będzie lepiej, jak tylko PiS wygra wybory i w końcu zabierze bogatym, a da wszystkim potrzebującym. Rusz pan dupę do Warszawy, czy Wrocławia, bo tu za 5 tysięcy, to nawet studenci nie chcą za długo pracować, przychodzą tylko na chwilę, po czym zaraz uciekają do lepiej płatnej pracy.
Edziu / 83.238.240.* / 2007-09-24 22:55
a ile za chate płacą w tej ..siawie?
dudek_ / 2007-09-25 11:03
Dużo. Co nie znaczy, że się to nie opłaca.
uosiu / 89.78.132.* / 2007-09-24 07:56
moze za mało umiesz panie Kamil? pracę mają dobrzy fachowcy, a nie tacy, co nie potrafią nawet spellcheckera włączyć. nie mieszkam w wielkim mieście, a jednak wszyscy tu mają pracę i znaleźć kogokolwiek do roboty, nawet bez doświadczenia, to sukces.
kuki1979 / 83.14.64.* / 2007-09-24 08:30
Praca i moze jest ale w dużych miastach.
Zarobki wzieli z warszawy pewnie.
Jak ktoś nie mieszka w dużym mieście to nie masz szans na taka płace. A po studiach to chca na staż brąć za 450 zł netto a nie do firm. Bzduy ktoś popisał i tyle.
programol / 2007-09-24 08:45
To chyba oczywiste że w tej branży nie masz szans na pracę w małym miasteczku czy na wsi. To tak jakby górnik dołowy się skarżył że nie ma dla niego pracy na Żuławach...
r4v / 2007-09-24 08:17
Ciekawe, bo mam takie same odczucia jak Kamil. Jak zwykle pismaki wzięły Warszawę na tapetę.
vol_vo / 83.30.191.* / 2007-09-24 08:44
To może czas się przeprowadzić do Warszawy, jak tam jest tam dobrze?
Stacho / 212.180.162.* / 2007-09-24 09:09
Ja pracuję w branży i to co piszą w artykule dosyć dobrze opisuje rzeczywistość, z kilkoma uwagami.
1. Chodzi o Warszawę i kilka dużych miast, a nie mniejsze ośrodki typu Lublin.

2. Informatyk informatykowi nierówny. Informatykiem można nazwać kierownika technicznego projektów w dużej firmie albo programistę z kilkuletnim doświadczeniem, ale równie dobrze serwisanta który paniom w urzędzie reperuje komputery.
To trochę tak jakby wrzucać do jednego koszyka szefa zmiany w Biedronce z dyrektorem banku. W sumie i jeden i drugi kieruje ludźmi, ale inna odpowiedzialność, inne obowiązki i co za tym idzie inne wynagrodzenie.
kuki2979 / 83.14.64.* / 2007-09-24 10:10
Stacho nie uwłaczaj informatyka z urzędów.
Ja pracuje w urzędzie i nie czuje sie wcale gorszy.
Z zawodu jestem programista oraz sieciowcem. I całkiem dobrze się w tym czuje..
A pisanie ze w urzędzie naprawia się tylko panią komputery jest uwłaczające i widzę nie masz pojęcia czym się zajmuje informatyk w takiej instytucji. Jedynie co mnie przeraza to tylko te zarobki nie proporcjonalne do zakresu czynności.
L-Enin / 83.238.240.* / 2007-09-24 22:58
"panią"- hahahaha
JanKS / 2007-09-24 10:41 / Bywalec forum
Stacho napisał o kimś, kto zajmuj esię TYLKO naprawianiem komputerów paniom w urzędzie. Wcale nie sugerował, że każdy informatyk w urzędzie jest tylko od tego, ale wprost przeciwnie, że są bardzo różne zakresy zadan i odpowiedzialności wśród ludzi, którzy hurtowo są nazywani informatykami. I ja się z nim zgadzam, że pojęcie "informatyk" jest wyjątkowo nieprecyzyjne i bardzo szerokie.
Pozdrawiam
Stacho / 212.180.162.* / 2007-09-24 11:02
Dokładnie. Moją intencją nie było uwłaczanie komukolwiek. Bardziej chodziło mi o to o czym też piszecie, czyli że przez informatyka rozumie się bardzo różne stanowiska.

W urzędzie, tak jak wszędzie, są różni informatycy. I tacy którzy reperują komputery i tacy którzy administrują siecią i tacy którzy programują, wdrażają i zarządzają.
ukikuki / 217.96.119.* / 2007-09-24 22:58
i jeszcze tacy którzy robią to wszystko razem za 1000 zł:)
plecok / 83.175.191.* / 2007-09-29 00:42
to kto przy zdrowych zmyslach zgadza sie na taka prace? czy nie lepiej sie podszkolic i wystartowac do dobrej firmy piszacej soft? calkowicie zgadzam sie z artykulem, a jestem studentem 4roku i wcale nie jakims strasznie wybitnym; juz teraz moglbym pracowac za ok 2k za pol etatu, ale wole skonczyc studia, bo wiem ze bedzie tylko lepiej
1 2
na koniec starsze

Najnowsze wpisy