Forum Polityka, aktualnościŚwiat

Najbogatszy prezes w Europie

Najbogatszy prezes w Europie

Money.pl / 2008-02-18 13:43
Komentarze do wiadomości: Najbogatszy prezes w Europie.
Wyświetlaj:
ZREZYGNOWANY / 88.199.38.* / 2011-07-01 11:48
JA TERZ BYM TAK CHCIAL A TAK BIEDE KLEPIE
zieleniakk / 83.20.189.* / 2008-02-19 12:09
W okresie między 1790 a 2000 rokiem wielkość największych amerykańskich fortun wzrosła z 1 miliona do blisko 100 000 milionów dolarów (tabela w przypisie 26). Porównując majątki najbogatszych ze średnimi majątkami amerykańskich rodzin na przestrzeni historii można uzyskać klarowny obraz procesu, który doprowadził do całkowitej reinterpretacji czy dewaluacji znaczenia takich wartości, jak wolność, równość i niezależność, uchodzących w potocznym rozumieniu za główne drogowskazy amerykańskiej polityki. Elias Derby, najbogatszy człowiek Ameryki w 1790 roku, mógł swój majątek przyrównać do sumy wartości 4000 średnich gospodarstw rodzinnych. Czterdzieści lat później Stephen Girard był już 17 000 razy bogatszy od przeciętnej. Między rokiem 1868 a 1890 fortuna rodziny Vanderbiltów podniosła ten wskaźnik z 80 000 do 370 000. W roku 1940 bogactwo Rockefellerów równoważne było 800 000 średnich majątków obywateli Ameryki. W roku 2000 Bill Gates mógł kupić już majątek 1 416 000 rodzin, czyli ponad 5 milionowe miasto amerykańskie lub kilkadziesiąt jeśli nie kilkaset miast na peryferiach „globalnej wioski”.

Korupcyjne możliwości fortun współczesnych arystokratów finansowych nie są powodem niepokoju, jaki wzbudzały w kręgach republikańskich w porewolucyjnej Ameryce. Zarobki szefów korporacji – przekraczające już 100 milionów dolarów rocznie, czyli 400 000 dolarów dziennie, czyli 50 000 dolarów na godzinę, albo 800 dolarów na minutę – nie wzbudzają żadnego zainteresowania managerów kultury w dyskusji na temat „korupcji w polityce”, do której korporacyjny lobbying, jak nas przekonano, nie należy. Jest zjawiskiem „potrzebnym” i „koniecznym” do sprawnego funkcjonowania plutokracji, w której najwyżej cenioną wartością i najbardziej poszukiwanym towarem jest bezkarność. Właśnie ona – bez wątpienia najbardziej luksusowy produkt na kapitalistycznym rynku – stanowi klucz do zrozumienia sposobu funkcjonowania polityki i kultu „wolnorynkowego” bogactwa.

fragment: "Plutokracja - najdroższa orgia w historii", Z. J.,
http://www.zieloni.org.pl/articles.php?id=1056
Adi & Grupa Trzymająca Władzę / 83.238.20.* / 2008-02-21 17:33
Nie tak dawno był tu ranking majątków amerykanów w historii i dane były zgoła inne, że Bill Gates byłby znacznie biedniejszy od Rockefellera, a majątki czołowych postaci z XIX wieku były większe względem PKB. Po za tym majątki informatyków są jakby stworzone na wartości dodanej, te kariery były mniej uwikłane w politykę, lobbing itd. Tu urodziła się cała branża i dopiero po czasie uznano jej siłę. Podstawowy problem to jak można zmienić system skoro same firmy i akcjonariusze się na to godzą ?
Te bogactwo jest wolnorynkowe bez cudzysłowia, ja osobiście bym tym ludziom tyle nie płacił. Ktoś jednak płaci i to jego sprawa.
Dlaczego jednak firmy mają mieć mniejsze prawa od Zielonych i ekologów w lobbingu, czy w debacie
publicznej ? Przy wszystkich wadach droga rozwoju USA była i tak wiele razy lepsza, niż inne drogi proponowane przez lewice.... Wolny rynek daje jednak ludziom szansę, skoro ci managerowie są źli, przepłacani to znaczy są ogromne rezerwy dla nowych firm, nowych manegerów...
zieleniakk / 85.221.229.* / 2008-02-22 12:26
"ja osobiście bym tym ludziom tyle nie płacił. Ktoś jednak płaci i to jego sprawa" - oczywiscie ze ty im placisz, my wszyscy im placimy, te olbrzymie korporacje nie tylko dostaja za to pieniadze ale rowniez podejmuja decyzje polityczne i gospodarcze dlatego ze maja tak wielkie mozliwosci finansowe.
Swiat w ktorym zyjesz nie ma nic wspolnego z wolnym rynkiem, a ze informacje ktore na tym portalu sie ukazuja sa nieprawdziwe to jest oczywiste, bo oczywiste jest to ze nikt z nas nie rozumie jak funkcjonuje swiatowa machina finansowa.
lobbying zielonych w polityce publicznej??? nie badz smieszny chyba nie wiesz co to jet lobbying korporacji przemyslowych. Obejrzyj sobie strone internetowa zielonych a strone internetowa portali finansowych ktorych jest zatrzesienie. Ty to ze soba porownujesz? widac nie wiesz w jakim swiecie zyjesz...
Adi & GTW / 83.238.20.* / 2009-03-09 20:01
Pan mi to oczywiście dokładnie wytłumaczy ?
A co ma coś wspólnego z wolnym rynkiem ?
gareee / 83.12.121.* / 2008-02-18 13:43
przerost formy nad treścią- to taka kapitalistyczna odmiana "dojenia" firmy którą się zarządza, rada nadzorcza idzie reka w ręke z zarzadem i tak sobie nawzajem kabze nabija. Prezesi banków amerykańskich którzy doprowadzili do zawału systemu kredytów hipotecznych( i innych tez) z pewnościa tez zarabiali krocie - czy to mialo jakies przełożenie na jakość ich pracy?????
dfdsgdgdfg / 89.76.126.* / 2008-02-18 18:28
Nie bądźmy dziećmi - jakość pracy nie ma tu nic do rzeczy. Istotne jest jedynie "usadowienie" w przewodzie pokarmowym firmy. Ktu przy d...ie ten mało zarabia, a kto na początku ten dużo... Proste prawda?
Strasznie mnie śmieszy jak ktoś próbuje dyskutować o kwalifikacjach i ich wpływie na zarobki. Nie ma czegoś takiego jak "sprawiedliwe" wartościowanie pracy.

Najnowsze wpisy