Polityką jak i politologom zależy na tym a byś nie poszedł głosować w referendum, nie wyrażał swojej obywatelskiej opinii. Czwarta władza MEDIA też działają na korzyść politykom, nie twoją stronę. Konstytucyjnie w Referendum to ty masz swój głos i decyzję na wpływ polityki jak i to, że jeśli politycy parlamentarni swoimi działaniami pracują na szkodę obywateli i niechcą słuchać głosu obywateli itp.
Dlatego namawiają cię abyś nie poszedł na referendum 06. IX.2015 roku. I nie było ponad 50% procętowej prekfencji.
Jak od powiesz to twój wybór, ale idź. Jak będą kombinować przy konstytucji to cię będą błagać i mówić że to twój obowiązek.
Zawsze uczestniczę wyborach, ale referendum to mój głos konstytucyjny i ja decyduję a nie polityk, on musi moją decyzję za akceptować i w Parlamęcie tworzyć ustawy. Nie bądź idiotą, nie daj im satysfakcji że to oni żądzą tobą tylko od Ciebie są zależni i mają Cię szanować Obywatelu. Na pierwsze jeszcze za wcześnie, drugie to niech się partie same finansują ze składek członkowski, i powinny być pod kontrolą NIK-u, nie z podatków podatników. Trzecie to potwierdzasz, urzędnik musi działać dla petenta. Idź skreślisz jak uważasz, ale przekrocz 50% prekfencji, to Ty jesteś Panem.

Powodzenia życzę komuś, kto będzie próbował na Kubie kupić te dobra w takich cenach. Powodzenia.

Porównywanie tylko cen może służyć jako narzędzie demagogiczne...tylko porównanie siły nabywczej przeciętnego mieszkańca takiego czy innego kraju daje rzeczywisty pogląd jak bogate jest dane społeczeństwo.

Rozumiem, że jak Niemiec zarabia 3000 i ja zarabiam 3000, to benzyna w Polsce jest tańsza bo 1,3-1,5 Euro w NIemczech jest większe od 4,8 w Polsce, czyli w Polsce jest taniej. No to Panie redaktorze może trzeba pouczyć się matematyki. Wczoraj w Gibraltarze li ON ok, 1 euro, , to pewnie drożej niż w Polsce, W Sewilli litr ON 1,2 Euro, czyli coś jak w Polsce ( po kursie), ale jak porównamy zarobki w wartościach bezwzględnych to u nas jest straszna drożyzna, albo jesteśmy po prostu biedni. Może politykom w RP trzeba obciąć zarobki do 3000 i niech pokażą jak to z gestem się żyj na równi z Europejczykami? CHcą podwyżki bo będą zmotywowani do ustanawiania lepszego prawa, a i tak wypuszczają knoty więc może zmobilizować ich zakręceniem kurka?

Ceny w Indonezji niskie??? Chyba ryż zawijany w liście kupowany od ulicznych handlarzy... W sklepach drogo, a dla białych sa specjalne ceny, gdyż sa oni uważani przez Indonezyjczyków za "chodzące bankomaty" i dosłownie - łupieni na każdym kroku. Czy autor sprawdził informacje, które zawarł w swoim tekście???

Większej bzdury o cenach na Kubie nie widziałem , redaktorku pojedź to zobaczysz a potem pisz .

"Ceny w Niemczech są średnio o 80 proc. wyższe niż w Polsce" - skąd takie dane? Chyba nigdy nie byłeś w sklepie w Niemczech. Ceny porównywalne do naszych, a np. chemia gospodarcza niższa.

Bzdura, redaktorku - widać, że nigdy nie byłeś na Kubie. Ceny, o których piszesz dotyczą wyrobów racjonowanych przez państwo - turysta nie ma szans ich kupić.. Na Kubie obo­wią­zu­ją dwie wa­lu­ty, z któ­rych każ­da ma swo­ją spe­cy­fi­kę. CUP (pe­so cu­ba­no) i CUC (pe­so co­nver­ti­ble), z tym że pierw­sza wa­lu­ta jest ok. 25 ra­zy mniej war­ta niż ta dru­ga. CUP rzad­ko tra­fia w rę­ce ob­co­kra­jow­ców Po­słu­gu­ją się nim głów­nie Ku­bań­czy­cy, któ­rzy za­ra­bia­ją w tej wa­lu­cie i pła­cą nią w „swo­ich” skle­pach, w któ­rych bar­dzo nie­wie­le jest, a bez kar­tek nic nie moż­na ku­pić. Ge­ne­ral­nie wnę­trza skle­pów dla Ku­bań­czy­ków to ty­po­we obraz­ki z pu­sty­mi pół­ka­mi, któ­re mo­że­my ko­ja­rzyć z na­szych lat 80. (kart­ki rów­nież). Dzię­ki CUC moż­na ku­po­wać w skle­pach „dla tu­ry­stó­w” , ale wybór jest i tak minimalny, a ceny często wyższe niż w Polsce. Tak naprawdę jedynym powszechnie dostępnym towarem są rum i cygara, ale ceny na nie i tak wcale nie są niskie.