Iwo900
/ 89.65.160.* / 2015-09-13 00:16
Cała Polska krzyczy, że Sedlak kłamie a on dalej, parafrazując powiedzenie, będzie z uśmiechem przygłupa twierdził, że deszcz pada. Nie miejcie do niego pretensji naprawdę. Biedny człowiek wstał rano, ogolił się maszynką zrobioną przez małe chińskie rączki, wypił pseudo brazylijską kawę z wietnamskiej filiżanki i poszedł do supermarketu po bułeczki. Tam "przeszczęśliwe" panie na kasie życzyły mu miłego dnia i dbając o jego samopoczucie zapytały czy nie chciałby jeszcze czekoladki w promocji. Wychodząc zobaczył opartego o regał ochroniarza, który zszedł z nocki (no ale przecież wyspał się i nie zmęczył) i nie wiedząc po co przyszedł jeszcze dospać do sklepu. Mój piękny kraj pomyślał znawca rynku, jak tu się chce żyć. Wszyscy tacy szczęśliwi, wypoczęci po co narzekają, po co protestują i kłują w oczy tymi pomówieniami szkalującymi niewinnych pracodawców dzięki którym tylko ta nasza cała gospodarka tak dobrze się kręci. Zachłanne hieny zarabiają krocie za lekką, odmóżdżającą pracę, są szczęśliwi a więc na pewno zabezpieczeni socjalnie no ale dać tym robalom palca to chcą od razu całą rękę. Następnego dnia nasz ekspert znowu poszedł po świeże bułeczki. Na drzwiach wisiało ogłoszenie "Przyjmę do pracy pracownika ochrony". "Co się stało z tym śpiącym obibokiem co widziałem go wczoraj", zapytał przemiłej pani układającej towar, "zasłabł wczoraj i zabrało go pogotowie", odpowiedziała, "sanitariusz twierdził, że tak wycieńczonego organizmu nie wiedział nawet u pensjonariuszy Domów Opieki". Kolejne matactwa i kłamstwa pomyślał i wpadł na genialny pomysł aby zapytać swojej rozmówczyni o stawkę godzinową. Gdy ta szeptem wyznała mu, że zarabia 3,50 na godzinę, spojrzał na nią jak namolną muchę, otrzepał marynarkę bo nieopatrznie dotknęła go swoim roboczym fartuchem i westchnął jak dr House "Wszyscy kłamią".