Telesfor
/ 81.190.167.* / 2013-03-08 15:22
Mieliśmy w Polsce wszystkie możliwe plagi. Był terror komunistyczny, był i ciągle trwa dziki, wynaturzony kapitalizm. Raczkowała totalitarn0-wyznaniowa 4RP. Dziś mamy oligarchiczną republikę nepotyczną, funkcjonującą pod radosnymi hasłami:- "Rodak okrada rodaka" lub "Polak Polakowi wilkiem". Już niemal 15% z nas, to obywatele niższej, drugiej kategorii. Urzędy pracy, to instytucje zajmujące wierzchołek góry wrogiej bezrobotnemu. W takim np. US, nie ma już peerelu. Tylko lokatorzy gabinetów na piętrach warczą, traktują z góry i nie mają czasu. Szeregowe panie w okienkach są bardzo miłe. We wszelkiej maści "pupach", bezrobotny traktowany jest jak natrętny insekt. Chyba powinien uklęknąć pokornie. Wszak pracujące, lub często udające pracę tam córy nepotyzmu to współczesna budżetowa arystokracja. Fakt, że mocno poślednia wobec warszaffskiey magnaterii z rozmaitych ministerstw, agencji czy spółek, zawsze jednak. Bezrobotny w tym kraju (tzw. RP), powinien się skrzyknąć, zebrać, zgromadzić i po uprzednim zlokalizowaniu, wszystkie nepotyczno-polityczne gnidy, oderwane od rzeczywistości pasożyty z "genialnymi" pomysłami,- wystrzelić w kosmos! Gdyby w tym permanentnie grabionym kraju nie budowano dróg, nie powstałaby masa majątków. Gdyby w tym kraju nie było tzw. TVP, nie powstałaby masa majątków. Gdyby w tym kraju autorami ustaw i przepisów byliby Niemcy lub Japończycy,- nie powstałaby masa majątków. Gdyby w tym kraju każdy absolwent stosownej uczelni miał dostęp do swojego zawodu,- nie powstałaby masa majątków. Gdyby w tym kraju polityk nie okradał budżetu a wyborca mógł zagłosować na sąsiada,- nie powstałaby masa majątków. Można by tak bez końca. To jednak ciągle zbyt mało. Mało na równość, mało na uczciwość, mało na demokrację. Wystarczy za to na złodziejską oligarchię, dławiącą się bełkotliwymi frazesami. Wystarczy na miotły i dywany. Wystarczy na peeselowską kanapę. Wystarczy na synków, córeczki, zięciów, szwagrów i kolesi. Podobywatelu! Kiedy spożywasz swoją skromną mielonkę a obok budżetowy arystokrata raczy się kawiorem, bądź świadom, prędzej czy później udławi się. Bo nawet na Woronicza, nie może być takich cudów, że ktoś na państwowej, ciepłej posadce nic nie robi a życzy sobie zarobków jak Solorz. Nawiasem mówiąc, ciekaw jestem jaką pensję otrzymał nadspecjalista z Polskich Inwestycji Rozwojowych. Ile zarabia reszta kolesi, którzy tam miękko wylądowali? Pewne jest jedno, - bezrobotny nie zarabia NIC!