Forum Polityka, aktualnościGospodarka

Najpiękniejszy testament Papieża

Najpiękniejszy testament Papieża

Kalios / .* / 2005-04-11 14:52
Komentarze do wiadomości: Najpiękniejszy testament Papieża.
Wyświetlaj:
Jan S. / .* / 2005-04-13 22:59
Wszystko to prawda. Porównując nauki Jana Pawla Wielkiego z działaniem możnych i tych mniej możnych ( np. sitwe adwokatów) naszego kraju uważam, że jest to kraj głąbów i antykatolików w 95 %. Teraz po pogrzebie Tego Wielkiego Polaka mam tego dowody. A TVP stosuje nadal medoty komunistyczne.
Anty / .* / 2005-05-05 09:32
A ja gdzieś przeczytałem , że 85% księży jest niewierzących , ale taką mają pracę dla mamony.
Jan S. / .* / 2005-04-17 20:58
Ponieważ moją wypowiedź pisałem pod wpływem wzburzenia emocjonalnego, więc nie napisałem jej całkiem zgodnie z moim wewnętrznym odczuciem. Wypowiedź ta mnie samego drażni, i dlatego chcę ją poprawić w drugim (środkowym) wierszu......"że, jest to kraj cwaniaków i w znacznej mierze katolików od święta". Wybaczcie, ale trudno nazwać kogoś prawdziwym katolikiem, który po wyjściu z kościoła nie szanuje bliźniego swego. A nawet niekiedy jest mu wilkiem.Przepraszam, jeżeli kogoś uraziłem.
helmut / .* / 2005-04-12 13:12
Mam dziwne przeświadczenie, że autor artykułu jest osobą wierzącą, co w naszym kraju jest jednoznacznie rozumiane – jest katolikiem. Tolerancję rozumie jako akceptowanie własnych poglądów, a w nietolerancji widzi tylko minusy, jakby na chwile zapominając, że z nietolerancji komunizmu zrodził się ten dziwny twór europejski, zwany Polską. Nie ulega żadnej wątpliwości, że gesty czynione przez Siwca nie mają nic wspólnego z kulturą osobistą i zasadniczo dyskwalifikują obywatela jako polityka. Czy jednak wszystkie państwa i ich przywódcy są jednako szanowani w Polsce? Otóż nie. Wielokrotnie słyszałem niewybredne żarty na temat Putina, a Bush jest oszczędzany. Powiedział pan „szydzą z papieża i głowy państwa”? Otóż, papież nie jest i nie był świętą krową w cywilizowanej Europie i wielokrotnie widziałem i żarty, i karykatury jego w zachodniej prasie, radiu i telewizji. U nas media zrobiły z niego świętość. Nie wiem czy przypomina sobie Pan głowę innego państwa, mocarstwa nuklearnego? Zwał się Breżniew. Przypominam sobie gazetki, w których ten przywódca był nazywany „truchłem Breżniewa” i powszechnie kpiono z jego kondycji fizycznej. Nikt go jednak nie podwoził specjalnymi wózkami, nie czytał za niego przemówień itp. Pozwoli pan, że nie będę dalej kontynuował. Dzisiaj również, różnie traktowane są państwa i ich przywódcy. Największą renomę i poszanowanie mają te państwa, które są demokratyczne, niewyznaniowe, z silną (tzw. rynkową, której nie ma) gospodarką. Dlatego Libia, Iran, Irak, Korea Północna nie cieszą się międzynarodową estymą. Jedynym wyjątkiem jest Watykan – niedemokratyczny, wyznaniowy karzeł, pozostałość średniowiecza. Skąd ten wyjątek? Pogrzeb papieża to już festiwal polskiej wyznaniowej głupoty. Nie dość, że przesadą była szczegółowa reporterska relacja ze śmierci i pogrzebu papieża, to jeszcze Polak niezależnie od wyznania i sympatii dla JPII mógł ją oglądać na dziesięciu polskich programach, gdzie prym wiodły kanały publiczne, ponoć neutralnego światopoglądowo państwa. Inne polskie programy wstrzymały swą emisję, żebym już nic innego do wyboru nie miał. Na szczęście znam niemiecki, a tam już panowała normalna zdrowa atmosfera. Nie znaczy to, że nie chciałem widzieć z powodów ideologicznych papieża i jego końca. Chciałem to oglądać w normalnym wymiarze. Nie mam porównania, ale z historii wiem, że panowała już kiedyś taka histeria. Był to rok 1953. Miałem wrażenie, że zaraz, korzystając z niewłaściwie rozumianej demokracji, utworzymy sobie państwo kościelne (większością głosów), w którym stanie mauzoleum Jana Pawła Wielkiego. Mówiono o tragedii narodowej, o braku jedynie słusznego wzorca prawdy, miłości i tolerancji, o rzeczach które normalnemu, zdrowemu mentalnie Europejczykowi nie mieszczą się w głowie. Ja wszystkich tych uniwersalnych wartości ogólnoludzkich (zawłaszczanych przez każdą z religii, w tym katolicyzm szczególnie) uczyłem się od rodziców i w szkołach. Mówiono o państwach katolickich (w odróżnieniu, od złych - islamskich), mówiono o królu świata, o przywódcy narodów i o wielu innych rzeczach, o których za życia słyszał Nicolae Ceausescu czy Kim Ir Sen o sobie. Nie dziwię się, bo im też stawiano pomniki i nazywano ulice za życia.. Telewizja wróciła do komunistycznych korzeni; nie dowiedzieliśmy się, co się w tym czasie działo na zewnątrz. Można było tylko słyszeć o lamencie świata, którego nie było. Świat zareagował z rozsądkiem. Cała Skandynawia była informowana o sytuacji normalnie, cała Zachodnia Europa również, USA widziało w tym medialną szansę. Nie chcę wspominać nawet o takich mikroskopijnych państwach jak Rosja, Chiny czy Indie. Czyżby informacyjna żelazna kurtyna? Kiedy będziemy normalni. Byłoby czego się uczyć i z historii, i ze słów Jana Pawła II, ale jedyny wniosek jaki należy wyciągnąć to taki, że my się nie chcemy uczyć i pozostaniemy głąbem Europy.
Neoeuropejczyk / .* / 2005-04-18 12:53
Helmut napisał m.in.:"Mówiono o tragedii narodowej, o braku jedynie słusznego wzorca prawdy, miłości i tolerancji, o rzeczach które normalnemu, zdrowemu mentalnie Europejczykowi nie mieszczą się w głowie." I ma rację , prawda, miłość i tolerancja nie mieszczą się w głowie Europejczykowi, którego jedynym celem są pieniądze, zdobyte w wyścigu szczurów, a wzloty ducha typu pożegnanie Papieża to niepotrzebna histeria. Jeśli według Pana to jest mentalnie zdrowe to mam nadzieję, że nie stara się Pan o wybór na jakieś eksponowane stanowiska, bo być rządzonym przez taką "zimną rybę" byłoby straszne. Cała nadzieja w tym , że jednak parę osób zmieniło w sobie coś na lepsze pod wpływem tych wydażeń i będzie to miało ciąg dalszy, nie tylko dla nich ale dla otoczenia. Musi Pan być bardzo smutnym człowiekiem. A co do utraty w dniach pogrzebu Papieża kontaktu z tzw. rzeczywistością to uważam, że zasłużyliśmy sobie na odrobinę odpoczynku od bełkotu politycznego. Więcej takich "wakacji" informacyjnych a zauważylibyśmy w końcu , że są jeszcze inne wartości poza pieniędzmi, karierą, polityką i rozrywką nieustającą.
helmut / .* / 2005-05-05 08:48
Akurat "prawda, miłość i tolerancja" ma niewiele wspólnego z religią, a wręcz przeciwnie. Nie chcę tutaj nauczać historii, ani przytaczać przewag moralnych JPII (ukrywanie w Watykanie księży-morderców z Ruandy). Te wartości, o których Pan mówi, nie są domeną katolicyzmu, a przywłaszcza je sobie każda religia i wszystkie ustroje totalitarne. I cóż z tego, kiedy praktyka skrzeczy. Tak się akurat stało, że przd pożegnaniem papieża, żegnaliśmy jako ludzkość bodajże setki tysięcy ofiar tsunami. Humanitarną ocenę tych dwóch pogrzebów pozostawiam wam. Można powiedzieć, że polska publiczna telewizja w swej ukształtowanej religijnej miłości, pominęła wątek tsunami; więcej słyszałem ze zdziwieniem, że to jest prawdopodobnie kara boska. A w kwestii odpoczynku od bełkotu politycznego; być może Pana stać na ścianę monitorów, by na 10,. polskich programach oglądac to samo, ale ja mam tylko jeden telewizor, a w żadnym nie znalazłem czegoś, co by mnie interesowało. Przed piętnastu laty protestowano, że w na dwóch kanałach polskiej telewizji o tej samej porze jest dziennik. Dzisiaj zafundowano nam to samo na 10. programach. To jest ta mozliwość wyboru, którą również dawali nam komuniści.
Frutek / .* / 2005-04-17 14:41
helmut, chyba nie widzisz różnicy między ministrem i satyrykiem. satyryk zajmuje się satyrą a minister nie, a jak zaczyna się zajmować to niech zacznie w kabarecie występować. I jedna uwaga ogólna. Niedopuszczalne jest występowanie zarówno satyryka jak i ministra publicznie na niezłej bani. Pozdrawiam
RK / .* / 2005-04-16 23:15
Helmut i Marcel to niezłe palanty. Dobrze że nie ma was wielu bo dalej rządziłby nami Jaruzelski. Helmut jak znasz niemiecki to może lepiej będziesz czuł się w Reichu, krzyżyk na drogę. Tak się składa że nie tylko większość Polaków ale i Żydzi, Muzułmanie przeżywali śmierć Jana Pawła II. Szkoda mie ciebie jesli się nie boisz takie głupoty pisać. Lepiej pomyśl, że twoje życie może się w każdej chwili skończyć z błachego powodu i co dalej? Staniesz przed Bogiem i co powiesz? Chyba że w Boga nie wierzysz, ale wtedy tym bardziej mi ciebie szkoda...
helmut / .* / 2005-05-05 09:00
W swej wielkiej miłości bliźniego raczyłeś mnie nazwać "palantem". Dzięki ci, bo pozwala mi to rozumiec model miłości, którą wyznajesz. Śmierć papieża była dla mnie przezyciem, ale nie straciłem głowy, tak jak większość z was. Moje życie, tak jak życie wszystkich, którzy się urodzili, może skończyć się gwałtownie. Nie myśl, że jesteś z innej gliny ulepiony. Stanę przed bogiem? A przed którym? Rogatym Chnumem, Siwą, Zeusem, Zaratustrą, Allachem czy innym? Nie zastanowiło cie, że mając do wyboru tysiące bogów, źle wybrałeś? A przynajmniej szukałeś tego prawdziwego? Nie, ty wierzysz w "Dominus Iesus" i teoryjkę, że tylko wiara katolicka prowadzi cie do zbawienia i szukać nie potrzebujesz, bo przecież "nie bedziesz miał bogów cudzych...". Tylko nie wiesz, że wiekszośc wiar mówi to samo. Każda zabezpiecza się przed konkurencją, jak może. Nie nazwę cię "palentem", bo mnie miłości bliźniego uczyli rodzice, a nie religia i JPII. A z bogiem sobie poradzę...
emigrant / .* / 2005-05-08 18:37
Palancie - helmut Ty lepiej zajmij się "swoim bogiem" teraz na zachodzie jest moda na Islam, więc się wkomponuj. Europa zapomniała o swojej chrześcijańskiej historii, więc ją zaczyna zrzerać Islam (ustawawa we Francji o zdjęciu krzyży w szkołach) tyle tylko, że nie ten, z którym pojednywał się Papież ale ten fundamentalny (- zabić innowiercę), taki jakim kiedyś był katolicyzm. Gdybyś słuchał nauk Papieża to może potrafił byś pojąć coś więcej, ale Ty w swym zacietrzewieniu,ograniczeniu i ślepocie zachodnioeuropejskiej widzisz tylko różnicę pomiedzy wiarami nie widzisz natomiast tego co powinno łączyć i czego chciał Cię nauczyć Papież. A co do 10 przykazań to zaczynają się tak: "Jest jeden Bóg...." i nie pisze, że jest inny dla kogokolwiek. A Ty piszesz o tysiącach...? Nie pisze również jak masz wierzyć... ale to już są głębsze rozważania tylko Ty nie umiesz czytać... a wydawało Ci się, że umiesz...(!). Papież chciał Ci to powiedzieć, ale Ty nie umiesz słuchać... a też Ci się tak wydawało..., tak jak Ci się wydaje, że sobie "...poradzisz z Bogiem..." (?) - tylko nie rozumiem w jakim sensie ? Bóg jest miłosierny - dla Ciebie też, więc z czym sobie masz radzić...? - Widzę tutaj początek fundamentalizmu... Widać rodzice nie wszystkiego Cię nauczyli - pewno tylko miłości rodzicielskiej, zaborczej, egoistycznej bo taka ona jest. - I znowu coś Ci się wydaje... - widać źle się uczyłeś... Ja jestem katolikiem i byłem oczywiście na pogrzebie w Rzymie (wiedząc także, że nie dotrę do Watykanu), bo jestem również Polakiem dla, którego Karol Wojtyła zrobił i znaczył dużo więcej niż dla kogokolwiek z Twojej wzorcowej zachodniej Europy, chociaż i dla miej zrobił nie mało. Dzięki, któremu zyskałem tak jak Ty i wielu innych, możliwość wyjazdu dla poprawy swojej egzystencji, która gdyby nie On, była dzisiaj porównywalna z tą białoruską. - I tego też nie potrafisz objąć swym płytkim rozumkiem. A co do miłości bliźniego, to jest tak wielka, że Cię toleruję lecz nie, aż tak ślepa, żeby Cię nazwać palantem, dla którego szkoda czasu na czczą polemikę. - Wybaczcie ale nie mogłem się powstrzymać, widząc w tej wypowiedzi komunistyczną przewrotność.
Antonio / .* / 2005-05-08 20:48
Wszystkie religie są dobre, bo niczego złego nie nauczają. Bóg jest jeden, tylko interpretacje ludzkie są różne. Stąd się wzięły różne religie.Niestety, ale jest to tylko teoria. W praktyce ludzie idą kościoła najczęściej nie po to, aby się gorąco modlić i prosić Boga o lepsze jutro dla siebie i bliźnich, lecz żeby spokojnie trakcie nabożeństwa przemyśleć sobie jakby tu zgnoić bliźniego swego ( np. sąsiada czy kolegę z pracy). Nie wiem czy np. Arabowie robią to samo, ale Polacy napewno tak. Znam takich katolików którzy dwa razy dziennie chodzą do kościoła, ale w życiu prywatnym nie dają żadnego dobrego przykładu, nie mówiąc, że sąsiadów swoich łyżce wody by utopili. Mało tego wdeptali by z nienawiści w ziemię. I to mają być katolicy? Chyba, że statystycznie. Co do wyjazdu do Rzymu na pogrzeb papieża to wielu pojechało na koszt podatników. Tacy się nagle zrobili religijni (!), że musieli pojechać i już. Myślę, że z tej przesady nie tylko obrazili nauki Jana Pawła Wielkiego, ale samego Pana Boga.
marcel / .* / 2005-04-12 14:24
Helmut widzę to podobnie jak Ty. Podczas "obchodów" miałem wrażenie, że straciłem kontakt z rzeczywistością ale coraz silniej odzyskuję zaufanie, iż to ja pozostałem z nią w kontakcie - np. kibice bija się ponownie jak dawniej. Część ludzi pod presją otoczenia i z wewnętrznej potrzeby przeżywania emocji wzięła udział w mydlanej operze jako aktorzy. Zbiorowe przeżywanie pomogło im uwznioślić się choć na chwilę, wziąć udział w czymś większym niż oni sami. W ten sposób zakłócone zostały proporcję pomiędzy faktami a opiniami. Zamiast oddawać cześć czy wyrazić szacunek dla Polaka, który niewątpliwie zostanie postacią historyczną ludzie dawali ekspresję swojej histeri. Dla zobrazowania tezy przypomnę ostatnie pożegnania Miłosza czy Nowaka-Jeziorańskiego. Proszę porównać wydarzenia towarzyszące śmierci tych znamienitych Polaków i JPII.
myślący / .* / 2005-04-12 08:26
Jan Paweł I został otruty, a Jana Pawła II wybrano papieżem bo był z dalekiego kraju, a po drugie aktorem. Dlaczego, umiał zjednać lud i nie wrącał sie do skorumpowanego Watykanu i sitwy kleru. Czy wiecie, że grób Piotra apostoła "odkryto" pod bazylika w 1950r. Dziwne? nie tak działa kościół cały czas wprowadzajac loudzi w błąd, którzy nie czytają Biblii. Ludzie przestańcie czcić obrazy i ludzi. Ludziom należy sie pamięć bez czci. Zobaczcie co mówi 2 przykazanie Dekalogu ale te z Bibliii (Ksiega wyjścia rozdz. 20 - proszę sprawdzić i porównać), a nie te podany przez Katechizm Katolicki (Kościół wyciął tekst Bibli i zafłszował go). Czy papież o tym nie wiedział, to on był autorem (raczej marionetką systemu Watykańskiego i kościoła rzymsko-katolickiego). Przestańmy mówić o nim tylko w superlatywach, trochę krytycyzmu drodzy Polacy. Wiem, że mówię niepopularne rzeczy, ale niestety racjonalistów jest w Polsce niewielu. Podobnie obaj prezydenci to tragedia narodowa jeden to zagorzały fanatyk kultu Matki Boskiej (nie ma tego w Biblii) drugi to "złodzej" w białych rękawiczkach ORLENU i innych kompanii.Ludzie otwórzcie oczy i zacznijcie myśleć, gdyby w Polsce ludzie byli chrześcijanami, niepotrzebna byłąby Policja i zamki typu GERDA itp.
Andy125 / .* / 2005-04-23 11:30
Ja czytam Biblię i uważam, że kościół Rzymsko-Katolicki (czytaj rzymski-powszechny) jest sztucznym tworem powołanym do życia przez cesarza konstantego dla realizacji własnych celów materialnych i konsolidacji władzy. Powstał ze zlepku chrześcianizmu i poganizmu. Nie jest wiec kosciołem podobającym sie Bogu (czesto wspomina o podobnych sytuacjach ST) gdyz Pan nie chce ofiar które są obrzydliwością. A papiez, ktory w ostatnim swoim liście na łozu śmierci zwraca sie zamiast do bałwana zamiast do Boga nie jest moim papiezem wiec mnie cala ta sprawa nie interesuje.
romi / .* / 2005-04-14 08:55
myślący ty jesteś na 99% świadkiem jahwe i ty nikogo nie potrafisz czcić poza swoją osobą.
helmut / .* / 2005-05-05 09:07
Na 100% nie jestem ŚJ, a z nimi mam tyle wspólnego, że przechodząc obok ich zadbanej "Sali Królestwa", obserwuję czerwone plamy po rzucanych woreczkach z farbą. Być może wyciągniesz wniosek, kto to robi? Może według ciebie te 5% ateistów, agnostyków i innowierców? Dziwnym zbiegiem okoliczności kosciół nie nosi takich plam. Ja myślę, że są to plamy miłości blixniego, niekoniecznie wyniesione z 14. papieskich encyklik, ale dajace do myslenia.
Ena / .* / 2005-04-12 01:18
A ja czekam czasu kiedy Polacy zamiast z gestów będą wyciągać wnioski z poczynań. Był czas, że wybieraliśmy tylko dlatego, że ktoś zrobił sobie zdjęcie z "wybitnym skoczkiem przez płot". Był czas, żw wybieraliśmy tylko dlatego, że ujrzeliśmy kogoś za "okrągłym stołem". Był czas, że wybieraliśmy kogoś bo pięknie obiecywał "gruszki na wierzbie" i mieszkania dla młodych. Mam nadzieję, że przyszedł już czas, że z przeszłości wyciągniemy odpowiednią naukę i skreślimy tych wszystkich, którzy grali na naszych uczuciach i oczekiwaniach. Mam nadzieję, że przyszedł czas na tych, którzy mimo braku zainteresowania, a nawet wprost wrogości dla próby zmian, próbują iść pod wiatr i narażając swoje zdrowie i życie, wbrew prześmiewcom próbują dojść do prawdy, a przez to budować nowy polski "dom" na zdrowych, "niezagrzybionych" fundamentach.
romi / .* / 2005-04-14 08:57
cz może masz na myśli Lepera bahahaha
t / .* / 2005-04-14 05:34
Ten czas nie nastapi tak szybko-zapewniam.Naiwnosc jast nasza narodowa cecha(czyt.wada).Trzeba jeszcze kilku pokolen, wiec nie mamy co sie ludzic, nie bedzie to za naszych czasow. Nam(Polakom)lepiej idzie nieudolne nasladowanie(czyt.malpowanie) innych niz wyciaganie wnioskow z bledow historycznych i za to musimy byc bici niestety.A szkoda
Nick / .* / 2005-04-12 00:08
JP II przerósł na wszystkich, a Lechu i cała reszta polityków nie dorośli do swóch ról. Szkoda tylko, że Papież nie żyje, a nam została ta hołota.
optymista / .* / 2005-04-12 08:28
P.Płoskoń napisał ładny, opisujący zdarzenia rokujące nadzieję na zmianę naszych obyczajów, tekst. A p.Niwińskiego, to pewnie wątroba boli. Stąd nadmiar żółci. Do lekarza Drogi panie, może nawet nie
Tomek / .* / 2005-04-11 23:50
Mi Pana Jeszcze bardziwj
Marcin / .* / 2005-04-11 20:16
Postawmy na młodzież, na młodych polityków. Tak jak nas uczył papież. Młodzi pamiętają historię, ale mają do niej zdrowy stosunek, nie ma w nich tej zapalczywości. Po jednej i po drugiej stronie sceny politycznej są ludzie wartościowi - młodzi, tylko nie mogą się przedostać na powierzchnie...
Nikt / .* / 2005-04-11 22:32
Zejdźcie na ziemię i mocno po niej stąpajcie. Te sprawy przerastają maluczkich takich jak my.Mieliśmy okres czerwony, póżniej biały więc teraz czas na czarny. Potem już tylko Apokalipsa.
Jerry / .* / 2005-04-11 15:01
No i co z tego, że se podali rękę?A poza tym niby czemu w imie testamentu Papieża podawać rękę przestępcom?
Merry / .* / 2005-04-11 23:53
Bo "SE" tak ktoś chce.
Kalios / .* / 2005-04-11 14:52
Mądry tekst. Nietety naturę ludzką trudno zmienić. Może łatwiej nam będzie zmienić ludzi na stanowiskach i zacząć wybierać nie tych co dużo gadają i tylko wytykają, lecz tych co wiedzą jak i potrafią to zrobić. Ale trudno byłoby ich szukać wśród stada polityków...
Nestor / .* / 2005-04-12 08:11
Wydaje się, że najlepszą radą są jednak wybory w jednomandatowych okręgach wyborczych. Sprawdza się to w świecie, więc dlaczego nie miałoby zadziałać u nas?
stary / .* / 2005-04-17 21:43
Jeszcze do Helmuta ale nie wiem czy jest godzien jakiejkolwiek wzmianki - gdybuy nie nasz umiłowany Papież to niemógłbyś napisać tego steku bzdur po polsku bo stałbys w gacie ze strachu przed władzą dawnego okresu

Najnowsze wpisy