Farlander
/ 83.24.6.* / 2013-04-02 17:35
W Białymstoku mamy ważniejsze wydatki i sprawy na głowie niż zajmowanie się duperalami typu wykup OC za 2000 pln rocznie i słuchanie rządowej propagandy nakazującej obowiązkowy wykup takowego ubezpieczenia.
Nie wiem jak jest teraz, ale jakieś 8mcy temu ubezpieczenie kilkunastoletniego samochodu o pojemności 1,5-2l kosztowało ok 2 tys w grupie wiekowej 20-24. I to bez żadnych zwyżek.
Skoro innych stać na zakup gabloty za 50 tys, to stać ich również na płacenie 2,3 albo 5 tys za OC, więc dlaczego płacą znacznie mniej? :) Nie będę rocznie słał kasy do ubezpieczalni w kwocie kilkudziesięciu procent wartości samochodu bo to idiotyzm. Nie wiadomo gdzie ta kasa idzie i kogo ubezpieczam, bo raczej nie swój samochód i nie siebie.
Dlaczego młody dwudziestko-kilkuletni kierowca ma płacić z góry za szkody powodowane przez swoich rówieśników? Niech się młokosy ogarną, dojrzeją i potem wrócą na drogę, albo niech ktoś im zrobi dokładne testy psychologiczne i ograniczy wydawanie prawka.
Już nie będę wspominał o większym debiliźmie jakim jest obowiązkowe ubezpieczenie każdego pojazdu, nawet gdy ten nie porusza się po drogach. Bo przecież samochód mógłby sam odpalić, staranować drzwi garażowe, drugą bramę i narobić szkód wśród uczestników ruchu.