Oszołomowaty
/ 212.14.45.* / 2010-04-23 10:50
Tutaj artykulik na temat, który jakoś przez POmedia jest przemilczany:
"...Mija właśnie trzynasta doba od tragicznej katastrofy pod Smoleńskiem, a rząd naszego kraju milczy i udaje, że go ta sprawa w ogóle nie dotyczy. Oficjalnie czeka on na zakończenie śledztwa, które według prokuratora Seremeta może potrwać jeszcze bardzo długo. Na wczorajszej konferencji prasowej przyznano , iż czarne skrzynki są wciąż w Moskwie, a prokurator Parulski nie ukrywał, że najchętniej nałożyłby embargo na wszelkie informacje aż do końca dochodzenia.
W efekcie można odnieść wrażenie, że od kilkunastu dni rząd polski przestał istnieć. Owszem, jego przedstawiciele wygłosili parę mów żałobnych, wzięli udział w uroczystościach pogrzebowych oraz pokazali sie w czarnych garniturach w telewizji i uronili trochę łez. Odbyły się też dwa posiedzenia rządu poświęcone raczej sprawom drugorzednym, ostatnie we wtorek 20.04. Na dzisiaj planowane jest podobno następne. To wszystko. Od kilku dni nie ma rządu w mediach, czasem tylko pojawia sie pani minister Kopacz.
Tymczasem za organizację wyjazdu do Katynia odpowiedzialne było według słów generałów Petelickiego i Czempińskiego, a także ministra Waszczykowskiego, MON, dowództwo wojskowe dysponujące samolotami oraz Kancelaria Premiera w osobie Tomasza Arabskiego. Przypominam, że w katastrofie wywołanej m.in. ich zaniedbaniami zginęli: Prezydent Polski, szef NBP,czterech głównych dowódców armii, z których jeden, gen Gągor, miał właśnie objąć ważne stanowisko w NATO, kilkunastu parlamentarzystów i szereg innych osobistości. To nie była wycieczka, ani piknik prywatnej grupy osób, tylko wyjazd oficjalnej delegacji Państwa Polskiego na najwyższym szczeblu.
Gdyby Polska była normalnym krajem, to po wydarzeniu o takiej skali, jeszcze w dniu katastrofy ministrowie Klich i Arabski złożyliby dymisję. Konsekwencje nie ominęłyby nawet samego premiera Tuska. U nas natomiast panuje całkowita nieodpowiedzialność. Rząd udaje, że nie ma z tym nic wspólnego, chowa głowę w piasek i obraduje na temat zasiłków pogrzebowych, rent i stypendiów dla rodzin ofiar, zamiast na temat własnych zaniedbań, które przyczyniły się do nieszczęścia. Wyraźnie liczy on na to, iż mu się jakoś "upiecze". Nic z tego. Im dłużej będzie milczał i chował się w szafie, tym częściej będzie podejrzewany o najgorsze...."
Najciekawsze jest to, że media budują wśród ludzi przekonanie,że to kancelaria prezydenta ponosi odpowiedzialność za wypadek (tak jakby to ona posiadały środki i ludzi do tego przeznaczone), gdy tymaczasem wszystkie szczegóły bezpieczeństwa i logistyki sa w rękach rządu. I takie przekonanie już panuje wśród wszystko łykających "wykształconych" na TVN-ie i GW...