Z przykrością Panie Przewodniczący, ale to niczym nie podparte marzycielstwo.
Moim zdaniem - niestety stwierdzam to z ubolewaniem - poparcie wyborcze dla SLD zamknie się jedną cyfrą.
Lewica, którą na dziś utożsamia SLD jest bezbarwna, mało dynamiczna, zorientowana na drugorzędne sprawy i niestety nie potrafi trafić do swojej bazy społecznej.
Indyferentność miast antyklerykalizmu, umiar w promowaniu skrajności, racjonalność ekonomiczna, sprzeciw wobec doktrynalnie pojmowanego egalitaryzmu, to drogi sanacji polskiej lewicy.
Lewica, która jest Polsce bardzo potrzebna musi rozstrzygnąć kluczowe sprawy doktrynalno - programowe i dookreślić swoją strategię polityczną. Niewątpliwie potrzebna jest także zmiana przywództwa na bardziej dynamiczne i charyzmatyczne.
Do wyborów niestety zabraknie czasu. Potem jednak mam nadzieję, że sytuacja wewnętrzna w SLD i zewnętrzna w Polsce silnie się zdynamizuje, co doprowadzi do przesilenia w łonie lewicy.
Rekomenduję bliższe zainteresowanie się tym co robi francuska lewica, która imponuje wigorem programowym, dynamizmem dotarcia do elektoratu, a przede wszystkim otwarciem, co znajduje wyraz w tolerowaniu wewnętrznych frakcji politycznych. Tą lekcję warto odrobić!!!

Szerzej na ten temat: Mitterrand czy Marchais - czyli dylematy SLD oraz inne teksty na:
frankofil-francja-przede-wszystkim.blogspot,com