chichot dona
/ 164.127.216.* / 2013-01-12 23:47
Pan Migalski zamigotał?
Takich banialuków nie spodziewał bym się, nawet po panu Migalskim.
Widocznie pan Migalski potrzebuje błyszczeć a nie jedynie migotać, a sprawa francuskiego aktora jest takim ziarnem które trafiło się ślepej kurze.
Tylko kurka powinna uważać aby nie było to zatrute ziarno, skoro ślepa to i o pitołę nietrudno.
A pitołę pan Migalski (chyba?) zaliczył.
Nagle wypowiedź Depardieu (zdaniem p.Migalskiego) obraza kilka setek Rosjan "walczących" o demokrację. No no.
W jaki sposób obraża? Wszak Depardieu ma prawo mieć własne zdanie, ma prawo je wypowiadać nawet jeżeli to się nie podoba tym czy tamtym, ba nawet jeżeli tych paru Rosjan powiedziało że mu tego nie zapomni/nie wybaczy. Ale nie zauważyłem aby czuli się obrażeni, tym bardziej, że jako działacze (polityczni też) dobrze wiedzą , że w polityce obrażanie się nie ma sensu i jest głupie.
Ciekawe czy Migalski był w Rosji(?), nie jako poseł i osoba ważna, ale jako zwykły człowiek , powiedzmy na miesięcznym urlopie gdzieś na rosyjskiej prowincji?
Czy Migalski rozmawiał z ludźmi w Rosji, nie działaczami ale zwykłymi ludźmi?
Czy Migalski zna realia rosyjskie?
Zapewne nie, ale jest pierwszy aby za kogoś twierdzić, że ten ktoś jest obrażony bo inny ktoś coś powiedział o jego kraju z którą to opinią ktoś się nie zgadza.
Nie wiem czy ten wyskok przed orkiestrę pomoże w czymkolwiek panu Migalskiemu, ale mam propozycję, może najpierw wyjąć słomkę z własnego oka zanim zacznie się wypatrywać (nomen omen) belki w oku drugiego?