"zrobia w "odpowiednim" czasie"
Życzeniowe myślenie. Nikt już dobrze nie zrobi spekule.
Do tej pory schemat był mniej więcej taki: Spekuła z zachodu sprzedawała
akcje "naszym" a w gruncie rzeczy swoim OFE blisko szczytów. OFErmy odsprzedawały
akcje ulicy - bezpośrednio lub za pośrednictwem funduszy akcyjnych - przeważnie po dużych kampaniach reklamowych, w których to przedstawiano laski, palmy, ciepłe morza, kanapki banknotów iip, itd
Na końcu ogniwa był Kowalski, który dostawał wpi..l po korektach, zwałach, krachach itp
Teraz spekuła zapchała swoje-nasze OFErmy akcjami, niemal po korek, a tu ulicy nie ma do odbioru.
Ponieważ mam dość regularny kontakt z trzema osobami, które wcześniej inwestowały na GPW (same, a także za pośrednictwem funduszy akcyjnych)i na podstawie własnego doświadczenia, pokuszę się o prognozę.
Nie ma i nie będzie napływu ulicy z gotówką na GPW.
Po pierwsze
- ludzie mają coraz mniej kasy, a na wydatki i utrzymanie płacą coraz więcej.
- ci którzy odłożyli jakieś fundusze nie myślą wcale o GPW, a raczej o zabezpieczeniu tego co mają.
- niskie stopy, a co za tym idzie lokaty nie zmuszą ich do przekazania środków, zwłaszcza, że spora część z nich ma świadomość, że paradoksalnie (przy obecnej inflacji) lokata na 3,5 - 4% jest znacznie zyskowniejsza od dawnej lokaty na 6 - 6,5% gdy inflacja wynosiła 4,5.
I wreszcie - najważniejsze!!!
Kowalski zdaje sobie sprawę, że całe te wzrosty są absolutnie oderwane od realiów gospodarczych i nijak nie przystają do rzeczywistości. Wynikają bowiem z dodruku pustej kasy na ogromną skalę i z niczego więcej, a kiedyś się ta chorobliwa sytuacja skończy.
Poza tym, ci którzy pozbyli się akcji, czyli wszyscy:))) w takim otoczeniu nie odkupią tych akcji drożej. NIGDY!!!
Ktoś, kto chce zachęcić Kowalskiego do GPW przez pompowanie walorów działa przeciwskutecznie i jeszcze bardziej go zniechęca utwierdzając w słusznym przekonaniu, że to czysta rozgrywka mająca na celu wyciągnięcie mu pieniędzy z kieszeni.