za swoje 18 godz. pracy w tygodniu nauczyciele otrzymują niezłe wynagrodzenie. Jeśli ktoś potrafi dobrze liczyć, to wychodzi 3,6 godz. dziennie. Za chwilę usłyszę, że muszą się dokształcać, przygotowywać do zajęć, poprawiać prace uczniów. Nie bądżmy naiwni, to na pewno nie zajmuje 5 godz. dziennie. Poza tym, który pracownik ma 3,5 miesiąca pełnopłatnego urlopu rocznie?? Nie oszukujmy się: - jaka praca, taka płaca. Chyba nigdzie w Europie nauczyciele nie pracują tak mało. Według mnie najpierw należy zlikwidować tzw. Kartę Nauczyciela, pozbawić ich wszelkich po komunistycznych przywilejów, a potem dopiero zacząć rozmowy o zarobkach.
Nauczyciele to taka sama sekta zawodowa jak górnicy, kolejarze czy lekarze, którzy nieraz w chamski i bezpardonowy sposób wyłudzają coraz to nowe przywileje.