Przewidzieć każdego ruchu absolutnie się nie da. Można jedynie przyjąć pewne załoęnia co do ogólnego kierunku rynku, a jak wynika z dostępnych danych dalsze wzrosty stoją pod dużym znakiem zapytania. Spowolnienie gospodarki światowej musi odbić się i na naszej, ceny surowców spadają, bo w obecnej sytuacji spada na nie zapotrzebowanie, wyciągane sztucznie indeksy (szczególnie W20) będą musiały się skorygować a
akcje kupowane koszami wrocić na rynke, co może spowodować przecenę w obliczu braku strony popytowej (a ostatnia faza hossy wsparta była kapitałem zagranicznym, który odpłynąl z rynków wysokiego ryzyka). Jeśli do tego dojdzie umarzanie jednostek w funduszach (bo każdy woli się zadowolić małym, ale jednak zyskiem, a nie stratą), to spadki się pogłębią. Jak widać po rynkach Azji i obecnie w Europie wczorajszy wyskok wygląda na techniczną korektę po spadkach, a nie powrót do hossy.