starzec60__
/ 81.190.95.* / 2015-01-17 09:46
Mam pytanie do wszystkich frankowców, którzy uważają, że ktoś was oszukał, utopił w kredycie, okradł i tak dalej.
W 2008 wymieniłem oszczędności mojego życia 100tyś CHF po kursie 2zl/CHF i otrzymałem za to około 200tyś PLN.
Gdybym przetrzymał moje oszczędności jeszcze przez 6 lat to dziś miałbym 420tyś złotych (o 220tyś PLN więcej) na starość.
Do kogo mam mieć pretensje, że nie przewidziałem kursu franka 6 lat temu ? Do Belki, Tuska, Kopacz ? Może do pani która siedziała w kantorze, bo mnie nie uprzedziła, że kursy walut mogą wzrosnąć ? To ta pani mnie okradła wg was ? A może jacyś tajemniczy bankowcy miliarderzy, który sterują całym światem ?
Mam może złożyć pozew zbiorowy wobec kogoś, żeby mi oddał tą różnicę 220tyś PLN ? Może KNF powinieniem tym obciążyć bo nie przypominał mi codziennie, że kursy walut się zmieniają ? I w ogóle to czemu KNF albo rząd nie zabronił mi posiadania oszczędności w obcej walucie, bo na pewno w 2008r. wiedzieli co bank szwajcarski planuje zrobić 14 stycznia 2015r ? Rząd ma przecież nam mówić co nam wolno a nie wolno, myśleć za nas i podejmować decyzje za nas.
Osobom, które uważają, że państwo ma im pomóc z powodu wysokiego kursu franka , składam propozycję abyście się drodzy Państwo zrzucili na moje brakujące 220tyś. ? Jak się czujecie z myślą, że mielibyście mi zrekompensować moją niekorzystną transakcję, której sam sobie jestem winien ?