Koń by się uśmiał z takich prognoz - dochody znaczącej części ludności maleją, popyt wewnętrzny maleje a Balcerowicz sieje propagandę sukcesu - sytuacja jak w 1980. Aż się boję myśleć co będzie w przyszłym roku - Kaczyński wyprowadzi wojsko na ulicę i będzie zaganiał strajkujących i protestujących do kościołów w ramach odnowy moralnej? Dlaczego nikt nie rozlicza tych bajarzy z ich prognoz? Będąc prezesem pewnej małej spółki zależnej od spółki Skarbu państwa, miałem kłopoty gdy zyski wyniosły 80% prognozy - pan Balcerowicz przestrzeli się 5-krotnie i nikt złego słowa nie powie, no bo kto się odważy?

Czapior, Ty się rozumiesz? Gratulacje.