ze śląska
/ 89.70.34.* / 2015-02-07 12:51
Jestem ze śląska , mój mąż jest górnikiem -cudem przeżył wypadek 6 października na kopalni wesoła w Mysłowicach, więc z czystym sumieniem mogę powiedzieć o strajkujących w Jastrzębiu. Nie grozi im utrata pracy tylko części przywilejów, w Kompani Węglowej więcej mieli do stracenia i oprócz strajkowania cały czas pracowali bo zależało im by kopalnia nie upadła a w Jastrzębiu totalny brak odpowiedzialności, związkowcy walczą o swoje kosztem całej spółki i doprowadzą ją do ruiny, a pracownicy są naiwni i idą za nimi. W Katowickim Holdingu Węglowym gdzie pracuje mój mąż już wprowadzili porozumienie ze związkowcami by firma nie miała większych kłopotów finansowych , to jest normalne, ja nie chcę by ktokolwiek dopłacał do pensji męża. Jednak największym problemem w kopalniach jest przerost zatrudnienia w biurach i zbyt wysokie pensje na górze w stosunku do tych pracujących na dole, którzy ryzykują życie(wiem coś o tym). Nienormalne było to, że wszyscy emeryci co roku dostawali deputat węglowy- nawet pracownicy biurowi, którzy nigdy w życiu szolą nie zjeżdżali na dół.