Ivv
/ 89.78.35.* / 2011-10-28 21:24
Socjal w tym kraju nie istnieje. Złożyłam podanie do opieki społecznej o dofinansowanie obiadów szkolnych moich dzieci, bo bardzo pogorszyła mi się ostatnio sytuacja finansowa. To był pierwszy raz, kiedy poprosiłam opiekę o coś. Zwizytowali mi chałupę. Zwizytowali chałupę moich rodziców mieszkających ok 150 km ode mnie w małej miejscowości, w której wieści szybko się roznoszą. Sprawdzali, czy stać ich na finansowanie tych obiadów, a oboje są na najniższych krajowych emeryturach. Matka od lat zbiera kasę na nowe okna i nie może się dozbierać. Ządają zaświadczeń od lekarza, że rodzice się leczą i na co oraz faktur z aptek. Teraz wybierają się z wizytą do moich teściów, by u nich szukać kasy na obiadki. Tak minęło już 2 misiące roku szkolnego, a decyzji w sprawie wciąż nie ma. Dzieci więc z obiadków nie korzystają. Schudły mi ostatnio. Żeby wiedziała, że opieka działa jak policja śledcza i skarbowa w jednym, to bym sobie darowała cały ten cyrk, a tak doznałam szoku, ucząc się na błędach. Jak ktoś jeszcze wspomni, że w tym kraju (gdzie zasiłek rodzinny na dziecko w wieku szkolnym wynosi niecałe 100 zł miesięcznie, a na młodsze chyba 68 zł), jest jakiś socjal, to chyba go zwymyślam. Próg dochodowy uprawniający do otrzymania pomocy od wielu lat stoi w miejscu, a inflacja nie. O zarobkach nie wspomnę nawet, bo jestem obecnie na bezrobociu, a i tak dziadowskie były. Tusk prowadzi liberalną politykę dojenia biednych i zniechęcania ich do brania socjalu. Potem triumfalnie ogłosi na zieloną wyspą, o czym świadczy znikoma liczba osób uprawnionych do korzystania z pomocy społecznej. Zapewne najmniejsza w krajach UE. Taki mamy dobrobyt. Życzę wszystkim głosującym w ostatnich wyborach na PO takiej poprawy sytuacji materialnej, by musieli udać się do opieki społecznej. Byłaby to słodka zemsta za ich draństwo i patrzenie tylko na koniec własnego nosa.